Handel elektroniczny stanowi kilka procent ogółu sprzedaży detalicznej w Polsce i rozwija się najszybciej w Europie. W ciągu najbliższych lat dogonimy kraje zachodnioeuropejskie, gdzie odsetek ten wynosi kilkanaście proc. Coraz większa liczba kupujących w sieci przekonuje się także do płatności online – już przynajmniej połowa z nich płaci w ten sposób za zakupy.
Szczególne znaczenie będą zyskiwać płatności mobilne. Do końca 2020 roku mogą one stać się popularniejsze od zwykłych płatności online. Aby tak się stało, muszą być proste i wygodne – analizuje PayU.
– Widzimy wzrost udziału płatności internetowych w płatnościach w ogóle – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Emil Podlaszewski, PayU Group Product Director. – Kiedy zaczynaliśmy, kupujący w internecie preferowali płatność gotówką przy odbiorze. Ta grupa jest nadal duża, jednak systematycznie rośnie liczba osób, które płacą wyłącznie przez internet, nie boją się tego, cenią sobie wygodę i szybkość.
Szybki postęp technologiczny powoduje, że na rynku płatności internetowych cały czas pojawiają się nowi gracze i przede wszystkim nowi użytkownicy – wyposażeni w smartfony i tablety. Bez względu na szerokość geograficzną można więc przewidywać, że urządzenia mobilne (smartfony i tablety) będą kształtować nowy model biznesowy także w tym obszarze.
Obecnie udział smartfonów i tabletów w globalnym rynku urządzeń łączących się z internetem wynosi 65 proc., a w ciągu czterech lat ma wzrosnąć do 70 proc. – wynika z raportu Digital Trends 2013 firmy doradczej Deloitte, przygotowanego wspólnie z Allegro i PayU i zaprezentowanego podczas konferencji e-nnovation. Liczba smartfonów znajdujących się w rękach polskich użytkowników osiągnie na koniec bieżącego roku 8 mln, co oznacza wzrost o 2 mln w porównaniu do roku 2012.
Rozwój rynku urządzeń mobilnych ma kluczowe znaczenie dla popularyzacji płatności dokonywanych za ich pomocą. Jak wynika z danych firmy analitycznej Gartner, w zeszłym roku 212 mln osób na świecie dokonywało płatności mobilnych (wobec 70 mln w 2009 roku). Na koniec 2015 r. liczba ta zwiększy się do 384 mln. Globalna wartość takich płatności za dwa lata osiągnie 472 mld dolarów (wobec 26 mld w 2009 roku). Pięć lat później płatności mobilne mają być już bardziej popularne niż płatności, których dokonuje się za pośrednictwem komputera.
Wygoda użytkownika kluczem do sukcesu
Płatność jest kluczowym etapem procesu zakupowego. To od łatwości jej wykonania często zależy, czy transakcja zostanie sfinalizowana, a tym samym wzrośnie sprzedaż. Prawdziwe kupowanie przez telefon będzie możliwe dzięki płatnościom wygodnym do wykonania na klikucalowych ekranach. PayU koncentruje się więc w swojej działalności na upraszczaniu i skracaniu płatności.
– Pracujemy z Allegro i innymi naszymi partnerami, w tym także z bankami, nad tym, żeby usprawniać proces płatności. On już teraz jest dobry i wygodny, ale ciągle myślimy, co jeszcze możemy zmienić, żeby go skrócić – wyjaśnia Emil Podlaszewski.
W polskim handlu elektronicznym usprawnienia wymagają m.in. e-przelewy – chodzi o ograniczenie liczby kroków użytkownika po zalogowaniu się do systemu. Innym wyzwaniem jest skrócenie czasu oczekiwania klienta na przyznanie mu pożyczki online, oczywiście pod warunkiem, że posiada on pozytywną historię kredytową. Instytucje płatnicze dążą do tego, by docelowo każdy klient mógł za swoje zakupy zapłacić jednym kliknięciem, bez dodatkowych formalności.
– Takie rozwiązania są już dostępne na świecie, my w Polsce również je rozwijamy, by mogli z nich korzystać wszyscy użytkownicy, a nie tylko klienci wybranych sklepów. Oczywiście wszystko musi się odbyć na życzenie użytkownika, i przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa – podkreśla Emil Podlaszewski z PayU.
newseria, lz