Wincety z Kielczy czy Kielc? Odc I

Niezależna Gazeta Obywatelska

Opole - Historia Lokalna (3)Pierwszą wzmiankę o Wincentym, przekazując pewne dane dotyczące twórczości, zamieścił Jan Długosz w dziele Liber beneficiorum Dioccesis Cracoviensin. Autor opisał dominikanina jako pracowitego duchownego, który spisał historię życia świętego Stanisława ze Szczepanowa oraz tworzył o nim pieśni, do których komponował muzykę. W dziele Wincenty został nazwany za pomocą przydomka de Kielcza, który naukowcy dziewietnasto i dwudziesto wieczni tłumaczyli jako „z Kielc”.

Według Jerzego Starnawskiego zastanawiano się jedynie nad tym, czy Kielce były miejscem urodzenia, czy też przydomek ten związany był z pierwszym beneficjum kościelnym. Przypuszczano także, że przed wstąpieniem do zakonu dominikanów był prepozytem kieleckim lub kanonikiem tamtejszej kapituły kolegiackiej . Dopiero Gerard Labuda, w opublikowanej w 1983 roku pracy Zaginiona kronika w Rocznikach Jana Długosza, powiązał przydomek de Kielcza z istniejącą już od XIII rycerską wsią Kielcza. Wyjaśnia to pochodzenie, bliskie związki geograficzne, a nawet krewniacze Wincentego z rodem Odrowążów, z którego pochodzili biskupi krakowscy Iwon i Prędota oraz dwóch, najwybitniejszych dominikanów owych czasów, święci Jacek i Czesław. 

Życiorys Wincentego można odtworzyć na podstawie szczątkowych danych pozyskanych z zapisków dotyczących biskupstwa krakowskiego oraz zakonów dominikańskich z Krakowa i terenu Śląska. Nie jest znana data narodzin i śmierci. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć założenie, że urodził się około 1200 roku. Według Andrzeja Latkowskiego późniejszy hagiograf i dziejopis kształcił się za czasów zasiadania na tronie biskupim Wincentego zwanego Kadłubkiem. Zgodnie z publikacją Mariana Plezi pierwszą wzmiankę o Wincentym znajdujemy w „dokumencie z roku 1222, stwierdzającym zawarcie pierwszej ugody o wieś Pełczyska pomiędzy biskupem Iwonem a Baranem Putasławowiczem, w licznym gronie kapelanów dworu biskupiego (capelani curie episcopi) także i Wincentego, który tym się pomiędzy nimi wyróżnia, że tylko z czterema innymi dzieli tytuł: presbyter, czyli posiada święcenia kapłańskie. W 1227 r. był już kanonikiem i w tym charakterze występuje następnie w dokumentach z lat 1228, 1230, dwukrotnie w roku 1234, a raz w roku 1235. Identyczność Wincentego kapelana i kanonika stwierdza jego godność kanonika-prezbitera, którą sprawuje w hierarchicznie uporządkowanej kapitule” . W latach szkolnych Wincenty zetknął się z narastającym kultem biskupa Stanisława ze Szczepanowa, który poniósł śmierć w wyniku konfliktu z królem Bolesławem Śmiałym-Szczerym. Ze względów prawnych i obyczajowych w ówczesnym zhierarchizowanym społeczeństwie podniesienie ręki przez jednego z pomazańców na drugiego było wydarzeniem niesłychanym. Duchowni podlegali jedynie sądownictwu kościelnemu, wobec tego biskup był osobą fizycznie nietykalną . Według Tadeusza Grudzińskiego kapituła krakowska miała ambicję utworzenia arcybiskupstwa i przejęcia po metropolii gnieźnieńskiej pierwszego miejsca w Kościele polskim, stworzenia kultu konkurencyjnego wobec świętego Wojciecha oraz podniesienia prestiżu dzielnicy . Jednym z działań podjętych przez biskupa było wysłanie Wincentego do Szczepanowa w celu zebrania informacji o męczenniku. Zdobytą w ten sposób wiedzę Wincenty wykorzystał podczas pisania żywotów świętego Stanisława. Niestety biskup Iwon nie doprowadził własnych zamiarów do końca, gdyż zmarł 1229 roku w Modenie podczas podróży do Włoch. Po raz kolejny wzmiankę o Wincentym znajdujemy w dokumentach kościelnych, z roku 1237, kiedy udał się wraz z delegacją do Modeny, by sprowadzić szczątki biskupa Iwona do Krakowa. Nekrolog dominikanów krakowskich odnotowuje to wydarzenie „…f(rater) Vincentimus de Kielcza, qui ossa Ivonis be(ate) me(morie) episcopi Cracouiensis de ciuitate Mutinensi ad couentum attulit” . Podobnie wydarzenie wzmiankuje katalog biskupów krakowskich „eius autem ossa per fratres Polonos ordinis Predicatorum et signater fratrem Vincencium de Kelcze et Mutima de speciali episcopi et capituli Mutinensis consensu recipiuntur et in Poloniam deportantur in monasterioque sancte Trinitatis in Cracovia fratrum Predicatorum in sepulchro circa pulpitum in medio chori facto reponuntur” . Fakt wyjazdu po ciało purpurata oraz przytoczone cytaty świadczą o szczególnej więzi łączącej Wincentego z Kielczy z biskupem Iwonem i rodem Odrowążów. Co więcej wydaje się, że udając się po szczątki własnego protektora do Modeny, był już członkiem zakonu dominikanów. Wedle Andrzeja Latkowskiego po roku 1235 nie figuruje już na liście kapituły krakowskiej, z czego badacz wyciąga wniosek, że wkrótce po tej dacie wstępuje do Zakonu Braci Kaznodziejów . O dalszej części życia trudno jest cokolwiek powiedzieć, gdyż wiadomo tylko tyle, że w roku 1246 zostaje przeorem zgromadzenia w Raciborzu, a miejscem śmierci jest Kraków.

Damian Kaniak

Komentarze są zamknięte