Niezależna Gazeta Obywatelska

Jeśli chodzi o lekkoatletykę to największym bólem są przepisy dotyczące sponsorów. Koszulki sportowe, w których występujemy mają określoną powierzchnię przeznaczoną na ewentualną reklamę. To około 3, 5 cm. na 4 cm. Wystarczy spojrzeć na stroje chociażby skoczków narciarskich czy bokserów, żeby przekonać się, że cali obklejeni są reklamami – mówi w rozmowie z portalem tvp.info mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek.

W ten sposób młody mistrz odnosi się do trudnej sytuacji finansowej polskich sportowców. – Do tego lekkoatletykę rzadko pokazuje się w telewizji. Bardzo dużą rolę odgrywają media i sponsorzy. Państwo nie jest w stanie zapewnić każdemu normalnego bytu. To są jednak duże pieniądze – uważa Paweł Fajdek.

Podczas rozmowy z portalem zdradza też swoją receptę na sukces. – Od początku wiedziałem, czego chcę w sporcie. Nikt nie musiał mnie namawiać, żebym mocniej się przygotowywał do najważniejszego startu. Staram się osiągnąć najwyższy pułap na docelowej imprezie. Ta chęć zdobywania trofeów mnie napędza. Jestem egoistą, co w sporcie jest akurat bardzo dobrą cechą. Wolę wszystko wygrywać, niż tracić – wyjaśnia najmłodszy w historii mistrz świata w rzucie młotem.

Opowiada o reakcjach na jego sukces w Moskwie – Najdziwniejsze, co mi się przydarzyło to miny kolegów podczas konkursu. Kiedy wyszedłem z koła i spojrzałem na nich, zobaczyłem na ich twarzach szok – mówił Fajdek. Zdradził też swoje marzenie i plany nie dotyczące kariery sportowej. – Chciałbym dożyć czterdziestki, a potem skończyć karierę sportową i żyć jak normalny człowiek. Spędzać czas z rodziną, którą mam nadzieję założyć – mówi Fajdek. Zamierza po zakończeniu jednego etapu otworzyć kolejny i dalej cieszyć się życiem.

TVPInfo/ab, lz

[fot: CCWikimedia/Robert Drózd]