W Urzędzie Marszałkowskim w Opolu odbyła się ciekawa konferencja, poświęcona ratowaniu Jezior Turawskich. Zdaniem większości opolskich samorządowców, nadszedł najwyższy czas, aby rozpocząć oczyszczanie Jeziora Turawskiego na którym zakwitają sinice.
Dorzecze Małej Panwi jest już w dużej mierze skanalizowane, jakość wód w tym rejonie się poprawia. Czas, by RZGW zaczęło działać na rzecz oczyszczenia Jeziora Turawskiego, na którym rokrocznie zakwitają sinice – stwierdzili opolscy samorządowcy.
W poniedziałek w urzędzie marszałkowskim w Opolu odbyła się konferencja pn. „Poprawa jakości wód zlewni Małej Panwi”. Spotkanie poświęcone było realizowanym w ostatnich latach na terenie zlewni rzeki Małej Panwi działaniom samorządów woj. opolskiego i śląskiego, służącym poprawie jakości wód Jeziora Turawskiego.
Mała Panew, która płynie przez obydwa regiony, przez lata nanosiła do jeziora zanieczyszczenia przemysłowe, rolnicze i komunalne. W zbiorniku utworzyły się duże pokłady związków azotu, fosforu, związków ropopochodnych i metali ciężkich. Dlatego rokrocznie latem na wodach jeziora występuje zakwit sinic.
Samorządowcy z Opolszczyzny i przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) we Wrocławiu, któremu podlega zbiornik, od lat zastanawiają się, jak oczyścić jezioro. Pierwszym krokiem miało być skanalizowanie dorzecza rzeki Małej Panwi – tak, by wody tej rzeki nie nanosiły kolejnych zanieczyszczeń.
Podczas konferencji w Opolu samorządowcy obu województw zapewniali, że to zadanie jest już w dużej mierze wykonane. Dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska w opolskim Urzędzie Marszałkowskim Manfred Grabelus podał, że w latach 2007-2013 w woj. opolskim w budowę kanalizacji zainwestowano łącznie ponad 1 mld 181 mln zł. Połowę tej kwoty stanowiły dotacje unijne, reszta to wkład własny gmin.
umwo, pap, lz