Powstaje wielki zespół do walki z propagandą, którą rzekomo sieje prawica w kwestii katastrofy smoleńskiej. Szefem nowego zespołu, który będzie łamał wszystkie kłamstwa i który będzie domawiał to co niedomówione, został przewodniczący PKBWL Maciej Lasek. Dodatkowo obok niego zasiądzie około 6 członków ekipy i 20 ekspertów.
Po co to wszystko? Oczywiście, aby wyjaśnić naszemu społeczeństwu, że wszystko jest dobrze. W Smoleńsku doszło do nieszczęśliwego wypadku i już. Maciej Lasek od dawna wykonuje swoje zadanie, głównego człowieka od propagandy rządowej, jednak teraz do pomocy otrzyma cały zespół. To wszystko w okolicach obchodów III rocznicy katastrofy. To nie jest czysty przypadek, ależ skąd.
Pan Maciej cały czas stara się siać swoją propagandę. Używa wyjątkowo bezczelnych słów, jak choćby tekst, który napisał na twitterze po emisji filmu „Anatomia Upadku” w TVP :
Maciej Lasek @LasekMaciej 8 Apr
Nie dziwię się, że po emisji drugiego filmu jest reklama środka na potencję :-D
Ten uśmieszek na koniec mówi sam za siebie.
Zatem „ekspert” wypisujący takie rzeczy publicznie, ma wypowiadać się i prostować „kłamstwa opozycji”? Przecież to, na pierwszy rzut oka wydaje się śmieszne, jednak najbardziej tragiczny jest fakt, że jest prawdziwe.
Dodatkowo podczas rozmowy z radiem RMF FM, pan Lasek powiedział, iż ewentualna dyskusja z zespołem Antoniego Macierewicza byłaby niczym zapasy w kisielu…
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że Antoni Macierewicz używa zbyt ostrego języka. Widzę również jak w swoich wypowiedziach plącze się Mariusz Błaszczak. Jednak aby drwić z niezależnego filmu, który pokazuje jak wiele uchybień popełniła obecna ekipa w kwestii śledztwa smoleńskiego, to mam wrażenie, że osoba powołująca Macieja Laska na stanowisko, paliła gdzieś pod Sejmem trawkę z Palikotem…
autor: Łukasz Żygadło
Nie wiem jaką ma kondycje fizyczną. Jak będzie miał obok siebie ładne laski, to trawka będzie konieczna.Wiadomo,że takze plastikowy członek może się przydać. Ten rekwizyt sprawy rozwiązuje ekspresowo.
Goebbels byłby dumny z tej laski…
… ale piekło jest POjemne i każda czerwona oraz POmarańczowa GNIDA znajdzie swoje miejsce w kotle diabła !
Tutaj sprawdza się w 100% POwiedzenie, że tonący chwyta się brzytwy :) jestem przekonany, że ten zespół tylko jeszcze bardziej się POgrąży ( o ile to oczywiście jeszcze możliwe :) ) ale panowie w kompromitowaniu się, mają już ogromne doświadczenie, więc może dla nich to nie problem :) :) Prawda nie musi się bronić, prawda nie POtrzebuje zespołów propagandzistów i zaklinaczy rzeczywistości, chętnie będę obserwował dalsze kompromitowanie się Lasków i jemu POdobnych, najbardziej z tego wszystkiego denerwuje mnie tylko to, że na szerzenie kolejnych kłamstw i manipulację pójdą znowu pieniądze podatników.
Macierewicz kłamie, wy kłamiecie. Macie takie pojęcie o lotnictwie jak ja o neurologii. A przeciwko Macierewiczowi składam dwa zawiadomienia. O znieważenie ministra J. Millera jako konstytucyjnego organu RP i o ukrywanie dowodów, niezbędnych dla rozpoznania sprawy. Ponadto stwierdzam, że kłamie i jest chory psychicznie.
Niech mnie pozwie.
Eksperci, specjalista od fluorescencji, gościu, który zna się na lataniu, bo skleja modele i gościu który badał wytrzymałość skrzydła na puszcze po coli.
A ja myślałem, że większych idiotyzmów jak przy helu to już nie usłyszę.
A mózgi to wam Antek wyprał. No ale dla chorych psychicznie to zdrowi są chorzy.
@Czytacz
:) No to pan Macierewicz ma problem, nie ma co :) chyba się załamie z tego powodu :)
@Czytacz
CZYTACZ cierpi na LEMINGOZĘ
OBJAWY : PiSofobia, urojenia, przewidzenia-omamy wzrokowe, lęk przed przegraną PO w 2015 roku lub prędzej w przedterminówce. Pacjent jest nieświadomy swoich czynów , zachowań i wypowiadanych słów – należy go ubezwłasnowolnić ( ubezwłasnowolnienie POwoduje brak możliwości głosowania). Pacjent nie analizuje panującej wokół rzeczywistości.
DIAGNOZA: Stwierdzam POstępującą LEMINGOZĘ
LECZENIE : psychotropy + wyłączenie TV w szczególności Gugały z POlsat News, Durczoka z TVN, Diany Rudnik z TVP Info.
DIETA : Szczaw i Mirabelki
LEMING TO MIŁE ZWIERZĘ (COŚ JAK MAŁY CHOMIK) I MNIE TO PORÓWNANIE NIE OBRAŻA.
MAM W D… KTO WYGRA WYBORY W 2015 R. BO CZY JA DOŻYJĘ? NA PEWNO NIE WYGRA JAREK. DLACZEGO? BO TO NAŁOGOWY PRZEGRYWACZ (2005 R. TO WYJĄTEK POTWIERDZAJĄCY REGUŁĘ).
ANTEK WAS PODPUSZCZA A WY ŁOSIE DAJECIE SIĘ WPUŚCIĆ.
WCZORAJ BYŁ DOBRY PROGRAM W TVN 24 (WIEM GORZEJ NIŻ GŁOS SZATANA :-))) I TAM PRÓBOWANO MU ZADAWAĆ PYTANIA JAK TO JEST MOŻLIWE, ŻE PODAJE, ŻE WSZYSTKIE DANE SA FAŁSZYWE, ŻE NIE BADANO WRAKU, A POTEM SAM SIĘ NA TE BADANIA POWOŁUJE.
PODAJE, ŻE MA DOWODY, JA TEŻ MAM SŁONIA NA ZŁOTYM ŁAŃCUCHU W DOMU (MÓWIŁA TAK MOJA NAUCZYCIELKA W PODSTAWÓWCE, JAK KTOŚ NIE MIAŁ PRACY DOMOWEJ).
CZY KTOŚ Z JEGO ZESPOŁU POJECHAŁ DO SMOLEŃSKA, ŻEBY OBEJRZEĆ WRAK? JAK MOŻNA SIĘ WYPOWIADAĆ, ŻE COŚ BYŁO POWODEM KATASTROFY, A NIE OBEJRZAŁO SIĘ MIEJSCA ZDARZENIA I SAMEGO WRAKU?
PYTANIE: CZY KPT PROTASIUK MIAŁ WAŻNE UPRAWNIENIA DO LOTÓW? NIE!!!
PYTANIE: JAKIE MIAŁ UPRAWNIENIA DO LĄDOWANIA NA LOTNISKU? 1000 M WIDZIALNOŚCI POZIOMEJ I 400 PIONOWEJ.
PYTANIE: JAKA BYŁA WIDOCZNOŚĆ NA LOTNISKU? 400 M I SPADAŁA. TAK PODAWAŁ PILOT Z JAKA. JEST TO NAGRANE NA SKRZYNCE JAKA I SKRZYNKACH Tu, W TYM TEJ, KTÓRA JEST W POLSCE.
PYTANIE, SKĄD TAWS 38 JAKO POZIOM, W KTÓRYM SAMOLOT ZNALAZŁ SIĘ W CHWILI UDERZENIA? ANO NASZE ORŁY PRZESTAWIŁY BARYCZNY (CIŚNIENIOWY) WYSOKOŚCIOMIERZ, ŻEBY IM NIE WYŁ PULL UP Z CIŚNIENIA PODANEGO PRZEZ WIEŻĘ NA CIŚNIENIE STANDARDOWE , A BARYCZNY JEST SPRZĘŻONY Z TAWS.
Dlaczego pan Binienda nie chciał spotkać się z prokuraturą? Dlaczego pan mec. Rogalski obecnie tylko kwiczy z teorii Macierewicza?
Czy drzewo zostało ścięte przez samolot? Tak co najmniej kilkanaście.
PS
A autorytety medyczne piszą o szkodliwym wpływie na pacjentów filmu Dr House, bo ludzie uważają się za wszechwiedzących.
PS II.
Dr House, jak już nie raz pisałem na tym forum, jestem byłym pilotem, miałem więcej wylatanych godzin w 4 lata niż koledzy z 36 SPLT w kilkanaście lat. Przy okazji, wstrzymano szkolenia pilotów z 36 SPLT na symulatorach w Moskwie. Kto to zrobił? Aleksander Szczygło. Owszem były szkolenia w Szwajcarii ale na symulatorze innej maszyny. Ja miałem szkolenia co 3 miesiące. koledzy z LOT mają je obecnie m/w w tym samym interwale czasowym.
Posłuchajcie kogoś, kto się na tym zna, kto wprawdzie dzięki Bogu nie miał wypadku lotniczego, dwa razy miałem tylko trzaśnięcie z ptakiem, ale kto się naczytał obowiązkowych raportów ze zdarzeń i zaleceń powypadkowych.
Winne niestety jest podejście, jakoś się uda, omijanie procedur. Ja uważam, że po prostu nie mieli podchodzić na to lotnisko. Zresztą ono się nadawało tylko do lądowania z widocznością.
Wina pilotów jest BEZSPORNA.
Na wszelkie pytania jestem w stanie w miarę możliwości odpowiedzieć
Czytacz.
@Czytacz
POwinno paść kilka POdstawowych pytań, dlaczego dopiero teraz ??? Dlaczego dopiero PO 2,5 roku przeprowadzono badania wraku na obecność materiałów wybuchowych??? Dlaczego przez pół roku po zamachu wrak leżał pod gołym niebem, niezabezpieczony?Dlaczego nie dokonano jego rekonstrukcji w hangarze lub innym przystosowanym do tego miejscu ?? Dlaczego nie przeprowadzono w POlsce sekcji zwłok wszystkich ofiar zaraz PO przylocie ciał do POlski????
Dlaczego od POczątku wykluczono zamach??? Dlaczego wśród POsłów PO krążyły zaraz PO zamachu sms’y z treścią, że za katastrofę odpowiadają piloci i naciskający Prezydent, dlaczego Gen. Petelicki który ujawnił tę informację POpełnił samobójstwo, dlaczego w POdobny sPOsób zginął chorąży Muś????
Dlaczego prokuratura kilka miesięcy PO zamachu twierdziła, że nie może być mowy o zamianie ciał ??? tak samo kłamała w sprawie odkrycia przez polskich specjalistów trotylu na wraku TU-154.
Dlaczego do dziś dnia prokuratura przetrzymuje nagrania z JAKA-40 na których według zeznań śp.chorążego Musia, Rosjanie nakazali zejść do 50m, co tłumaczyłoby sfałszowanie nagrań czarnych skrzynek tupolewa, na których odczytano zejście do 100m.
Dlaczego nigdy nie odnaleziono czarnej skrzynki K3–63 znajdującej się w tupolewie?? Dlaczego znaleziono szczątki samolotu PRZED „pancerną brzozą” ?? Dlaczego 10 kwietnia rosyjscy prokuratorzy opisując „pancerną brzozę” stwierdzili jej uszkodzenia jedynie na samym szczycie drzewa? Dlaczego odczyt polskiej skrzynki ATM ( zingorowanej przez raport Millera ) wskazuje,że samolot NIGDY nie zszedł poniżej 20metrów?? Dlaczego ostatni sporządzony raport TAWS 38 ( już za pancerną brzozą ) informuje,że samolot leciał prawidłowo ( kołami w dół ) i nie mógł wykonywać wtedy półbeczki jak według „ustaleń” MAK i Millera. Dlaczego jeszcze spora część „ekspertów” zarzuca załodze samolotu szkolne błędy i nieznajomość obsługi podstawowych urządzeń takich jak wysokościomierz?? Już dawno przecież wiadomo,że prawidłowo odczytywali wysokość.
Dlaczego eksperci Millera już dwukrotnie odrzucili propozycję debaty z ekspertami pana Macierewicza ??? za to chętnie POjawiają się w TVN24, TOK-FM czy GW ??
Eksperci pana Macierewicza dysponują zapisem polskiej skrzynki ATM, w ich dyspozycji są również kawałki wraku oraz wyposażenia samolotu ( np. pas na którym znaleziono ślady trotylu ) poza tym mają do dyspozycji tysiące zdjęć ( satelitarnych też ) i filmów, mają również raporty MAK’u i Millera, które mogli skonfrontować ze swoimi ustaleniami.
„Eksperci” tacy jak Czytacz powinni zobaczyć film paralotniarza nagrany jesienią 2010r kiedy to nagrał pancerną brzozę ściętą jako jedyną, wśród rosnących obok niej i za nią drzew, często nawet wyższych i powinien sobie zadać pytanie jak to możliwe,że samolot o rozpiętości skrzydeł 38metrów ściął tylko jedną brzozę a pozostałe drzewa nie zostały nawet tknięte.
Jeszcze jedno Czytacz, jako pilot powinienieś wiedzieć,że podejście do lądowania, nie oznacza samego lądowania, na wysokości 100metrów padła komenda „odchodzimy” powtórzona przez drugiego pilota ( fakt ten został całkowicie pominięty w raporcie MAK ) dlatego jest zapis na rejestratorach z których wynika, że samolot po obniżaniu zaczął nabierać wysokości.
Jako,że jesteś Czytacz, to domyślam się, że pewnie lubisz dużo czytać, aby rozwiać Twoje wątpliwości po seansach w TVN24, mam dla Ciebie ciekawy tekst, który POwinien dać Ci dużo do myślenia, miłej lektury.
============
Eksperci smoleńskiego zespołu parlamentarnego odkryli, że komisja Millera sfałszowała własny raport dotyczący katastrofy. A konkretnie zawierający wizualizację załącznik, który miał przedstawić dane z wysokościomierzy zsynchronizowane z pozycją samolotu. Wbrew parametrom lotu komisja podała, że tupolew przeciął brzozę na wysokości ok. 5 metrów, choć faktycznie leciał wtedy ponad 20 metrów nad ziemią. Szef zespołu parlamentarnego Antoni Macierewicz zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury o sfałszowaniu dokumentu państwowego i działaniu na szkodę śledztwa (raport komisji jest dowodem w postępowaniu prokuratury).
Tupolew leciał niebezpiecznie nisko nad ziemią. Gdy zaczął się lekko wznosić, wyrosła przed nim samotna, gigantyczna brzoza. Samolot już nie zdążył odbić, ściął ją w połowie, po czym zmienił kurs, zrobił półbeczkę i rozbił się.
Taką wizję katastrofy w Smoleńsku zobaczyliśmy na wizualizacji przedstawionej w zeszłym roku przez komisję Jerzego Millera. Wizualizacja wyglądała profesjonalnie i przekonująco. Poza animacją samolotu lecącego nad ziemią pokazywała położenie wolanta, dźwigni sterowania oraz zmieniające się wraz z ruchem samolotu wskaźniki trzech wysokościomierzy – dwóch barycznych i jednego radiowego.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza i jego ekspert z Maryland w USA, prof. Kazimierz Nowaczyk, nie wzięli wizualizacji pod lupę.
Pod lupą amerykańskiego eksperta
Wizualizacja ostatnich minut lotu tupolewa stanowi jeden z ośmiu załączników do raportu końcowego komisji Millera. Animowaną prezentację potraktowano początkowo jako atrakcyjny dodatek mający wzmocnić przekaz na konferencji prasowej, zorganizowanej na zakończenie pracy komisji. Tymczasem okazała się bezcennym źródłem informacji. W dodatku źródłem, które jest integralną częścią dokumentu rządowego.
To właśnie dokładna analiza wizualizacji ostatecznie potwierdziła wcześniejsze ustalenia zespołu parlamentarnego, że tupolew wiozący prezydenta i 95 innych osobistości – wbrew temu, co głosił rosyjski MAK i sama komisja Millera – nie zderzył się skrzydłem z brzozą ani nie zmienił trajektorii lotu aż do punktu, w którym odezwał się ukrywany wcześniej TAWS 38. Wizualizacja dostarczyła także prof. Nowaczykowi dowody na to, że raport komisji Millera został sfałszowany.
Co zawiera wizualizacja
W wizualizacji ważniejsze od widoku lecącego samolotu okazały się parametry wysokości podawane na trzech wysokościomierzach. Dwa baryczne pokazują wysokość nad poziomem pasa startowego. Pierwszy wysokościomierz baryczny (wskaźnik elektroniczny zintegrowany z centralą danych aerodynamicznych, wskazuje wysokość barometryczną bezwzględną lub względną, współpracuje z systemami TAWS i FMS) podaje wartości w stopach. Drugi (wskaźnik wysokości barometrycznej z kompletu systemu sygnałów powietrznych) – w metrach. A trzeci to radiowysokościomierz wskazujący rzeczywistą wysokość nad ziemią.
Dane do wysokościomierzy pokazanych na wizualizacji zostały wprowadzone przez samą komisję Millera na podstawie zapisów skrzynki parametrów lotu za pomocą specjalnego programu. Co do wiarygodności danych upewniliśmy się u wiceszefa komisji, obecnego przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Macieja Laska. Zapytaliśmy go, czy wszystkie dane zaprezentowane w wizualizacji przedstawionej w raporcie tzw. komisji Millera oparte są na prawdziwych parametrach lotu Tu-154M 101. Odpowiedź jest krótka: tak – odparł Maciej Lasek. – Wizualizacja powstała na podstawie zapisów zawartych w obiektywnych źródłach rejestracji, tj. FDR, QAR, CVR oraz urządzeń, które nie były rejestratorami, ale miały możliwość rejestracji pewnych ograniczonych danych jak TAWS i FMS – dodał.
To te parametry zaprzeczają wnioskom raportu i animacji stanowiącej główną część wizualizacji, że tupolew złamał brzozę, ścinając ją na wysokości 5,1 m. Jak widać na stopklatce wizualizacji, w momencie uderzenia w brzozę lewy wysokościomierz baryczny wskazywał 591 stóp. W przeliczeniu na metry (180 m) i po korekcie uwzględniającej przestawienie przez I pilota wysokościomierza barycznego na inną wartość parę minut przed katastrofą (odejmujemy 168 m) daje to wysokość nad poziomem pasa startowego, na jakiej znajdował się tupolew – czyli 12 m. Podobną wysokość podaje drugi wysokościomierz baryczny. Do tego trzeba dodać 8,3 m różnicy wynikającej z nachylenia zbocza (brzoza znajdowała się 8,3 m niżej), co pozwala nam obliczyć, na jakiej wysokości nad ziemią znajdowała się maszyna – 20,3 m.
Eksperci zespołu parlamentarnego stwierdzili, że według trajektorii poprowadzonej na podstawie wizualizacji Komisji Badania Wypadków Lotniczych minimalna wysokość, na jakiej znalazł się samolot, wynosiła 18 metrów ponad ziemią. Nie mógł też utracić fragmentu lewego skrzydła w zderzeniu z brzozą, bo leciał wtedy 20 metrów nad ziemią.
– Wysokość baryczna z dwóch wysokościomierzy jest taka sama. Co więcej, pokrywa się z wcześniejszymi badaniami zespołu parlamentarnego – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” prof. Kazimierz Nowaczyk. – Dowód na fałszerstwo raportu został przeprowadzony na podstawie danych samej komisji ministra Jerzego Millera – podkreśla.
Utajnione parametry
Przypomnijmy, że parametry lotu są do dziś objęte tajemnicą. Jak podczas konferencji specjalistów lotnictwa w Kazimierzu mówił szef podkomisji technicznej komisji Millera Piotr Lipiec: „Obliczenia prowadzi się na danych cyfrowych. Dane cyfrowe znajdują się w trzech miejscach. Są to: MAK, Komisja Wojskowa, czyli w tej chwili MON, i prokuratura. I jeżeli ktokolwiek powie, że posiada dane cyfrowe, to należy natychmiast wykonać telefon do ABW. Powiedzmy sobie szczerze, tak to wygląda”.
Komisja Millera, podobnie jak MAK, robiła wszystko, by nie podawać szczegółowych parametrów. Punkt, gdzie odezwał się TAWS 38 (czyli rodzaj alarmu sygnalizującego, że sensory na goleniach kół odnotowały silne uderzenie typowe dla zderzenia kół z ziemią przy lądowaniu), został przez komisję Millera prymitywnie zamazany – bo do tezy MAK nie pasowało, że gdy odezwał się TAWS 38, samolot był na wysokości… ok. 30 m (jego golenie nie mogły więc odnotować uderzenia kołami o ziemię).
Na wysokości 30 m. według wysokościomierza barycznego, a nie mierzonej od ziemi według radiowysokościomierza
Panie pilocie dziura w samolocie , chciało by się powiedzieć na pana odpowiedź. A co z resztą odpowiedzi na pytania pana z Niemodlina, Lasek jeszcze nie wymyślił i nie ma co powtórzyć . Więc nich się pan lepiej zajmie lataniem do wybiórczej i tam farmazony wypisuje.
@Czytacz
Daruj sobie już i nie ośmieszaj się więcej.