Opolska GW na tropie szowinizmu

Niezależna Gazeta Obywatelska14

Bartłomiej GajosRedakcja opolskiej Gazety Wyborczej najwyraźniej ma już dosyć wakacji. Sierpień ma się ku końcowi, opolanie korzystając z ostatnich dni wakacji niespecjalnie mają ochotę na sprawy poważniejsze niż weekendowy grill czy wypad za miasto. Dziennikarze jednak już nie mogą wytrzymać tego okresu, ręce ich świerzbią, żeby w końcu coś móc robić, coś napisać, bo przecież wszędzie tylko klerykalizm, faszyzm, szowinizm i homofobia. Jak to tak, żeby przez parę tygodni nie można było uczulać społeczeństwa na te  obrzydliwe zagrożenia?

No i stało się. Paru niemieckich skautów, którzy ustawili się na ulicy Krakowskiej ze swoimi piosenkami spadło redakcji Wyborczej jak manna z nieba. A że daleko nie mieli, zbiegli szybko ze swoich biur na ulicę z kamerą, mikrofonem i notatnikami, by jak zawsze rzetelnie relacjonować szowinistyczną napaść starszej kobiety na ciepłych niemieckich skautów bohatersko podróżujących po całej Europie. Jakiż to wstyd dla Opola. Komuś nie spodobało się (w zasadzie jednej osobie), że młodzi Niemcy coś tam po niemiecku śpiewają na deptaku. Jak tak można? Byli wszędzie, zjechali pół Europy i dopiero w Opolu spotkali się z tak brutalną reakcją. Co gorsza, funkcjonariusze policji, którzy przecież, jak twierdzi red. Półtorak, powinni za niemieckimi skautami spacerować eskortując ich, również zdradzili swój szowinizm rzekomo sugerując im wyjazd z Opola i podróż do Wrocławia. A może i dobrze? Wrocław to przecież „Miasto spotkań”, nie to co ziejące szowinizmem, prowincjonalne Opole. Skandal bez miary. Aż dziw bierze, że polskie MSZ nie wystosowało w tej sprawie noty, że polski ambasador w Berlinie nie ląduje na dywaniku u Angeli Merkel, że biskup nie przeprasza w katedrze za swoich wiernych. No i rzecz jasna, znajduje się jedna osoba – sprawiedliwa wśród rodu opolan, która młodym Niemcom chce pomóc i oczywiście dzwoni z problemem do redakcji oświeconej gazety.

W całej tej groteskowej sytuacji ujawnia się prowincjonalność redaktorów Wyborczej. Bo to, żeby ze zwykłej sprzeczki kilku osób na ulicy, zrobić sprawę ideologiczną czy polityczną potrafią tylko ludzie zatrudniani przez Agorę. Młodzi Niemcy z pewnością nie spodziewali się, że podczas swoich wojaży polskojęzyczne medium zrobi z nich męczenników za sprawę tolerancji. Jak zaściankowi musieli się im wydać dziennikarze, którzy z tak błahej sytuacji kręcą lokalną aferę. Całe szczęście niemieccy skauci nie znają polskiego i nie przeczytają głupot, które wypisują opolscy redaktorzy GW.

A teraz wyobraźmy sobie sytuację analogiczną. Polscy skauci stają na rynku w Stanisławowie, w mieście, w którym korzenie ma wielu opolan, a w którym Polaków się nie znosi albo wręcz, używając języka politycznej poprawności, nienawidzi. I w tymże Stanisławowie harcerze np. z Opola śpiewają polskie pieśni ludowe i patriotyczne. Za pewne zostają pobici przez neobanderowców, których Stanisławów jest siedliskiem. I co wtedy napiszą redaktorzy Półtorak, Frelich et consortes? Chyba nie trudno zgadnąć…

Autor: Bartłomiej Gajos

  1. kominiarz
    | ID: b0f2a712 | #1

    Oczywiście, że nie trudno odgadnąć. Oczywiście nie będą to harcerze, tylko faszyści z Ruchu Narodowego, którzy swoimi faszystowskimi śpiewami sprowokowali zadymę. Ba! Wyjdzie na to, że to pokrzywdzeni harcerze (czyt. faszyści) pobili gościnnych mieszkańców Stanisławowa, a nasz? MSZ przeprosi za bandyckie zachowanie Polaków.

  2. Eleonora
    | ID: 82bd0064 | #2

    Panie Gajos

    Lokalna GW nie tyle poszukuje ” polskiego szowinizmu”, ile uczą nas, nieboraków kultury!
    I to przez dużżże K :)
    Pan Frelich wskazuje, że w garniaku i muszce j.w nie chodzi się na łąki ( chocby umajone)
    Tylko zasuwa się do kina na doskonały film, choćby ” Pokłosie”
    Bo on i edukuje i odchamia!
    A po plaży nie spaceruje się półnagim lecz w szaliku Polska, Polska, Odra Opole itp

    Pan czuje?!?!

  3. svatopluk
    | ID: 78e4d071 | #3

    Już sobie mogę wyobrazić te komentarze dzisiejszych obrońców „oburzonych opolan”.
    Czy by tak samo broniki „oburzonych stanisławowian”?
    Wątpię. Raczej pokazali by całą swoją hipokryzję.

  4. kominiarz
    | ID: b0f2a712 | #4

    @svatopluk
    no a psy Werwolfu jak zawsze czujne :P

  5. hanys
    | ID: 0558d668 | #5

    opole jest prowincjonalne i wieje to zwykłym hujem

  6. ely
    | ID: 0e1a285b | #6

    Nie dziwię sie starszej Pani, że mogły ją drażnić niemieckie piosenki marszowe. Swoje przeżyła. W mojej rodzinie też były ofiary: wujek mojej mamy zmarł w obozie koncetracyjnym, jego żona z córkami zginęła w piwnicy kamienicy w Warszawie w czasie niemieckiego nalotu, brat mojej mamy jako 16 letni chłopak złapany bez przepustki trafił do obozu koncetracyjego Gross Rosen, a nst. Dachau. Ludzi starszych należy rozumieć a nie wykpiwać.
    Bloger Hanys taki jesteś światowiec bo chyba nikogo w rodzinie nie straciłeś a twój język pochodzi z rynsztoku.

  7. Irena
    | ID: 65e64d04 | #7

    @hanys.wytłumacz mi słowa „zwykłym hujem” .Co to oznacza w Twoim wydaniu
    .Ja juz mam troche lat, w Wikipedii nie znalazłam odpowiednika. Uważam,że Opole to śliczne miasto ,mieszkańcy są bardzo przyjemni i serdeczni, a że trafi się jakaś gąska ,no,to też musi żyć między łabędziami jak to w bajce czytamy.
    .A pan ely@ ma racje……..Starsi ludzie boją się niemieckiego języka,bo większość wojnę cudem
    przeżyła i do końca ich żywota tak będzie… A Twój język trzeba naprawić może” Logopeda” byłby skuteczny. ???. Opole nie jest prowincionalne, jeżeli chociaż raz zaliczyłeś Festiwal Polskiej Piosenki, i modlitwe w kościele,którą polecam, Skutkuje na wszelkie dolegliwości duchowe i cielesne,,oj tak ..cielesne też wówczas się przekonasz.Pozdrawiam.

  8. | ID: d1467c91 | #8

    Ciekawostka: niemieckich 'śpiewaków’ przegoniono też z Wenecji. „Wybiórcza” zapomniała napisać.

  9. svatopluk
    | ID: 5777bd0f | #9

    Biało-czerwone Opole :
    Ciekawostka: niemieckich ‚śpiewaków’ przegoniono też z Wenecji. „Wybiórcza” zapomniała napisać.

    Bo miasto chciało opłaty za śpiewanie.
    Dlaczego tak wybiórczo z faktami?

  10. Pawel
    | ID: 179a1dd0 | #10

    Zgadzam sie z Ely, ze niektorzy nie mogA sluchac j. niemieckiego. Ale czy ElY pomyslal tez o tych, ktorzy po wojnie za nic w tej pieknej Polscen zamykANI BYLI DO OBOZOW; BYLI BICI; KOPANI; WYWOZONO ICH TRUPY I ZAKOPYWANO BYLE GDZIE: NIEMCY ZRobili duzo zlego, ale my tez nie jestesmy niewinni, kiedy jedynie na Slasku opolskim mielismy 212 obozow i zginelo kilka czy kilkanascie tam zmknietych. Czy ci beda lubili j. polski?

  11. Irena
    | ID: 2f6268b3 | #11

    @ Paweł.Nadinterpretujesz fakty.? Gdzie napisano o tych 212 obozach na opolszczyznie? A która nacja w tych obozach / kilka czy kilkanascie jak piszesz/ była wieziona i zginęła po wojnie??Zapewne nie bylismy aniołkami,ale to nie my napadlismy na państwo niemieckie i ruskie, i to równoczesnie -wez to pod uwage. Ale wskaz mi zródła,chetnie uzupełnie wiedze.A kto mieszka na polskiej Ziemi powinien jezyk polski – przynajmniej Lubić a Ziemie kochać.

  12. svatopluk
    | ID: c116a506 | #12

    @Irena

    Na miłość, uznanie i szacunek trzeba sobie zapracować.

    p.s. nie mam negatywnych odczuć względem jęz. polskiego.

  13. kominiarz
    | ID: b0f2a712 | #13

    @Pawel
    Próbujesz wmówić coś nieświadomym nieukom, czy sam tak bardzo mało wiesz i wyskoczyłeś z tymi „rewelacjami” jak przysłowiowy „Filip z konopi”? Nie przypuszczam, żebym komuś kto pisze takie bzdury zdołał cokolwiek uzmysłowić, bo nie raz to usiłowałem i bez skutku. Podejrzewam, że i Ty należysz do tej grupy zatwardziałych germanofili o skrzywionym myśleniu na tą nację. Jeśli się mylę, to przepraszam.
    Jak napisałem, uzmysławianie czegokolwiek takim osobom nie ma sensu, jednak nie można pozwolić na sianie kłamstwami fermentu i trzeba dementować te kłamstwa. Pominę już liczbę wspomnianych obozów. No ale TAK – masz rację, były takie obozy i nie bójmy się użyć tego słowa – nawet obozy koncentracyjne. Zapomniałeś jednak, albo nie chciałeś napisać najważniejszego – przez kogo były one utworzone i kto je nadzorował, kto decydował o tym kogo się w tych obozach umieszcza. Jawna okupacja sowiecka i masowe mordowanie niepodległościowego podziemia polskiego zaczęła się już dla nas Polaków w roku 1944. W 1945r po „zakończonej wojnie” powstawać zaczęły obozy, o których wspominasz i zaczęto rozprawiać się nie tylko z niemieckimi zbrodniarzami wojennymi i ludnoscią niemiecką, ale kontynuowano dobijanie walczącego polskiego podziemia nie godzacego się z sowiecką okupacją. W obozach o których piszesz znaleźli się nie tylko wyłapywani gestapowcy i zbrodniarze, ale ludność cywilna (również kobiety i dzieci) niemieckiego pochodzenia. Ale nie tylko…. te „niemieckie pochodzenie” przypisywano wielu Polakom na Śląsku, którzy przez Niemiecki terror zmuszeni byli do „przyjęcia tej narodowości” pod groźbą śmierci bądź wywiezienia do obozów koncentracyjnych. Nawet rząd polski wydał w tej sprawie oświadczenie, że w tej sytuacji nie jest to zdradą, a obroną istnienia masy ludzi. (Nie było to wpisywanie się na folklistę, a ankieta, której niewypełnienie groziło smiercią, a samo wypełnienie świadczyło o narodowości niemieckiej). Tak, że takie osoby jako „Niemcy” również znalazła się w tych obozach. Mało tego…. pod pretekstem „faszyzmu” trafili tam nawet jako zdrajcy żołnierze z Narodowych Sił Zbrojnych. I tutaj taka ciekawostka – kiedy polskich żołnierzy prowadzono demonstracyjnie przez ulice do tych obozów, to dla podniesienia nienawiści wśród ludności przebrano ich w niemieckie mundury.
    No i najważniejszego nie dopisałem. To, że Polska była wtedy pod sowiecką okupacją, że dla nas wojna się nie skończyła i walczyliśmy o odzyskanie niepodległości przez kolejne lata, to jest już uznawanym faktem nawet przez pookrągłostołowy reżim postkomuchów. Ostatni ukrywający się z bronią partyzant polskiego podziemia został zabity przez UB w 1963r. Obozy o których piszesz i o istnieniu których nikt nie zaprzecza tworzone były przez sowieckie NKWD. Oni byli panami życia i śmierci ludzi tam umieszczanych. Pod pretekstem wyłapywania gestapowców i zbrodniarzy wojennych izolowano i teroryzowano „jednostki które zagrażały tworzenej przez sowietów władzy ludowej w Polsce”. Dorzynano jednocześnie polskich żołnierzy, którzy się na to nie godzili i walczyli z sowieckim okupantem i „władzą ludową” ,którą nam instalowano. Wywożono ludność cywilną, która wspomagała walczących żołnierzy. Masowo aresztowano i pacyfikowano wsie w rejonach gdzie ukrywała się partyzantka. W tym kontekście należy patrzeć na te obozy, a nie inaczej.
    PS.
    Jako drobną namiastkę na dowód moich słów polecam chociażby książkę „Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku” wydaną przez IPN a także wiele dostępnych ksiażek o niepodległościowym podziemiu zbrojnym odkłamujących zakłamywaną „historię komunistyczną” pisanych przez historyków, opartych na dokumentach gromadzonych zarówno przez walczące podziemie jak i przez ich oprawców z UB. Zwłaszcza ta ostatnia dokumentacja jest ciekawa i dowodząca w jaki sposób zacierano prawdę.

  14. Irena
    | ID: 2f6268b3 | #14

    @kominiarz.dobrze piszesz,lubie to.pozdrawiam

Komentarze są zamknięte