NTO przez kilkanaście długich tygodni wykazywała, że wicemarszałek Tomasz Kostuś jest (kolejność dowolna): gburem, „dyzmą UM”, arogantem i leniwcem. Nie wiedzieć czemu urażony Kostuś podał gazetę do sądu, żądając przeprosin. Ku zaskoczeniu zgromadzonych na sali dziennikarzy nie doszło do pierwszej rundy batalii. Zgodnie z wolą OBU stron zgłoszona została chęć ugody.
Strony mają 21 dni na uzgodnienie jej treści.
Redaktor NTO tak wyjaśnił w swojej gazecie, powód zgody na polubowne zakończenie sporu: „stoimy na stanowisku, że władza powinna całą energię skupiać na rządzeniu a nie procesowaniu się z wolnymi mediami.”
Ciekawy pogląd.
Przez kilkanaście tygodni, w tym bodaj trzykrotnie na pierwszej stronie, gazeta malowała portret wicemarszałka województwa niczym klona Frankensteina, z lubością cytowała wypowiedzi radnego sejmiku, który zauważył, że mając takiego zastępcę marszałek Sebesta powinien honorowo palnąć sobie w łeb (czemu nie Kostusiowi?), po czym zdaje się zachęcać go do dalszej pracy, czyli zwyczajnej dla niego niekompetencji, dalszego dręczenia ludzi oraz lenistwa.
NTO aż tak nam, mieszkańcom Opolszczyzny, źle życzy?
Taką nam przyszłość szykuje byle uniknąć ryzyka przegranej w procesie?
Przecież jeśli jest się strażnikiem standardów, moralności, jakości pracy władz – z tak złym do szpiku kości wicemarszałkiem na żadne kompromisy chadzać nie wolno!
Czemu?
W imię ZASAD (że pominę epitet)! – jak wyjaśnił kiedyś raz na zawsze Linda w Psach.
Coś dziwnego, więc niezrozumiałego, jest w gotowości NTO do ugody.
Kilkanaście tygodni w prasie, radiu, telewizji słyszeliśmy zapewnienia, że gazeta ma zgromadzone na wicemarszałka takie materiały, takie bomby atomowe, tyle dział jest w niego wymierzonych a arsenały pełne antykostusiowych argumentów, że aż się prosiło, by je zwyczajnie odpalić i w pięć minut z Kostusia zrobić byłego, nawet zapomnianego Kostusia – i kwita.
Nic takiego jednak nie nastąpiło.
NTO zgodziła się na ugodę.
Machina medialna zdecydowała się negocjować warunki porozumienia z Diabłem Wcielonym.
Są trzy możliwości wyjaśnienia powodów tej sytuacji:
1. Albo NTO wystrzelała się już całej amunicji, nic więcej godnego uwagi nie ma w zanadrzu i szuka możliwości wycofania się rakiem.
2. Albo NTO chce pokazać swą dobrą wolę i koncyliacyjność, by móc w razie przegranej wystąpić w roli skrzywdzonej niewinności, poległej w sprawie sądowej w imię SPRAWY.
3. Albo wreszcie był to zwyczajny blef obliczony na wzrost nakładu, choćby na chwilę, choćby na paręnaście tygodni.
Trzecia możliwość jest najmniej przyjemną wiadomością dla każdego spoza medialnego kręgu. Jutro każdy z nas może zostać takim Frankensteinem jak wicemarszałek Kostuś.
Autor: Mirosław Olszewski, były dziennikarz NTO
Za: https://www.facebook.com/PlatformaObywatelskaRPRegionOpolski
Powiązane teksty:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131119/POWIAT01/131119405