Premiera „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki odbyła się 28 września 1865 r. w Operze Warszawskiej. Publiczność zareagowała entuzjastyczne, co zakończyło się patriotyczną manifestacją. Carska cenzura po trzech przedstawieniach zdjęła operę z afisza, gdyż uznała ją za zbyt niebezpieczną. Stanisław Moniuszko swego najwybitniejszego dzieła już więcej nie zobaczył, gdyż kolejne przedstawienie „Strasznego dworu” odbyło się dopiero 4 czerwca 1874 r., w drugą rocznicę śmierci kompozytora.
Stanisław Moniuszko rozpoczął pracę nad operą w 1861 r. Klęska powstania styczniowego zmobilizowała kompozytora do ukończenia dzieła. Moniuszko miał świadomość tego, że bardzo optymistyczna, patriotyczna i przypominająca czasy narodowej świetności opera potrzebna będzie w takiej sytuacji na polskiej scenie. „Straszny dwór” jest operą w czterech aktach. Libretto do niej napisał Jan Chęciński. Dzieło to posiada cechy romantyczne i komediowe. Uważane jest za najlepszą operę Moniuszki i zarazem najlepszy tego typu utwór polski XIX w.
„Straszny dwór” jest żelazną pozycją repertuaru wszystkich polskich teatrów operowych. O honorowej jego pozycji świadczyć może choćby to, że jest on tradycyjnie grywany w wieczór sylwestrowy.
O czym jest „Straszny dwór”? Rzecz dzieje się w pierwszej połowie XVIII w. Zbigniew i Stefan wracają do domu po skończonej służbie wojskowej. Poprzysięgają się nie żenić. Ale inne są zamiary ich stryjenki – Cześnikowej. Bracia jednak, wbrew jej woli, odwiedzają starego przyjaciela ich ojca – Miecznika z Kalinowa i poznają tam jego piękne córki. Zaczynają się wahać. Tymczasem Cześnikowa, która chce ich wydać za inne panny, wyrabia im złą markę u Miecznika, twierdząc, że to tchórze. Damazy, panny i Skołuba postanawiają przekonać się, czy panicze są faktycznie podszyci strachem. Skołuba opowiada Maciejowi wojennemu druhowi braci w służbie u nich „straszną” historię Strasznego Dworu. Panicze nic sobie z tego nie robią, ale chcąc dotrzymać postanowienia, decydują się wyjechać. Mało tego – wrażenie na nich robi inna historia, nie ta o praprababkach czy duchach w zegarze. Damazy mówi im bowiem, że „gmach ten przed laty powstał z hańbiących usług zapłaty, że na tych murach przekleństwa i łzy i stąd nad nimi gniew Boski grzmi!”. Miecznik wyjaśnia jednak sytuację – podstęp Damazego wychodzi na jaw, podobnie jak wzajemne zauroczenie młodych, ku ogólnej radości i wstydowi Damazego właśnie. „Tak.. tak… to straszny, bardzo straszny dwór!” – jak powiedział Stefan w „Arii z kurantem”, a sam Miecznik, gospodarz dworu też dopowie „i tak strasznym będzie wciąż, Boska wola!…” dlaczego? Grozę sąsiadów wywołuje uroda mieszkających „od zawsze” w Kalinowie panien. W trudnych wojennych czasach to tam w konkury uderzają młodzi przystojni szlachcice. Córkom sąsiadów zagraża staropanieństwo.
Oprac. TK