Krakowskie gołębie stanowią jeden z charakterystycznych elementów tego miasta, ale są zarazem jego utrapieniem. Co pewien czas ktoś występuje więc z nowym pomysłem przegonienia ich z centrum, ale do tej pory żaden nie okazał się skuteczny.
Najnowszy jest autorstwa radnych Dzielnicy I Stare Miasto, którzy chcą, aby magistrat skorzystał z usług sokolnika.
Chodzi nam o to, żeby populację ptaków regulować w sposób najbardziej ekologiczny i humanitarny. Są próby zrzucania gniazd, dosypywania środków antykoncepcyjnych, które wśród obrońców przyrody spotykają się z dezaprobatą”
– powiedział Radiu Kraków przewodniczący dzielnicowej komisji ochrony zabytków i środowiska Jacek Balcewicz.
Celem działania sokolnika miejskiego byłoby przepłaszanie dużych ptaków (kruki, gawrony, gołębie), które w ostatnich latach szczególnie upodobały sobie rejon Starego Miasta, czyniąc zniszczenie zarówno zabytków, jak i terenów zielonych. Użycie odpowiednio wytrenowanych ptaków, które są w przyrodzie naturalnymi wrogami, jest jedynie obecnie skutecznym, ale też humanitarnym i społecznie akceptowalnym sposobem regulacji ilości niepożądanych gatunków”
– czytamy w piśmie skierowanym przez radnych dzielnicowych do miejskich, którzy mają zdecydować, czy obradować nad ich propozycją.
Ornitolodzy wyśmiewają ten pomysł przyrównując go do zatrudnienia osoby z packą na muchy, której zadaniem byłoby tępienie owadów.
Balcewicz jest jednak dobrej myśli i uważa, że trzeba spróbować zaproponowanej przez Radę Dzielnicy I metody pozbycia się ptasich intruzów z centrum Krakowa.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju