Święto Niepodległości przyniosło nam samych zwycięzców. Wygrało Prawo i Sprawiedliwość, ponieważ sprawnie uciekło do Krakowa, unikając ataków medialnych, za zamieszki w trakcie trwania Marszu Niepodległości. Wygrał Ruch Narodowy, ponieważ pokazał, że potrafi zademonstrować prawdziwą wiarę w polską siłę. Wreszcie wygrał Donald Tusk – udało mu się wywołał prowokację.
Od samego początku nie wierzyłem i nie uwierzę, że zamieszki do których doszło podczas warszawskiego Marszu były przypadkowe. Proszę, niech nikt mi, ani sobie na siłę nie wmawia, że grupa zamaskowanych ludzi, naglę, bez żadnych przyczyn, przebija się przez kordon Marszu i zaczyna prowokować bójki. Nie wierzę w takie przypadki.
Podobnie jak nie wierzę w podpalenie rosyjskiej ambasady. Po pierwsze, żadna „ambasada” nie płonęła, tylko budka strażnika znajdująca się na terenie ambasady. Takiego podpalenia mógł dokonać każdy. Czy winę za to ponoszą organizatorzy? Takie pytanie należy zadać.
Ile winy ponosi Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, za zamieszki wywołane przez kilkadziesiąt osób z pośród kilkudziesięciu tysięcy uczestników Marszu? Dodajmy jeszcze raz – ludzi zamaskowanych, którzy od samego początku przyszli na Marsz w jednym celu – aby atakować, aby wywołać agresję wśród tłumu. To nie fikcja – taka jest rzeczywistość.
Dlaczego nikt nie zwraca uwagi na ciekawy fakt – czy gdziekolwiek w Polsce zatrzymano agresywnych narodowców, którzy dojeżdżali lub z wracali z Marszu do domu? Nie – wszędzie był spokój, ponieważ wydarzenie było dobrze zorganizowane. Dodatkowo osobą wybierającym się do Warszawy przyświecał inny cel – chcieli pokazać dumę z niepodległości.
Czy zamieszki nie są dobrym pretekstem, aby powiedzieć, że w przyszłym roku Marszu nie będzie? Oczywiście, że są, dlatego do nich doszło. Władza wie, jak bardzo patrioci kochają symbolikę, dlatego na siłę chce prowokować zamieszanie, aby tę symbolikę móc zabrać i zamknąć za kratami.
Dlatego wygrał Donald Tusk – udało mu się sprowokować zajścia. Teraz premier w całej Europie będzie mówił, jak ciężko jest rządzić w takim kraju jak Polska…
Wygrał PiS – bo gdyby uczestniczył w Marszu w Warszawie, bo zostałby zagryziony przez media, za agresję i podpalanie Polski.
Wygrał Ruch Narodowy i prawdziwi patrioci, którzy pojechali do Warszawy w celach pokojowych aby świętować niepodległość.
Oczywiście są przegrani. To ci, którzy wywołali zamieszki. To ludzie, którzy są gotowi sprzedać swój kraj w imię własnych interesów. To ważne, aby rozdzielać bandytów od prawdziwych patriotów, bo gdy spojrzę na skład redakcji NGO, który pojechał do Warszawy to jestem pewien, że Opole godnie zademonstrowało radość z niepodległej. Nie wierzę w to, że Marcin Żukowski, którzy na Facebooku prezentuje piękne zdjęcie z górskich szlaków i potrafi opisać dawne wydarzenia historyczne – w kominiarce biegał po ulicach Warszawy chcąc podpalić ambasadę. To absurd. Ale władzy właśnie o to chodzi, aby społeczeństwo myślało, że wszyscy są źli.
Pamiętajmy o tym, by nie wrzucać każdego uczestnika do jednego worka z bandytami.
Łukasz Żygadło
Tytuł trafny.Wszyscy wygrali ……A, że budka rosyjska stała w nieodpowiednim miejscu, to błąd wschodnich sąsiadów. Premier z partii miłości nie zauwazył ze swoją policją, ze wbrew przepisom , w marszu brali udział zamaskowani chłopcy, których juz w fazie wstępnej marszu czyli na poczatku formowanego sie marszu, nalezało wylegitymować.
To po co i komu te przepisy Sejm z posłami,a raczej p- osłami uchwala,skoro ich nie wdraża w najbardziej odpowiednim momencie???… Ruch Narodowy z panem Bosak sprawdził się w 100% Pan .Tusk raczej kiepsko włada obcymi językami,więc nie wiele ma do powiedzenia. Dzieki miły Autorze.Podoba mi się artykuł.Serdecznie pozdrawiam.