Od początku realizowanie kontraktu na obsługę przesyłek na rzecz sądów i prokuratur do końca kwietnia za pośrednictwem Polskiej Grupy Pocztowej S.A. zostało nadanych już 19,6 mln sztuk przesyłek. Warto podkreślić, że bezpośrednio do rąk odbiorców trafiło ponad 15 mln szt. korespondencji. Wskaźnik skuteczności doręczeń wyniósł blisko 78% – co jest wynikiem, którego nigdy nie udało się osiągnąć operatorowi wyznaczonemu.
„Chyba każdemu z nas zdarzyło się, że listonosz Poczty Polskiej zostawiał awizo w naszej skrzynce pocztowej mimo, że przebywaliśmy w domu. PGP od początku nastawił się na zmianę filozofii doręczeń, gdyż naszym zdaniem zostawienie awiza nie satysfakcjonuje ani nadawcy – gdyż wydłuża się czas obiegu korespondencji – ani odbiorcy â który musi poświęcić swój czas na odbiór przesyłki z punktu awizacyjnego” - powiedział Wojciech Kądziołka, rzecznik PGP S.A.
Z ogólnej liczby przesyłek nadanych od początku roku awizacji podlegało blisko 4 mln przesyłek, z czego do tej pory zostało odebranych ponad 60%.
Poczta Polska odmawia audytu w oficjalnym piśmie
Poczta Polska odrzuca propozycję Polskiej Grupy Pocztowej i odmawia poddania się niezależnemu audytowi, który miał dostarczyć opinii publicznej rzetelniej informacji na temat jakości pracy obydwu operatorów. Z przesłanym do PGP piśmie Poczta Polska tłumaczy, że jako operator wyznaczony musi spełnić szereg wymogów, które nie dotyczą firm prywatnych, a jako operator wyznaczony podlega kontroli instytucji państwowych.
„Tłumaczenie Poczty jest standardowo pełne hipokryzji, bo kontrakt dla sądów i prokuratur nie ma nic wspólnego z działalnością operatora wyznaczonego. W naszej propozycji chcieliśmy poddać audytowi nie jakość wykonywanych usług przez operatora wyznaczonego, ale jakość świadczonych usług na rzecz sądów i prokuratur” - powiedział Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PGP S.A.
Dodał, że Poczta doskonale zdaje sobie sprawę, że jakość jej usług w latach poprzednich daleka jest od kryształowego wizerunku, który buduje sobie ona w mediach. Dziesiątki tysięcy reklamacji, które poszczególne sądy daremnie słały do Poczty Polskiej, tysiące odraczanych rozpraw i masowe opóźnienia w doręczeniach zwrotnych potwierdzeń odbioru to była pocztowa codzienność.
„Poczta Polska doskonale zdaje sobie sprawę, że pocztowe szafy pełne są „pocztowych trupów”, które w wypadku niezależnego audytu zaczęły by masowo z nich wypadać, dlatego panicznie boi się poddania takiemu audytowi. Woli więc nadal uprawiać wprowadzającą w błąd opinię publiczną propagandę, a nie dyskutować o faktach” - powiedział Kądziołka.
Na początku kwietnia Polska Grupa Pocztowa wezwała Pocztę Polską do poddania ocenie przez niezależnego audytora jakości wykonywania przez nią kontraktu dla sądów i prokuratur w latach 2012 i 2013. PGP zadeklarowała, że także podda się niezależnej ocenie audytora tak, aby opinia publiczna dostała rzetelną ocenę jakości wykonywanego kontraktu. Audytor miał zostać wybrany wspólnie przez obie firmy.