– Donald Tusk dobija Grzegorza Schetynę w partii. Na styku polityki i biznesu ostateczna rozprawa czeka też innego dawnego przyjaciela premiera: Krzysztofa Kiliana – czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”. Kilian to prezes Grupy PGE, mającej pod sobą Elektrownię Opole. To właśnie o rozbudowę tej elektrowni o dwa bloki energetyczne toczy się personalny spór pomiędzy Tuskiem a Kilianem. Podobno w wąskim gronie Donald Tusk, miał go nie bronić, gdy minister Skarbu Włodzimierz Karpiński, powiedział o swoim zamiarze odwołania Kiliana. Paradoksem całej sytuacji ma być niebotyczna odprawa, jaka czeka na Kiliana w przypadku jego odwołania. Odprawa może wynieść 2 mln, a takiej wypłaty dla kolegi premiera nawet główne media nie mogłyby pochwalić.
W PGE minister skarbu zrobił porządki. Nie ma zaufanej Kiliana od trzech tygodni wiceprezes Bogusławy Matuszewskiej, która była na sejmowej komisji gospodarki, na której omawiany był powrót do rozbudowy Elektrowni Opole z członkami Akcji Obywatelskiej „Tak dla Elektrowni – Tak dla Śląski”. Nie ma także kolejnego wiceprezesa PGE Wojciecha Ostrowskiego. Ministerstwo Skarbu, czeka aż sam Kilian zrezygnuje. Jednak tak się zapewne nie stanie.
– Karta się jednak odwróciła z chwilą, gdy się okazało, że Kilian i Tusk stoją po dwóch stronach barykady z napisem „rozbudowa Elektrowni Opole”. Tusk zapowiedział ją jeszcze w swoim expose. Z analiz Ministerstwa Skarbu wynika, że bez tej inwestycji w 2020 r. może brakować 1800 MW prądu. Jednak Kilian się do niej nie kwapił i zlecał kolejne ekspertyzy – które pokazywały, że dla PGE jest to nieopłacalne czytam w art. „Druga wojna Tuska” we „Wprost”.
Tusk miał się podobno pokłócić z Kilianem o tę inwestycję, gdyż boi się zarzutu niegospodarności. Przypomnijmy niedawno zarzut taki otrzymała pani prezes Kompani Węglowej, która ma się tłumaczyć z podpisania umowy z Kilianem, na dostawę węgla m.in do Elektrowni Opole pod nowe bloki. Straciła stanowisko, gdyż prokuratura prowadzi postępowanie. Co śmieszne na ich podpisy patrzyli przecież Tusk i Karpiński w tle Elektrowni Opole. Zresztą zdjęcie jest tego dowodem.
Smaczkiem jest fakt, że prezes PGE jest również członkiem Rady Nadzorczej PKO BP, który ma udzielić gwarancji inwestycji z ponad 11 mld zł pod Opolem. Podobno rzecznik MSP nie widzi w tym konfliktu, gdyż gwarancje zostały udzielone przez Zarząd PKO BP.
Kolejny aspekt to wpływy Aleksandra Grada, który pełni funkcję prezesa w jednej ze spółek z Grupy PGE zajmującej się energią jądrową. Jego kolega odzyskał wpływy i właśnie został wiceministrem Skarbu Państwa ds energetyki. Pytany jeden z polityków PO, czy w tym sporze między Tuskiem a Kilianem chodzi, rzeczywiście o Elektrownię Opole, odpowiedział, że już chodzi o emocje, gdyż Tusk dał swojego bliskiego kolegę na prezesa a ten mu się postawił.
Jaki będzie los rozbudowy Elektrowni Opole nie wiadomo. 15 grudnia ma niby ruszyć zapowiadana rozbudowa. Premier Piechociński za PAP-em opowiada, że niby wszystko jest na dobrej drodze. Tylko w tej sprawie nie jego opinia jest najważniejsza. Polecenie ostatecznie wychodzi ze spółki a ta musi mieć pieniądze na inwestycję. W zeszłym tygodniu można było usłyszeć prezesa PGE na antenie Radia Opole, że rozmowy w ministerstwach są zaawansowane. Prezes Kilian był bardzo ogólnikowy i dało się odczuć, że ma stawiane jeszcze kłody dla tej inwestycji, choć nie chciał o nich publicznie mówić.
Autor: Tomasz Kwiatek
Nic nie przyspieszymy. Kotłowanie w PO trwa. I trwać będzie,dopóki układ polityczny sie nie zmieni.Wprowadzić JOW-y, zmienic ordynacje wyborcza, mozna tylko Siłą.