Myśleliśmy, że sprawa Andrzeja G. jest zakończona a tymczasem… tuż po godzinie 10.00 zadzwonił telefon.– Proszę Pana proszę o spotkanie, bo naprawdę źle się dzieje na Uniwersytecie Opolskim. Profesor Andrzej G. w dalszym ciągu prowadzi zajęcia ze studentami. Zresztą takich „dziwnych” spraw jest więcej – powiedział męski głos. Oczywiście wcześniej, mój rozmówca przedstawił się z imienia i nazwiska. Redakcja posiada także numer telefonu, z którego zostało wykonane połączenie.
Natychmiast zadzwoniłem do Marcina Migi rzecznika prasowego Uniwersytetu Opolskiego z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. – Pan Andrzej G. od 31 maja nie pracuje na Uniwersytecie Opolskim. Stosunek pracy został z nim rozwiązany. Możliwe, że w związku z trwającym rokiem akademickim pojawił się w swoim miejscu pracy, na zasadzie dokończenia pracy ze studentami – wyjaśniał nam Marcin Miga, dodając, że bardzo ceni mojego szefa Tomasza Kwiatka i jego portal.
Ja panu rzecznikowi zrewanżowałem się prośbą o umożliwienie spotkania z rektorem Uniwersytetu Opolskiego w celu wyjaśnienia wszelkich nieścisłości i niedomówień w tej i innych sprawach. Do sprawy będziemy wracać, tym bardziej że jesteśmy bardzo ciekawi jak wyglądał i kiedy oświadczenie zostało złożone przez profesora Andrzeja G. dot. karalności i nepotyzmu, które powinno znajdować się w aktach osobowych pana profesora.
Wiktor Sobierajski