Kilka dni temu pisałem, że choćby nie wiadomo jak bardzo politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej starali się zaprezentować w roli nowoczesnych demokratów, to zawsze wyjdzie z nich w końcu komunistyczny rodowód, a już mam potwierdzenie słuszności mojej tezy.
Podczas konferencji w Szczecinie, na której prezentowani byli tamtejsi kandydaci Lewicy w wyborach parlamentarnych, przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty nazwał żołnierzy Armii Czerwonej wyzwolicielami Polski.
I tak dobrze, że miał na myśli tych, którzy weszli na nasze terytorium w 1944, a nie w 1920 roku, chociaż ci, którzy „wyzwolili” nas drugi raz zostali w Polsce znacznie dłużej czyniąc więcej krzywd oraz szkód przy pomocy sojuszników z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju