Dorabianie ideologii do chuligańskich wybryków jest czystą głupotą, aczkolwiek z politycznego punktu widzenia ma to pewien sens.
Banda, która napadła kilka dni temu na uczestników parady środowisk LGBT w Białymstoku to zbieranina pozbawionych jakichkolwiek ideowych motywacji zadymiarzy. Równie dobrze mogliby oni wystąpić jako zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości pod hasłami walki z Platformą Obywatelską, albo vice versa.
Przypisywanie ludziom, którzy nie mają najmniejszego pojęcia o elementarnych wartościach i zasadach moralnych, religijnych, społecznych oraz politycznych wzniosłych, intencji nie wystawia dobrego świadectwa tym, którzy to robią.
Wielu bandziorów stara się podpiąć pod jakąś szlachetną ideę, aby móc bezkarnie dokonywać chuligańskich wybryków i występować w roli politycznych harcowników. Rozsądni publicyści mają obowiązek wyjaśnić społeczeństwu, że jest to tylko cyniczna próba usprawiedliwiania zwykłej bandyterki.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju