Posłowie PO i Nowoczesnej złożyli w środę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa podczas środowego posiedzenia komisji śledczej ds. Amber Gold. Według Witolda Zembaczyńskiego (N), mogło dojść m.in. do „pogwałcenia ustawy o ABW, która daje anonimowość swoim agentom”.Podczas środowego przesłuchania funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez komisję śledczą ds. Amber Gold, z powodu problemów technicznych słychać było przez chwilę głos świadka bez zniekształcenia. Interweniował pełnomocnik przesłuchiwanego funkcjonariusza, który zwrócił uwagę, że doszło do częściowego ujawnienia wizerunku i złożył wniosek o przesłuchanie zamknięte.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) podkreśliła, że bardzo jej zależy na przesłuchaniu tego świadka w trybie jawnym. Po dyskusji komisja zdecydowała się odłożyć dalsze przesłuchania i zwrócić się do ABW o wyjaśnienia całej sytuacji. Jak zaznaczyła Wassermann, to ABW odpowiada za techniczną stronę anonimizacji świadków.
Komisja ma się też zwrócić do Biura Analiz Sejmowych o opinię prawną na temat tego, czy doszło do częściowego ujawnienia wizerunku świadka. Jak podkreśliła Wassermann, kolejny termin przesłuchań, który wchodzi w rachubę to 9 kwietnia.
Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie komisji Witold Zembaczyński (Nowoczesna) wraz z Krzysztofem Brejzą (PO) poinformowali, że w związku z wydarzeniem, do którego doszło podczas posiedzenia komisji, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. „Chodzi o przestępstwo złamania prawa, pogwałcenia ustawy o ABW, która daje anonimowość swoim agentom; o popełnienie przestępstwa niewłaściwego technicznego poprowadzenia tego przesłuchania przez agentów ABW” – podkreślił Zembaczyński. Według niego trzeba wyjaśnić, „kto również z ramienia komisji śledczej ponosi odpowiedzialność za tę sytuację”.
„Nie może być tak, że dla celów politycznych, kiedy dochodzi do ujawnienia ważnego, z punktu widzenia interesu państwa, chronionego wizerunku funkcjonariusza ABW, PiS na ślepo dąży dalej do przesłuchania, tylko po to, żeby osiągnąć polityczne cele” – zaznaczył poseł Nowoczesnej. Jego zdaniem, gdyby nie jego wniosek o przerwanie obrad komisji, trwałaby ona dalej. „Do tego dążył PiS” – podkreślił.
Brejza dodał, że został złożony także wniosek o analizę do Biura Analiz Sejmowych oraz do ekspertów prawnych. Podkreślił, że sprawa wymaga wyjaśnienia, ponieważ wizerunek „doświadczonej funkcjonariuszki, której dorobek zawodowy powinien być wykorzystany w przyszłości” został zdekonspirowany.
Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.
Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. (PAP)
Dorota Stelmaszczyk