„King Kong” z Jacksonville, który czynnie walczył z Rosją

Redaktor

Merian_CooperWielu komentatorów dosyć słusznie wskazuje na dzisiejsze lewicowe skrzywienie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej przyznającej Nagrodę Akademii Filmowej – znaną jako Oscar. W 2002 roku nagrodę otrzymał na przykład Michael Moore. Jego film, Fahrenheit 9.11, był atakiem na politykę George’a W. Busha.  Reżyser złożył też darowiznę (w wysokości 20,000 dolarów) na kaucję dla założyciela WikiLeaks Julien’a Assange’a. Samo aresztowanie Assange’a Władimir Putin określił jako „niedemokratyczne”. Ostatecznie założyciel WikiLeaks otrzymał azyl polityczny w Ekwadorze.

Można się zastanawiać czy dziś Oskara ponownie mógłby otrzymać Merian Caldwell Cooper? Jest on przykładem bohatera pochodzącego z Jacksonville na Florydzie, który nie zapomniał o zasługach Polaków dla USA i czynem wspierał walkę z komunizmem. Choć wszyscy kojarzymy go z  filmu King Kong wytwórni RKO z 1933, w którym zagrał pilotując samolot atakujący wielką małpę to nie wiemy, że Cooper był mocno związany z Polską.

Latający „King Kong”

Merian C. Cooper po wybuchu I wojny światowej wziął udział w poszukiwaniach Pancho Villi na pograniczu z Meksykiem. Następnie ukończył kurs pilotażu i wstąpił do Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego wysłanego na wojnę do Europy. Po krótkim epizodzie w niemieckiej niewoli przyjechał do Polski w lutym 1919 w ramach misji ARA (American Relief Administration), która pod kierunkiem Herberta Hoovera niosła pomoc humanitarną zniszczonej Europie. Cooper przydzielony został do misji żywnościowej we Lwowie i włączył się aktywnie do akcji humanitarnej. Miał on pewne związki z Polską, gdyż jego prapradziad pułkownik John Cooper walczył w bitwie pod Savannah u boku Kazimierza Pułaskiego, którego śmiertelnie rannego wyniósł poza strefę bitwy.

W porozumieniu z gen. Rozwadowskim Merian C. Cooper pojechał do Warszawy, gdzie przedstawił Józefowi Piłsudskiemu ofertę ochotniczej, amerykańskiej pomocy Polsce w kształtowaniu zrębów lotnictwa wojskowego. Piłsudski przyjął ofertę niechętnie, miał stwierdzić że najemników nie potrzebujemy. Jednak, po krótkim wahaniu, wyraził zgodę na zwerbowanie we Francji kilku doświadczonych lotników.

Cooper udał się na początku lipca 1919 do Paryża. Spotkał tam wybierającego się właśnie do Polski majora Cedrika Fauntleroy’a, którego namówił do swojej idei i wspólnie zebrali dalszych lotników amerykańskich gotowych do służby w Polsce. W połowie września 1919 grupa ośmiu amerykańskich lotników przybyła do Polski. Zostali przydzieleni do 7. Eskadry Myśliwskiej stacjonującej na lotnisku na Lewandówce pod Lwowem. Od grudnia 1919 Eskadra przyjęła nazwę 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. Cooper został zastępcą dowódcy eskadry mjra Fauntleroy’a oraz dowodził jedną z jej dwóch grup, grupą Pułaski.

W kwietniu 1920 eskadra wkroczyła do walki na froncie polsko-bolszewickim, przebazowując do Połonnego, a następnie do Berdyczowa i Białej Cerkwi. Uczestniczyła ona w natarciu polskim na Kijów (wyprawie kijowskiej). Cooper wraz z innymi pilotami latał aktywnie na rozpoznanie i zwalczanie oddziałów 1 Armii Konnej ostrzeliwując jej oddziały z karabinów maszynowych i obrzucając granatami. W połowie maja klucz trzech samolotów pod dowództwem Coopera został przejściowo wydzielony do osłony jednostek bombowych operujących z Kijowa przeciw żegludze na Dnieprze. Podczas wycofywania się sił polskich pod naciskiem ofensywy radzieckiej eskadra w dalszym ciągu była intensywnie wykorzystywana. Pod koniec czerwca 1920 roku Cooper został dowódcą eskadry, skierowanej ponownie do Lwowa.

13 lipca 1920 Merian C. Cooper został zestrzelony przez bolszewików i wylądował przymusowo za linią wroga. Został uznany w Polsce za zaginionego. W rzeczywistości jednak trafił do niewoli, gdzie po nieudanej próbie ucieczki został skierowany do oddziału oczyszczającego tory kolejowe pod Moskwą. Przy pomocy dwóch innych polskich jeńców, por. Sokołowskiego i kpt. Zalewskiego, udało mu się uciec i po przejściu 700 kilometrów dotrzeć w kwietniu 1921 na Łotwę, następnie do Polski.

Filmowy gigant

kingkong1Po zakończeniu wojny Cooper powrócił do USA. Stał się dokumentalistą i producentem filmowym w Hollywood. Nakręcił dokumentalne filmy z podróży do Turcji i Azji Wschodniej. Zainspirowany życiem goryli, napisał scenariusz i stał się współreżyserem filmu King Kong wytwórni RKO z 1933, który odniósł ogromny sukces. Łączne wpływy z jego wyświetlania wyniosły 1,8 mln dolarów (przy cenie biletu 15 centów). To wówczas Cooper sam zagrał w filmie pilotując samolot atakujący wielką małpę.

Jako producent przyczynił się do powstania wielu klasycznych filmów, w tym np. Małe kobietki. Stworzył duet Fred Astaire i Ginger Rogers. W spółce z Johnem Fordem wyprodukował kilka dzieł tego reżysera m.in. Nosiła żółtą wstążkę, Fort Apache, Spokojny człowiek, Poszukiwacze. Wyprodukował w sumie 62 filmy, dwa wyreżyserował, do ośmiu napisał scenariusze.

W 1934 pismo „Fortune” uznaje go za jedną z najważniejszych osób w Hollywood. W 1952 otrzymał Oscara za twórczy wkład do sztuki filmowej. Zasługi dla filmu zapewniły mu honorowe miejsce w słynnej Alei Gwiazd w Hollywood (jego imię umieszczono tam z błędem: Meriam C. Cooper).

Zarobione w przemyśle filmowym pieniądze inwestował w przemysł lotniczy – m.in. w latach 1930-1932 był dyrektorem linii lotniczych Pan Am.

W latach 20. i 30. XX w. Cooper stale utrzymywał związki z Polską i Polakami. W 1922 r. opublikował w Chicago wspomnienia „Fauntleroy i jego eskadra w Polsce. Dzieje Eskadry Kościuszki” W 1937 r. został członkiem Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Po uderzeniu Niemiec na Polskę w 1939 r. zorganizował koncert charytatywny, z którego dochód przeznaczony był na pomoc Polsce. W czasie wojny opiekował się Polakami przebywającymi na terenie USA oraz spotykał się z polskimi władzami. Będąc w Anglii nawiązał również kontakty z polskim Dywizjonem 303, który kontynuował tradycje Eskadry Kościuszkowskiej. Po wojnie utrzymywał natomiast kontakty z polskimi lotnikami, którzy wyemigrowali do USA.

Kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari, który otrzymał z rąk marszałka Józefa Piłsudskiego po powrocie z niewoli, Krzyża Walecznych, Polowej Odznaki Pilota oraz amerykańskiego Distinguished Service Cross, którego nie przyjął ze względów honorowych. W 1966 r. Cooper został uhonorowany za zasługi dla Polski przez Rząd Polski na emigracji Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W Wojsku Polskim dosłużył się stopnia podpułkownika, w armii USA generała brygady.

Merian C. Cooper zmarł na chorobę nowotworową 21 kwietnia 1973 w San Diego, w Kalifornii.

PODSUMOWANIE

Wypada pochylić się nad życiorysami tych, którzy z własnego wyboru poznali na własnej skórze czym był komunizm. Gdyby Merian C. Cooper mógł wyrazić  dziś opinię na temat kryteriów przyznawania Oskarów zapewne oddałby swoją nagrodę. Wątpliwe też czy w dobie nobilitowania Putina umizgami obecnego prezydenta USA w ogóle były nominowany do Oskara. Warto domagać się, aby w miejscach zwolnionych w przyszłości w Polsce przez demontaż pomników „wdzięczności ZSRR” zbudować pomniki takim bohaterom jak Merian C. Cooper. Zapomniany bohater z Jacksonville …

Zebrał: Paweł Czyż
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

ngo-BB-270x123

Komentarze są zamknięte