Sejm przegłosował 12 listopada jako dzień wolny od pracy. Nie ma pieniędzy na niepełnosprawnych, a są na imprezowanie – takim tytułem skomentowała „Wyborcza” decyzję o tym, aby dać Polakom dodatkowy dzień wolny w wyjątkowym przecież roku 100-lecia odzyskania niepodległości. Rejwach się zrobił nie tylko w redakcji na Czerskiej, ale i na fejzbukach, bo jak to tak? Budżet straci, niepełnosprawni staną się jeszcze bardziej niepełnosprawni, a naród zamiast do słusznej tyrki, pójdzie na lody, pizzę lub sobie poleży dłużej pod kołdrą. Kto to słyszał?!
Zaznaczmy, że 11 listopada od wielu lat jest dniem wolnym od pracy i że to nie wina obecnej władzy, że kalendarz ułożył się w tym wyjątkowym roku w sposób wyjątkowy. Gdyby 11 listopada wypadł w tym roku we wtorek lub środę, krzykacze nie mieliby żadnego pretekstu, a tak mają. Co więcej, gdyby ten wolny dzień ogłosił jakikolwiek inny rząd poza rządem PiS, medialni wichrzyciele nawet by na ten gest nie zwrócili specjalnej uwagi, podobnie jak nie zwróciłem uwagi nań teraz ja. I trzeba było dopiero nienawistnych wpisów na FB oraz jadowitego tytułu w „Wyborczej”, abym w ogóle oddał się kilkusekundowej refleksji na temat decyzji Sejmu. Oto tejże refleksji – przetrawiony i uformowany na twardo, niemile pachnący (jak to po trawieniu) – produkt:
Jak was tak bardzo brzydzi jedenasty listopada, to sobie świętujcie siódmego, podobnie jak świętowali wasi dziadkowie i ojcowie. Nie trzeba chyba przypominać, co wydarzyło się 7 listopada roku pamiętnego. Wy tę datę macie wytatuowaną pod pachami.
Zbigniew Górniak
Za: https://www.salon24.pl/u/nowydzikizachod/905028,swietujcie-sobie-siodmego-listopada-jak-was-brzydzi-jedenasty