Paranoja polityczna sięga w Polsce szczytów absurdu. Ostatnio wdrapał się na jeden z nich lekarz rodzinny z Rumi Wojciech Wieczorek, który wywiesił na drzwiach swojego gabinetu informację:
„W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z PiS, ponieważ wyposażenie zostało zakupione z dotacji z funduszy WOŚP.”
Jest to wyraźne nawiązanie do krytycznej postawy wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka.
Kiedy zdjęcie tego szokującego ogłoszenia zaczęło krążyć w internecie, pojawiło się pytanie o reakcję Narodowego Funduszu Zdrowia, na co pan doktor odpisał: „To mój prywatny. NFZ może mnie razem z PiS pocałować w …”
Jak poinformowała Wirtualna Polska, Komisja Etyki Zawodowej Wojskowej Izby Lekarskiej wszczęła już postępowanie wyjaśniające.
Wielu internautów uważa, że Wieczorek swoim manifestem złamał przysięgę Hipokratesa, według której każdy lekarz ma „przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek”.
– To po pierwsze jest głupotą, a po drugie to przestępstwo. Żaden lekarz nie ma prawa różnicować pacjentów. Jego obowiązkiem jest udzielanie pomocy wszystkim ludziom. Polscy lekarze ratowali Niemców, którzy strzelali do Polaków w czasie wojny – powiedział w rozmowie z WP prezes Okręgowej Izby Lekarskiej z Gdańska doktor Roman Budziński.
I to jest najlepszy komentarz do haniebnej „deklaracji sumienia” Wojciecha Wieczorka.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.