Jutro przekażę interpelację do Prezydenta Miasta Opola w sprawie ekstraordynaryjnego wręcz zdymisjonowania ostatnimi dniami zastępcy prezydenta miasta Opola, a de facto „prawej ręki” i „wychowanka” prezydenta Zembaczyńskiego, Pana Arkadiusza Wiśniewskiego. Przyznam, iż trochę się zawahałem adresując tekst interpelacji, którą też umieszczam poniżej, gdyż nie mogłem się oprzeć pokusie, aby w adresie interpelacji wpisać miast nazwiska urzędującego prezydenta nazwisko Jarmuziewicz.
Ostatnie dni chyba nie pozostawiły złudzeń, kto tak naprawdę sprawuje realną władzę w Opolu. Chyba zresztą niedwuznaczny był tytuł sprzed kilkunastu dni znanego opolskiego dziennikarza, który trafnie określił podział ewentualnych przyszłych łupów i wpływów pośród dwóch platformerskich baronów, jaki miał miejsce na powiatowym zjeździe wyborczym opolskiej PO – po prostu -”Jarmuziewicz już rządzi w Opolu”. Dlatego też nikt chyba tak wyczerpująco i dokładnie nie odpowiedziałby na nurtujące opolan pytania, odnoszące się do ostatnich destabilizujących działań w Opolu, jak były wiceminister infrastruktury w rządzie Donalda Tuska. Interpelację skierowałem jak najbardziej w trosce o należyte funkcjonowanie miasta w najbliższe miesiące, a zwłaszcza w kontekście zbliżających się istotnych decyzji budżetowych i finansowych, gdyż to, co zaczyna mieć miejsce w Opolu i wokół decyzyjnych ośrodków miejskiej władzy w przestaje już przypominać przypadkowe i niewinne igraszki młodych wilczków, którym przytrafiło się otrzymać z dobrodziejstwem inwentarza poważne instrumenty władzy. Przyznam, iż takie miałem wrażenie, gdy podobnie kilka miesięcy wcześniej, tuż przed wakacjami, po łobuzersku potraktowano mnie odwołując z przewodniczenia, co by nie mówić, najważniejszej komisji kontrolnej w radzie miasta Opola. Wówczas podobne wygadywano kłamstwa i bzdury, które z politowaniem potraktowałem, miast skierować je do odpowiednich organów dla ich weryfikacji, złożyłem to jednak na karb niedoświadczonego wieku młodocianych wilczków z PO i ich wiernego koalicjanta z Razem dla Opola. Teraz jednak, kiedy skala jest już większa, zachowanie i styl wręcz identyczne, i wciąż z nieznanych nam do końca powodów potraktowano w równie chuligański sposób „swojego człowieka”, kreowanego wręcz na osobę, która w przyszłości ma zastąpić prezydenta Zembaczyńskiego, przestaje to być niedojrzałą igraszką we własnej piaskownicy, a zaczyna przypominać mafijne porachunki w rodzinie. Można by jeszcze jakoś przejść nad tą aferą do porządku dziennego, gdyby ta „dilerka” i egzekucje nie wypływały poza obszar środowiska partyjnego, ale niestety bezpośrednio dotyczy to jednego z najważniejszych urzędników w mieście, a także formalnie funkcjonującego prezydenta miasta, niektórych też radnych, sprawujących rożne ważne funkcje w radzie miasta, posła na Sejm i innych, o których może jeszcze na razie nie wiemy. Poza tym warto wspomnieć o wymiarze etycznym tego skandalu i niezmiernie negatywnych skutkach ubocznych dla urzędników, zwłaszcza tych, którzy blisko współpracowali ze zdymisjonowanym wiceprezydentem, rzeszy opolan, czy w końcu inwestorów, z którymi negocjował wiceprezydent Wiśniewski, i których podobno osobiście ściągnął i zachęcił do inwestowania w Opolu. Dość dobrze znam mentalność Amerykanów, spędzając tam sporo czasu mogę już zapewnić naszych włodarzy, mając na myśli oczywiście – jak na razie naszego największego zagranicznego inwestora – bardzo dużą i znaczącą firmę Polaris z Minnesoty, iż ostatnia rzecz jaką by sobie życzyli Amerykanie w biznesie rozpoczynając swoją inwestycję w Opolu (która podobno ma stworzyć ponad 500 miejsc pracy) to jakieś niejasne i niezrozumiałe dla nich polityczne zawirowanie, niestabilność w kontaktach z gospodarzami miasta, obawa niebezpieczeństwa i możliwości wplątania ich w jakieś polityczne porachunki. Nie wiem, jakie są czy były relacje pomiędzy inwestorami z Polarisa a zdymisjonowanym wiceprezydentem Wiśniewskim, ale zakładając choćby, iż ten ostatni nie będzie złośliwy i nie będzie szukał rewanżu, to z pewnością cała ta awantura nie przysłuży się tej newralgicznej sferze gospodarki miasta, jakim są inwestycje w mieście, a która szczególnie wymaga stabilności, taktu i spokoju. Pytam więc nieco retorycznie, czy wyrzuca się z prestiżowego stanowiska w takim stylu z dnia na dzień, bez jawnych i przekonywujących powszechnie dowodów, zastępcę prezydenta Opola, który osobiście odpowiada za flagowe działania i inicjatywy miasta: realizację choćby ustawy śmieciowej, najważniejszych zagranicznych inwestycji w Opolu, budowy wielomilionowej i największej obwodnicy, funkcjonowania najważniejszych spółek miejskich i infrastruktury…etc. Na koniec już nie chcąc być złośliwy, współczuję osobie, która w tej atmosferze skandalu będzie musiała zająć miejsce wiceprezydenta Wiśniewskiego; na marginesie pewnie będzie trudno taką znaleźć na dość krótkiej ławce PO i Razem dla Opola o podobnych kwalifikacjach i możliwościach, ale już będzie dużym sukcesem, jak będzie przynajmniej potrafiła porozumieć się po angielsku.
Tekst interpelacji:
Opole, dn. 04.11.2013
Szanowny Panie Prezydencie,
30 października br media przekazały zaskakującą dla wszystkich opolan informację o nagłej dymisji wiceprezydenta Opola Pana Arkadiusza Wiśniewskiego. Zdymisjonowanie Pana Wiśniewskiego w tym „ekstraordynaryjnym” trybie tym bardziej dla nas radnych miasta Opola jest zaskakujące, iż żadne do tej pory informacje związane z funkcjonowaniem tych obszarów budżetowych miasta za jakie merytorycznie odpowiadał zdymisjonowany zastępca prezydenta nie dawały przesłanek do odwołania go w tak nagły sposób. Dlatego też proszę o oficjalne podanie powodów i szczegółów z nimi związanych: Czy powodem odwołania były jakieś zdarzenia, które mogłyby zagrozić funkcjonowaniu miasta? W jaki sposób dymisja ta może wpłynąć na stan opolskich inwestycji infrastrukturalnych, za które bezpośrednio odpowiadał Pan A. Wiśniewski? Co było bezpośrednim powodem utraty zaufania Prezydenta Miasta Opola do Pana A. Wiśniewskiego? Kto, kiedy i w jakich okolicznościach bezpośrednio podjął decyzję o dymisji wiceprezydenta? Sugerowane przez decydentów Platformy Obywatelskiej i innych wpływowych polityków powody w mediach dotyczyły przesłanek natury politycznej, a dokładnie korupcji politycznej? Czy osoby „korumpowane” przekazały odpowiednie zeznania do obiektywnych organów państwa, które mogłyby je ocenić?
Zbyt wiele niejasności związanych z tą dymisją szczególnie wymagają wyjaśnienia dla dobra naszego miasta i jego przyszłości, stąd proszę o wyczerpujące odpowiedzi w tej kwestii.
Z poważaniem,
Autor: dr Marek Kawa, Radny Miasta Opola
Oczywiście, ze „Zębaty” odpowie w podobnie „szczerym i bezpośrednim” stylu, który będzie pełen taktu i aluzji. Fenomen PO w Opolu polega panie Marku na tym, że rządy PO wybrali w Opolu zainteresowani robieniem „spokojnych interesów” pod jej rządami (nie mylić ze zwykłymi zjadaczami chleba, którzy nie maja zielonego pojęcia o konfiturach wyjadanych im na co dzień sprzed nosa). I tak należy się uznanie za zadawanie „kłopotliwych” pytań. Nikt ich formalnie nie zadaje. Wszystko w ramach wewnętrznych roztasowań i zewnętrznej propagandy, a kreatura Jarmuziewicza krąży jak widmo nad Opolem.
Taki diabelski kociołek.Ze stołka ministerialnego na stołek struktur PO i mieszać ,mieszać do skutku.Wiec panie radny,ciekawi mnie odpowiedz pana prezydenta,Cokolwiek by napisał to alzeichamer ,,choroba która go zjada ,zjada tez piękne Opole. Dlaczego tak biernie patrzycie.???????? Wszystkiego dobrego.