Słomka: Gazeta Wyborcza über alles – czyli Słomka wirtualnie malował swastykę?!

Redaktor3

Adam SłomkaDziś dowiedziałem się, że Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał, iż w dniu 28 października br. Gazeta Wyborcza pomawiając mnie o namalowanie symbolu swastyki na nieistniejącym katowickim monumencie Armii Czerwonej przejawia swoją funkcję informacyjną!

Trudno skoro śląski wymiar sprawiedliwości zamierza się kompromitować to chętnie udzielę mu lekcji w ramach skargi złożonej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Dodaję, że – zdaniem mojego środowiska takie – interpretacje sądów naruszają orzeczenia Trybunału w zakresie art. 6 i 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. 1993 nr 61 poz. 284) i przekraczają ramy dopuszczalne w społeczeństwie demokratycznym. Zakres ingerencji śląskiego wymiaru sprawiedliwości w standardy demokratyczne nie był bowiem uzasadniony „pilną potrzebą społeczną” (pressing social need) i naruszał zasadę proporcjonalności stosowanego ograniczenia wolności wypowiedzi do realizowanych celów na moją niekorzyść – jako lidera KPN-NIEZŁOMNI i kandydata w wyborach do Sejmiku Województwa Śląskiego zarządzonych na 16.11.2014 r.

W związku z licznymi orzeczeniami sądów w trybie wyborczym, które zawężają kampanię wyborczą tylko do agitacji prowadzonej przez komitety wyborcze i do tego podejmowaniem orzeczeń przez sąd II instancji na posiedzeniach niejawnych trzeba doprowadzić do szybkiej nowelizacji ustawy „Kodeks wyborczy” z dnia 5 stycznia 2011 r. (Dz.U. z 2011 nr 21 poz. 112 z późn. zm.). Skoro całkiem serio Państwowa Komisja Wyborcza uznaje, że formą agitacji jest kliknięcie „like” na portalu społecznościowym Facebook to orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach podjęte z mojego wniosku prowadzi do konstatacji, że w czasie wyborczym dla przykładu można się pozytywnie lub negatywnie rozpisywać o zaletach lub wadach premier Ewy Kopacz czy Jarosława Kaczyńskiego nie używając kodeksowych zasad agitacji i nie odnosząc się bezpośrednio do wyborów zarządzonych na 16 listopada 2014 r. Po pierwsze, zdaniem sądu oboje nie kandydują, a komentarze nie pochodzą od komitetów wyborczych – czyli agitacją – w rozumieniu orzeczenia śląskiego sądownictwa nie są. Znam setki komentatorów życia politycznego, którzy bez użycia słowa „wybory” będą stosownie korzystać z „funkcji informacyjnej” …

W swoim zażaleniu rozpatrzonym przez Sąd Apelacyjny w Katowicach 7 listopada br. podniosłem m.in., że „wybiegi” sądownictwa są sprzeczne z zasadami sprawiedliwości społecznej oraz art. 10 ust. 1 i 2 w/w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. 1993 nr 61 poz. 284). Tymczasem w orzeczeniu Arctico przeciwko Włochy (orzeczenie z dnia 13 maja 1980 r., A.37; raport Europejskiej Komisji Praw Człowieka z dnia 8 marca 1979, skarga nr 6694/74) Europejski Trybunał Praw Człowieka przypomniał, że „celem Konwencji nie jest ochrona praw teoretycznych lub iluzorycznych, ale rzeczywistych i skutecznych”.

Odnosząc się krytycznie do działalności konkretnych osób, dziennikarze muszą bowiem wykazać, że mieli dostateczne oparcie w faktach, które uprawniały ich do użycia określonych stwierdzeń, choć nie muszą ujawniać nazwiska swojego źródła informacji (sprawa Cumpana i Mazare przeciwko Rumunii, skarga nr 33348/96). Należy podkreślić, że wolność wyrażania opinii gwarantowana jest przez artykuł 10 Konwencji dziennikarzom, w odniesieniu do relacjonowania spraw z zakresu interesu powszechnego, z zastrzeżeniem jednak, że działają oni w dobrej wierze i w zgodzie z etyką dziennikarską (sprawa Bergen i Tidente przeciwko Norwegii, skarga nr 26132/95). Trybunał w wyroku w sprawie Vides Aizsardzības Klubs przeciwko Łotwie stwierdził m.in., że w społeczeństwie demokratycznym, władza publiczna i jej przedstawiciele podlegają stałej i szczegółowej kontroli ze strony obywateli oraz że każdy powinien mieć możliwość zwrócenia uwagi opinii publicznej na sytuacje, które uważa za bezprawne, pod warunkiem jednak, że robi to w dobrej wierze. Niewątpliwie jednak artykuł 10 ust. 2 w/w Konwencji chroni dobre imię innych, w tym również polityków i to zarówno wówczas, gdy ich działania mają charakter publiczny, jak i prywatny. W tej ostatniej sytuacji jednakże należy kwestię ochrony rozpatrywać przy uwzględnieniu interesu otwartej debaty publicznej (sprawa Bladet Tromaso A/S i Stensaas przeciwko Norwegii, skarga nr 21980/93).

Sąd Apelacyjny w Katowicach w swoim orzeczeniu pominął działanie Gazety Wyborczej w złej wierze i uznał, że pomówienie mnie o malowanie na jakimś monumencie swastyki – co nie miało miejsca i na co są dowody, np. wyroki śląskiego wymiaru sprawiedliwości – to kategoria ocenna i wyraz emocji różnych środowisk, które podejmowały jakieś działania w sprawie nieistniejącego już monumentu chwały Armii Czerwonej. Ani słowa Sąd nie poświęca działaniu w dobrej wierze, rzetelności dziennikarskiej czy ochronie dobrego imienia – chronionego w stosunku do mojej skromnej osoby art. 19 Konstytucji RP. Brakuje tylko sądowi argumentów, że Adamów Słomków jest wielu … albo, że poseł trzech kadencji, więzień polityczny PRL uwolniony z komunistycznego więzienia dzięki interwencji Margaret Thatcher nie istnieje w świadomości wyborców jako polityk … albo, że nie jest znanym przedstawicielem obozu niepodległościowego.

„Wybiegi” na użytek sprawy chroniące Gazetę Wyborczą mogą być rozmaite. Jednak za ochronę gazety promującej „ludzi honoru” przez śląski wymiar sprawiedliwości skompromituje się przed Trybunałem właśnie III RP przez fakt, że znajomość orzecznictwa ETPC w zw. z w/w Konwencją w śląskim sądownictwie jest znikoma, a sankcjonowanie możliwości pomówienia o łamanie art. 256 kk w zw. z art. 13 Konstytucji RP jest skandaliczne. Co z tego, że standardy wyznaczone przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości – czego emanacją są wyroki ETPC – mówią wyraźnie o działaniu w dobrej wierze, rzetelności czy ochronie dóbr osobistych mimo debaty publicznej … Dla śląskiego sądownictwa ważne jest, aby nie narazić się Gazecie red. Adama Michnika!

W każdym razie czas na rzetelny przegląd nie tylko funkcjonowania PKW, nie chodzi o tylko o to kto liczy głosy, ani na jakim serwerze coś jest umieszczone. Chodzi o to żeby wybory nie były przejawem polityki „ch… d… i kamieni kupa”, jakimś przejawem plebiscytu piękności czy samowolą sądownictwa, które uznaje, że białe jest czarne, a czarne jest białe bo … samo jest niezawisłe.

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
poseł na Sejm RP (1991-2001)

***

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach Słomka vs. Gazeta Wyborcza

str1

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

str2

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

str3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

str4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

str5

  1. men1972
    | ID: 545662dc | #1

    Czy ktoś może mi/nam tutaj napisać o co?, właściwie walczy Pan Slomka?

    O co mu w jego życiu chodzi?

  2. Realista
    | ID: 3abb9e7a | #2

    Jasne, mdleć na zawołanie, wyłudzać dotację dla bezrobotnych, poskakać po salach rozpraw, chwalić się latającymi tortami itp itd.

  3. Realista
    | ID: 3abb9e7a | #3

    Najlepszy jest argument z dupy Słomki, że GW to pismo wyborcze, bo jako takie powstało w 1989 r. Materiał nie miał charakteru wyborczego, dlatego został odrzucony w tym trybie. Słomka może zaś wnieść pozew w trybie zwyczajnym i szlus. Niech wtedy się produkuje. Wpłaci 600 zł. + 5% od żądanej kwoty, zapłaci adwokatowi i niech działa.

Komentarze są zamknięte