Ewa Marzec – radna, która właśnie opuściła klub PO w Sejmiku oskarżyła posła Leszka Korzeniowskiego o sterowania radnymi PO. Coś jest na rzeczy…
Marzec w rozmowie z NTO powiedziała:
Jako radna reprezentuję społeczeństwo, dlatego byłam przekonana, że wybrany przez sejmik zarząd, będzie realizował naszą wizję. W praktyce okazało się, że ktoś, kto nie jest nawet radnym, decyduje o tym, co dzieje się w sejmiku i steruje radnymi – czytamy na łamach nto.pl.
Marzec dodaje, że zadaniem radnych jest głosować jak życzy sobie Korzeniowski.
Oczywiście nie ma żadnych powodów, aby pani Marzec nie wierzyć. Korzeniowski znany jest z twardej ręki, szczególnie teraz, gdy Mniejszość Niemiecka walcząca o swoją siłę w Sejmiku, ma coraz większe żądania.
Powołanie na marszałka Andrzeja Buły, tylko potwierdziło wszechwładztwo Korzeniowskiego. Buła, to jego człowiek, więc będzie idealnym wykonawcą poleceń posła.
Oczywiście radna Marzec nie ma racji mówiąc, że poseł nie powinien wtrącać się w sprawy Sejmiku. Jako lokalny lider partii rządzącej, zawsze pośrednio lub bezpośrednio będzie miał wpływ na skład zarządu, lub dobór radnych wystawianych na listy. Oczywistym, więc jest, że chce mieć wpływ na pewne głosowania. Radni, są radnymi PO – dlatego dostosowują się do założeń partii. To czy są tylko i wyłącznie maszynkami do głosów, zależy tylko od nich samych. Fakt – w PO wielkich możliwości na wybicie nie ma, a przykłady polityków i działaczy, którzy wylecieli z partii za własne myślenie, można mnożyć.
Dlatego nie rozumiem słów Korzeniowskiego, który broni się, mówiąc, że niczym nie kieruje i nie ma wpływu na pracę Sejmiku… Panie pośle, wszyscy wiemy, że to kłamstwo :)
Łukasz Żygadło
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak żle ???? Zapewne jest sterowanie Korzeniowskiego.Tylko obalić ten rzad, nieudaczników i kolesiów rozgonić i zmieniać Polske.