Dług Polski sięgnie w przyszłym roku blisko 55 proc. PKB. Jak pisze „Puls Biznesu”, to jeden z najgorszych wyników od dwudziestu lat. W ocenie ekonomistów projekt budżetu jest napięty, a jego wykonanie oparte jest na założeniu optymistycznego scenariusza gospodarczego oraz poprawie ściągalności podatków, którego skutki finansowe są trudne do oszacowania.
„Jeśli dług zauważalnie zwiększa się przy dobrej koniunkturze i PKP rosnącym w 3-procentowym tempie, to trzeba to odbierać z najwyższym niepokojem” – zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Znacząco szybszy wzrost zadłużenia w 2017 roku jest spowodowany osłabieniem kursu złotego wobec euro. Obecnie jedna trzecia naszych zobowiązań denominowana jest w obcych walutach. Dlatego w przyszłym roku zadłużenie Polski przebije bilion złotych. Kojąco na budżet nie podziała nawet przewidywany szybki wzrost PKB.
Puls Biznesu zauważa również, że agencje ratingowe mogą zainteresować się nie tylko polskim Trybunałem Konstytucyjnym, ale też polskim zadłużeniem. Gazeta przypomina, że w tzw. wielkiej trójce jesteśmy na cenzurowanym. Standard & Poor’s obniżył rating Polski w styczniu, a Moody’s negatywnie ocenia przyszłość naszej wiarygodności kredytowej. Tylko Fitch wstrzymał się z takimi ruchami.
Puls Biznesu