Słomka: Postkomuno wara od Ignacego Daszyńskiego!

Redaktor1

I. Daszyński z J. Piłsudskim

Partia Millera wraca na antyklerykalne tory – tak ocenia dzisiejsza Rzeczpospolita ostatnie inicjatywy postkomunistów. Redaktor Jerzy Dudek informuje, że w Krakowie odbędą się „Dni Świeckości” organizowane przez Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, think-tank ściśle związany z SLD.

Bijatyka między postkomunistami z SLD i postkomunistami z Ruchu Palikota z antyklerykalizmem w tle jest walką o poparcie środowiska apologetów PRL – weteranów systemu totalitarnego oraz ich dzieci i wnuków.

Sprawą wymagającą jasnej krytyki jest celowe szarganie przez postkomunistów pamięci o roli socjalistów-patriotów w kształtowaniu się Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Warto przypomnieć, że marszałek Józef Piłsudski był na przełomie XIX i XX wieku liderem Polskiej Partii Socjalistycznej – Frakcji Rewolucyjnej – która poprzez ewolucję – dała początek odnowionej PPS, którą znamy z czasów II RP. To inicjatywa Ignacego Daszyńskiego powołania pierwszego niezależnego od zaborców rządu (Tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie) była wyrazem patriotyzmu prawdziwej polskiej lewicy. Wybitny polityk przedwojennej lewicy Mieczysław Niedziałkowski (rozstrzelany przez Niemców w czerwcu 1940 roku w Palmirach) oceniał działania Ignacego Daszyńskiego jako ważny element zduszenia możliwości rozwoju partii komunistycznej w II RP, cyt.  „W tym tragicznie trudnem położeniu Tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie przez fakt swojego powstania, przez swój Manifest, przez entuzjazm, który wywołał – skierował stanowczo, po męsku, nieodwołalnie, budownictwo państwowe na szlak demokracji, ściśle mówiąc demokracji parlamentarnej. W Lublinie, w dniu 7 listopada 1918 r. zadano cios śmiertelny komunizmowi w Polsce” *

Daszynski's_resignation

Rezygnacja I. Daszyńskiego

Ignacy Daszyński kierując na ręce Józefa Piłsudskiego dymisję swojego rządu pisał do „Obywatela Komendanta” z „wyrazami głębokiej czci”. Tyle, że wtedy określenie „obywatel” nie miało pejoratywnych konotacji związanych z jego używaniem przez PPR czy PZPR!

Rodzimi komuniści już od 1918 roku wspierali Armię Czerwoną i zwalczali wszelkie przejawy demokracji. Nie bez powodu Komunistyczna Partia Polski została w II RP zdelegalizowana. Nikt z przedwojennego PPS nie płakał po komunistach, którzy wyemigrowali do kraju „wiecznej szczęśliwości”. Sojusz Lewicy Demokratycznej i Ruch Palikota próbowały uprzednio zawłaszczyć ofiarę prezydenta Gabriela Narutowicza dla celów walki z obozem antykomunistycznym. Powołany przez postkomunistów think-tank powinien nawiązywać do własnych korzeni, czyli nosić imię Lenina, Stalina, Mołotowa czy Dzierżyńskiego. Warto wspomnieć, że Ignacy Daszyński nie był antyklerykałem. Najpewniej uznałby dzisiejszy Konkordat za wystarczający w kwestiach rozdziału spraw państwowych i kościelnych. Powątpiewam też czy Daszyński kierowałby dziś główny nacisk działalności PPS na prawa mniejszości seksualnych.

Nie ma żadnych relacji o inicjatywach Daszyńskiego czy przedwojennej PPS dotyczących walki z symbolem Krzyża czy zaangażowania w marionetkowe inicjatywy komunistów tworzących jakieś gremia snujące plany przyłączenia do Rosji Radzieckiej. Postkomuniści do dziś wspierają swoich zbrodniarzy komunistycznych tow. Jaruzelskiego, Ciastonia czy Kiszczaka i przekonują, że stan wojenny był efektem wyższej konieczności. Mają na rękach krew tysięcy – jeśli nie milionów – ofiar swoich rządów od 1944 do 1991 roku – w tym krew ks. Kotlarza, Popiełuszki, Zycha, Suchowolca czy Niedzielaka.

Dlatego zamiast dziś celowo taplać w szambie pamięć o Ignacym Daszyńskim i lewicy patriotycznej z czasów II RP powinni być środowiskiem, którym zajmuje się prokuratura. Za „moskiewską pożyczkę”, fety komunistycznego zbrodniarza Jaruzelskiego czy szerzenie jawnej nieprawdy historycznej.

Daszyński na 100% nie stałby tam … gdzie stało ZOMO. Dlatego postkomuno wara od obcej wam tradycji lewicy patriotycznej!

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
rzecznik Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „NIEZŁOMNI”

* Mieczysław Niedziałkowski, Demokracja parlamentarna w Polsce, Warszawa 1930, s. 12.

  1. Anonim
    | ID: 1beb9248 | #1

    A co ta czerwona banda zaprzańców i kolaborantów ma wspólnego z Ignacym Daszyńskim i polskim socjalizmem?

Komentarze są zamknięte