Poseł Andrzej Buła: Nikt nie powinien przywiązywać się do stanowisk, tytułów i zaszczytów

Redaktor Obywatelski3

photo_457.thumbnailKażdy z członków zarządu ma co robić, każdy jest odpowiedzialny za swój obszar i raczej nikt nie powinien przywiązywać się do stanowisk, tytułów i zaszczytów – mówi przyszły marszałek województwa opolskiego, poseł Andrzej Buła w rozmowie z Łukaszem Żygadło. 

Dał pan sobie czas do 20 grudnia, aby wdrożyć się we wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem urzędu oraz pracy marszałka. Czeka pana bardzo trudny rok z kompletnie dziurawym budżetem, czy zatem ma pan jakiś dalszy plan działania?

Andrzej Buła, poseł PO, kandydat na marszałka: Budżet faktycznie jest trudny, jednak trzeba się z nim zmierzyć, bo innego wyjścia nie mamy. Z informacji, które udało mi się już uzyskać widzę, że nie jest, tak tragicznie jak wydawać się mogło na pierwszy rzut oka. Warto podkreślić, że region wykonał wiele inwestycji z poprzedniego budżetu, dlatego być może właśnie teraz jest czas na złapanie oddechu przed następnym programowaniem i wydawaniem pieniędzy.

Budżet to jedna sprawa. A rozwój?

Na pewno chcę kontynuować projekt Specjalnej Strefy Demograficznej, zamierzam również walczyć w negocjacjach ws. regionalnego programu operacyjnego oraz kontraktu regionalnego, z czym również przyjdzie nam się zmierzyć.

Planuje pan spotkania z przedsiębiorcami?

Zawsze byłem zwolennikiem pracy oddolnej. Chcę spotykać się z przedsiębiorcami, samorządowcami oraz zamierzam poszerzyć współpracę z bardzo ważnym sektorem organizacji pozarządowych. Tylko szerokie źródło informacji przekazanej bezpośrednio od zainteresowanych stron, może dać mi wiedzę i wskazać drogę dalszego działania.

Dlaczego Mniejszość Niemiecka nie otrzymała upragnionego drugiego miejsca w zarządzie. Nie chcieliście wzmacniać koalicjanta, spełniając kolejną zachciankę?

To był poziom rozmów politycznych, w których uczestniczyli liderzy. Każdy z nich ma swoją wizję, swoje cele, a z realizacji założeń musi odpowiadać przed działaczami swojej partii. W tym przypadku nie było żadnego powodu, aby zmieniać układ sił.

Jednak Tomasz Kostuś został zdegradowany na rzecz Mniejszości? Przestał być pierwszym zastępcą marszałka.

Nie nazywał bym tego w ten sposób. To efekt konsultacji w koalicji. Każdy z członków zarządu ma co robić, każdy jest odpowiedzialny za swój obszar i raczej nikt nie powinien przywiązywać się do stanowisk, tytułów i zaszczytów. Trzeba ciężko pracować, a wyborcy sami ocenią, na kogo warto oddać swój głos, kto naprawdę zasługuje na ich zaufanie.

Rozmawiał Łukasz Żygadło

Rozmowa ukazała się na blogu OpolskaPolityka.pl

  1. Irena
    | ID: ea799b3f | #1

    Do grudnia partia PO nie będzie istnieć.Wiec i stanowisko posłowi ucieknie.

  2. nowy
    | ID: 4d3c9b6d | #2

    Mój sąsiad z jednej klatki, mieszkaliśmy 15 lat pod tym samym numerem. Fajny nauczyciel wf. Pozdrawiam

  3. Irena
    | ID: a06f1120 | #3

    @ nowy. Tylko sie cieszyć,ze jeszcze jakis normalny poseł w partii miłosci PO istnieje.Ale tylko istnieje. Bo czyny jego partii są widoczne gołym okiem.

Komentarze są zamknięte