Kanał Śląski ratunkiem dla górnictwa?

Autor Obywatelski

kanslaskiPrawo i Sprawiedliwość wraca do projektu sprzed 25 lat. Chce wybudować Kanał Śląski, łączący Wisłę z Odrą. Na inwestycję wartą ponad 10 mld zł ma zrzucić się m.in. Unia Europejska i firmy prywatne. Kanał mógłby się okazać ratunkiem dla górnictwa i dużym impulsem rozwojowym całego Śląska. Pozwoli też odciążyć transport kolejowy i drogowy, do czego zmusza nas Unia Europejska.Ministerstwo Gospodarki Morskiej prowadzi konsultacje w sprawie rozwoju żeglugi śródlądowej w Polsce. Rząd chce udrożnić polskie rzeki, co może kosztować budżet w ciągu 15 lat około 60 mld zł. Ponad 10 mld zł pochłonie planowana budowa Kanału Śląskiego, łączącego Odrę i Wisłę.

Inwestycja według obecnych planów ma mieć 93 km. Z rozpatrywanych czterech wersji przebiegu kanału wybrano tzw. wersję południową, przebiegającą przez Rybnicki Okręg Węglowy. Rząd tym samym wraca do projektu sprzed 25 lat.
Budowę Kanału Śląskiego zarzucono, ponieważ błędnie założono, że będzie on tylko uzupełnieniem Kanału Odra-Dunaj. Oba przecież mogą skutecznie funkcjonować osobno – tłumaczy w rozmowie z money.pl kapitan żeglugi śródlądowej Andrzej Podgórski, wiceprezes stowarzyszenia „Rada kapitanów żeglugi śródlądowej”. Przypomnijmy, że koncepcja połączenia Odry z Dunajem sięga lat 1946-48. Do tej pory nie została zrealizowana.

Po co nam Kanał Śląski?

Na drogach publicznych, a także na kolei mamy straszny tłok. Dużą część towarów przewożonych tirami czy pociągami można przerzucić m.in. na statki – tłumaczy kapitan Andrzej Podgórski.

Jerzy Materna, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zauważa też, że firmy ze Śląska i Małopolski potrzebują wody, a do tego uzyskają dostęp do nowego środka transportu. – Korzyści związane z budową Kanału Śląskiego są ogromne, o czym świadczą badania. Tylko odrzańską drogą wodną można przewozić ponad 20 mln ton towarów – komentuje wiceminister w rozmowie z money.pl.

Jerzy Materna wskazuje też na wątek międzynarodowy. Unia Europejska wymaga, by jak największą część ładunków przenosić na środki transportu, generujące możliwie najmniejszą emisję spalin. Do 2030 roku musimy przenieść przynajmniej 30 proc. transportu drogowego na kolej i drogę wodną.

Statek ma silniki porównywalne z jedną ciężarówką, a przewozi tyle, co kilkadziesiąt tirów – podkreśla Andrzej Podgórski z „Rady kapitanów żeglugi śródlądowej”. Wiceminister Materna dodaje, że przekłada się to na blisko jedną czwartą niższe koszty takiego transportu.

Jednak jak pokazują statystyki, transport drogą rzeczną w Polsce to wciąż tylko ułamek rynku transportowego. W 2014 roku w ten sposób przetransportowano zaledwie 7 mln ton towarów. Dla porównania, drogami przewieziono w tym samym czasie ponad 200-krotnie więcej. Z resztą od lat obserwujemy spadkową tendencję w odniesieniu do towarów przewożonych żeglugą śródlądową.

Kanał ratunkiem dla górnictwa. Skąd pieniądze?

Kanał Śląski połączyłby drogą wodną Europę Zachodnią z regionem, który wypracowuje w Polsce największą część PKB, czyli ze Śląskiem, Oświęcimiem, Krakowem – zauważa Andrzej Podgórski.

Zdaniem kapitana, Śląsk zyskałby też w inny sposób. Podczas gdy górnictwo jest w trudnej sytuacji i coraz głośniej mówi się o wygaszaniu kopalń i zwalnianiu pracowników, budowa Kanału Śląskiego może napędzić świetną koniunkturę w branży.

Górnicy najlepiej sprawdziliby się w robotach przy budowie kanału. Tym bardziej, że przebiegałby on przez tereny górnicze. Wiele budowanych odcinków wymagałoby konsultacjami z fachowcami od górnictwa – wskazuje Andrzej Podgórski.

Wiceminister Materna nie chce mówić o konkretnych datach w kontekście możliwości rozpoczęcia budowy Kanału Śląskiego i ewentualnym terminie jego realizacji. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie to proces bardzo długi, a w tej chwili jesteśmy na samym początku tej drogi. Pierwszym krokiem ma być przystąpienie Polski do organizacji AGN, zrzeszonej przy ONZ. Dzięki temu uzyskamy dostęp do dużych środków unijnych, pozwalających sfinansować dużą część tego projektu.

Jerzy Materna liczy też na finansowe zaangażowanie niektórych samorządów oraz firm energetycznych, które miałyby inwestować w elektrownie, budowane na stopniach wodnych.

za www.takdlaodry.pl

w.s

Komentarze są zamknięte