Kiedy mówię swoim studentom o surowym islamskim prawie szariatu, widzę na ich twarzach lekkie niedowierzanie, zwłaszcza gdy opowiadam o bezwzględnym przestrzeganiu postu w okresie Ramadanu oraz o karaniu śmiercią cudzołożników. Szczególnie ta druga sprawa budzi u nich podejrzenie, że chyba mocno przesadzam, bo takie rzeczy nie mogą się przecież zdarzać w XXI wieku.
I oto właśnie otrzymałem kolejne potwierdzenie słuszności swojego wywodu: sułtan Brunei Hassanal Bolkiah zdecydował o karaniu śmiercią za homoseksualny seks oraz cudzołóstwo. Praktykujący geje i lesbijki oraz ci, którzy dopuścili się zdrady współmałżonka, będą w tym państwie publicznie kamienowani.
Jakby tego było mało, od 3 kwietnia w Brunei obowiązuje również kara obcięcia ręki lub nogi osobie dopuszczającej się kradzieży.
Brunei to obecnie jedyny azjatycki kraj, w którym obowiązuje prawo szariatu. Od 2014 roku jest ono sukcesywnie wprowadzane w kolejnych dziedzinach. Zaczęło się od zakazu sprzedaży alkoholu i od kar za posiadanie nieślubnych dzieci, a teraz doszły kolejne obostrzenia.
Ciekawe, co powiedzą na to piewcy politycznego słuszniactwa (political correctness).
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju