„Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisja Taternictwa Jaskiniowego i Grupa Ratownictwa Jaskiniowego odcinają się od wniosku o wszczęcie postępowania, który został złożony w prokuraturze przez osobę prywatną, w sprawie działania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jaskini Wielkiej Śnieżnej” – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Sekretarz Generalny Polskiego Związku Alpinizmu Marek Wierzbowski powiedział PAP, że akcja w ratownicza jest od początku i konsekwentnie prowadzona bardzo dobrze.
Osoba, która złożyła zawiadomienie do prokuratury była związana ze środowiskiem alpinistycznym i jaskiniowym, natomiast nie podzielamy jej działań. Rozumiem emocje, które są przy tej dramatycznej akcji, ale w mojej opinii akcja jest prowadzona prawidłowo i zgodnie ze standardami. Jeżeli nie ma szansy na uratowanie kogoś żywego, to najważniejsze jest bezpieczeństwo ratowników, aby nie doszło do kolejnej tragedii”
– wyjaśnił.
Był on obecny w siedzibie TOPR podczas prowadzenia akcji i służył jego członkom swoją wiedzą, ponieważ kilkakrotnie eksplorował rejony jaskini, w których utknęli dwaj grotołazi. Jego zdaniem nagromadzenie wody mogło spowodować ich totalne odcięcie. Stwierdził, że obryw skalny, który nastąpił podczas akcji ratowniczej był naprawdę olbrzymi.
To cud, że nikomu nic się nie stało. Spadło tam nagle wiele ton skał. Każdy, kto schodzi do jaskini zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje”
– przekonywał w rozmowie z PAP.
W związku z wydarzeniami w Jaskini Wielkiej Śnieżnej rodziny naszych pozostałych w jaskini Kolegów, bliscy i taternicy jaskiniowi przechodzimy przez bardzo trudne chwile. Dramat naszych kolegów wywołuje w środowisku jaskiniowym wiele emocji. Apelujemy do wszystkich o umiar i powstrzymanie się od pochopnych wypowiedzi i osądów. W naszym odczuciu ocena przebiegu akcji ratowniczej powinna być prowadzona po jej zakończeniu. Chcemy podkreślić, że akcja w Wielkiej Śnieżnej jest ogromnym wyzwaniem dla całego środowiska i instytucji ratowniczych. Stoimy na stanowisku, że tak złożona akcja ratownicza powinna być punktem wyjścia do dyskusji na temat zasad i możliwości współdziałania w przyszłości. Bardzo dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w akcję niesienia pomocy naszym Kolegom”
– napisano w komunikacie podpisanym przez: Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisję Taternictwa Jaskiniowego i Grupę Ratownictwa Jaskiniowego.
Zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości w prowadzeniu przez TOPR akcji ratowniczej wpłynęło od osoby prywatnej do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem.
„Szefowa prokuratury Barbara Bogdanowicz wyjaśniła, że chodzi o ewentualne nieudzielenie pomocy osobom, które znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest czyn z artykułu 162 paragraf 1 Kodeksu Karnego. Prokurator dodała, że wobec każdego zawiadomienia, które wpływa do prokuratury musi być przeprowadzone postępowanie sprawdzające”
– napisała Polska Agencja Prasowa.
Akcja ratunkowa w największej i najgłębszej tatrzańskiej jaskini, której celem jest poszerzenie ciasnego korytarza jaskini za pomocą ładunków wybuchowych, trwa od 17 sierpnia. Członkowie jednego z wrocławskich speleoklubów podczas eksploracji nieznanych dotąd korytarzy w tzw. Przemkowych Partiach zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza. Czwórka ich towarzyszy zdołała wyjść z jaskini i zawiadomiła ratowników TOPR.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju