W czasach, gdy kontrkultura śmierci tak mocno podważa fundamenty cywilizacji chrześcijańskiej, nie możemy stać z boku i ograniczać naszej reakcji do prywatnych opinii w domowym zaciszu. Za każdym razem, gdy trzeba – musimy wstać z kanapy i powiedzieć wspólnie i otwarcie: jesteśmy za życiem, chcemy cywilizacji życia – podkreśla europoseł Marek Jurek.Europoseł Marek Jurek zauważa, że 13. Marsz Świętości Życia, to ważna okazja do tego, by Polacy odważnie zadeklarowali swoje poparcie dla cywilizacji życia.
– W czasach, gdy kontrkultura śmierci tak mocno podważa fundamenty cywilizacji chrześcijańskiej nie możemy stać z boku i ograniczać naszej reakcji do prywatnych opinii w domowym zaciszu. Za każdym razem, gdy trzeba – musimy wstać z kanapy i powiedzieć wspólnie i otwarcie: jesteśmy za życiem, chcemy cywilizacji życia. Taką okazją jest dzisiejszy Marsz, prawdziwa manifestacja radości i nadziei, bez czarnej zawziętości, bez wrogości do innych Polaków, bez pesymizmu. Tak właśnie wygląda Polska, która żyje i niesie nadzieję – mówi.
Pytany o to, czy uważa Polaków za społeczeństwo pro-life, europoseł Jurek proponuje, by otwarcie mówić, że jesteśmy „za życiem”.
– Mówmy odważnie, że jesteśmy za prawem do życia, za cywilizacją życia. Ów „pro life” to część dialektyki „pro life” – „pro choice”. Nie używajmy takich technicznych pojęć gdy idzie o rzeczy najważniejsze, a nasi oponenci odwołują się do wolności, do praw, do demokracji. To my bronimy wolności do urodzenia, prawa do życia każdego człowieka, demokracji, która chroni wszystkich. Przecież dzięki pontyfikatowi świętego Jana Pawła II cywilizacja życia jest częścią naszej współczesnej świadomości narodowej. Gdyby Jan Paweł II nie wstrząsnął sumieniami, gdyby nie przeciwstawiał się bez przerwy ludzkiej niewrażliwości, nie byłoby dziś tak wielu Polaków czynnie angażujących się po stronie życia – przekonuje.
Wśród postaw promujących życie, europoseł podkreśla też wagę świadectw osób świeckich, które odważnie demaskują kłamstwa kontrkultury śmierci.
– Aborcjonizm nie tylko odbiera życie, ale i odbiera wolność kobietom. To właśnie legalizacja dzieciobójstwa prenatalnego otwiera
pole osaczające presji kontrkultury śmierci: w mediach, w szpitalu, nawet wśród (pozornie) bliskich. To dobrze, że są ludzie, którzy choćby zza grobu – jak Kasia Sobczyk – mówią o tym prawdę. Ona przekazała swoją przestrogę, przypominając jak w latach 60-tych przetrącał kobietom życie, całe życie, bo chwilowe „rozwiązanie problemu” zamieniło się w dożywotnią udrękę. Nasza walka jest walką o wolność – zwraca uwagę polityk.
Nawiązując do przedłużających się prac Sejmu nad inicjatywą ustawodawczą #ZatrzymajAborcję, europoseł Jurek mówi, że jest to bardzo ważny projekt, który już dawno powinien zostać zrealizowany i wyraża nadzieję na jego wprowadzenie w życie.
– Autorzy społecznego projektu spodziewali się, że ustawa zostanie przyjęta najpóźniej w styczniu, takie nadzieje robiono im w Parlamencie. Tymczasem kończy się kwiecień, komisja odkłada prace na kolejny miesiąc, zapowiadając zbieranie nieokreślonych ekspertyz. Pół wieku po „Humanae Vite”, prawie ćwierć wieku po „Evangelium Vitae”, dwadzieścia lat po Orzeczeniu Trybunału o prawie do życia jako warunku praworządnej demokracji i pięć lat po tym, jak sami głosowali za identyczną ustawą, gdy byli w opozycji – ciągle nie są pewnie czy również chory człowiek ma prawo się urodzić? Ale widząc, jak wiele postulatów jest przyjmowanych jeśli społeczeństwo się na ich rzecz angażuje, bądźmy pewnie, że i ta sprawa zwycięży i przełamie oportunizm czy niechęć polityków – mówi. Podkreśla też, że społeczeństwo powinno nieustannie postulować o podejmowanie decyzji na rzecz dobra publicznego, zwłaszcza w sytuacjach, w których, jak mówi, władza osłabia opinię publiczną, nie słuchając najbardziej masowych wystąpień ludzi dobrej woli.
KAI