Są dni, które są trudne. Czas nieuchronnie płynie. Wielcy Polacy odchodzą – czasem w ciszy, czasem o ich odejściu jest głośno. Zmarł Marszałek doktor Kornel Morawiecki, którego poznałem w czasie prezydenciej kampanii wyborczej w 2010 roku.
W tamtym okresie Zmarły nie był odgrywał tak istotnej roli politycznej, jak w ostatnim czasie. Miał jednak swoją wyjątkową wizję i dzięki swojej karcie w czasach PRL potrafił zgromadzić wokół siebie osoby, które nie wyznawały zasad „poprawności politycznej” i domagały się rozliczenia czasów komunistycznych.
Tamta kampania, mocne wspacie i praca środowiska Konfederacji Polski Nepodległej Adama Słomki oraz byłych działaczy Solidarności Walczącej pozwoliły w roku 2015 na wybór Zmarłego do polskiego parlamentu i przypomnienie jego zasad oraz osiągnieć milionom Polaków. W efekcie syn śp. Kornela Morawieckiego miał szansę uzyskać nominację na szefa polskiego rządu.
Moja praca w sztabie wyborczym w roku 2010, jako szefa sztabu medialnego, była przyjemnością samą w sobie, tak jak i obcowanie z legendarnym przywódcą antykomunistycznym. Dystans wieku i zasług ustępował zadaniu. Wizja Kornela Morawieckiego, aby łaczyć Polaków i dążyć do prawdy była i pozostanie aktualna. Dziś, w smutnym dniu, gdy Marszałek odszedł do domu Ojca, wypada zaapelować o szybkie ogłoszenie przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę trzydniowej żałoby narodowej. Jak powiedział Józef Piłsudski:
„Ten tylko wart nazwy człowieka, który ma pewne przekonania i potrafi je bez względu na skutki wyznawać czynem”.
Zatem Marszałku Kornelu Morawiecki byłeś, jesteś i będziesz wielkim Polakiem oraz wielkim człowiekiem, któremu Polska jest winna wdzięczność za dzieło Twojego życia. Requiescat in pace …
Paweł Czyż
REDAKTOR NACZELNY NGO