IBM Sosnowiec i DMS Zabrze w Legnicy. Jest i Grubung Veniding sp. z o.o. – Firmy już dawno nie mam a oni dzwonią i straszą

Zastępca Naczelnego

Dzień dobry. Wysyłam obiecane informacje. W poprzednim tygodniu kurier się nie pojawił. Niestety dzisiaj telefon znowu zaczął dzwonić. Wysłałam w sobotę ksera obiecanych dokumentów. Powinny dotrzeć we wtorek. W latach styczeń 2001 – 30 czerwca 2014 r, byłam współwłaścicielką firmy „DIAG-LAB” s.c. w Legnicy.Było to laboratorium świadczące usługi diagnostyczne. Przez cały okres działalności firma zatrudniała w jednym czasie maksymalnie 5 osób.W 2010 r. ze spółką skontaktowała się pracownica DMS-Zabrze, która zaproponowała szkolenie BHP dla przedsiębiorców. W związku z jego formą tzn. samodzielną nauką i późniejszym wypełnieniem testów, zdecydowałam się na nie. W zamian otrzymywałam certyfikaty.

Wraz z upływem czasu, telefony były coraz częstsze. Każdorazowo informowano mnie o braku możliwości odmowy. Ta wiązałaby się, według otrzymywanych informacji, z obowiązkiem odbycia szkolenia w formie stacjonarnej w Warszawie lub karą pieniężną.

Zaświadczenia z Szkolenia w zakresie metod prowadzenia instruktażu stanowiskowego mam 2. Jedno z 30 czerwca 2011 r., drugie z 29 marca 2013 r. Próby odzyskania pieniędzy nie powiodły się. Tłumaczono to pomyłką.

30 czerwca 2014 r. spółka zakończyła działalność, ale pracownicy firmy DMS-Zabrze oraz w Rybniku wciąż dzwonili.

We wrześniu 2017 r. przekazano mi telefonicznie o zaległym szkoleniu w ramach programu dopłat unijnych. Nie pomogły informacje o zakończonej działalności i braku zainteresowania szkoleniami z mojej strony. Rozmówczynie (pracownice Instytutu Badań Marki z Sosnowca, która miała przejąć firmę DMS-Zabrze) straszyły mnie konsekwencjami braku akceptacji ostatniego (jak zapewniały) szkolenia. Ugięłam się pod naporem gróźb, zgodziłam się.
Otrzymana przesyłka, jak się okazało,zawierała dwa testy do wypełnianie. Zdziwiłam się, ponieważ przez telefon zapewniano mnie o ostatnim szkoleniu do odbycia.

W październiku 2017 r. otrzymałam zaświadczenie. Po raz kolejny prosiłam o wykreślenie mojej firmy z bazy danych. W grudniu 2017 r. otrzymałam jednak kolejny telefon i z informacją o jednym brakującym szkoleniu do odbycia. Pracownica straszyła mnie w ten sam sposób jak trzy miesiące wcześniej. Zostałam zastraszona i zmanipulowana. Wysłano mi kolejną kopertę. Ta oprócz kolejnego tekstu zawierała Certyfikat Bezpiecznej Firmy. Ta jednak już nie istnieje od 30.06.2014

Wysłałam pismo z kolejną prośbą wykreślenia danych mojej nieistniejącej firmy z baz danych. Mimo zapewnień osób, z którymi rozmawiałam, że to już zostało zrobione. Moje prośby kontaktu z osobą reprezentującą DMS-Zabrze są ignorowane; nie udało mi się poznać nawet jej nazwiska.

Miałam nadzieję, że po takiej informacji, telefony ze strony tej firmy się skończą. Jednak kolejny odebrałam 9 marca 2017 r.

Pozdrawiam.

(Imię i nazwisko znane redakcji)

Komentarze są zamknięte