Konstanty Gebert (Dawid Warszawski) zabrał głos …

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Niedługo doczekamy się „poprawnych politycznie” historycznych przykładów byłych decyzyjnych członków Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, którzy stali się filarami Niemiec po 1945 r. Zawsze można publicznie twierdzić, że część „odrzuciła wypaczenia” lub przemyślała swoją postawę. Parasol ochronny nad komunizmem staje się dziś wyrazem różnicowania zbrodniczych ideologii. 

 

Cios za prawdę?

 

Moi rodzice byli przedwojennymi komunistami. Dokonali tego wyboru w akcie sprzeciwu wobec niesprawiedliwego kapitalistycznego systemu, w jakim przyszło im – w USA i w Polsce – żyć. Systemu, który miał zaowocować najkrwawszą wojną w historii ludzkości.

Wybór, którego dokonali, nie gwarantował im bezpieczeństwa czy kariery; przeciwnie. (…) Ale rodzice, w swym buncie przeciwko niesprawiedliwościom kapitalizmu i grozie faszyzmu, który zrodził, poparli socjalizm (…)stwierdza Konstanty Gebert w ostatnim świątecznym wydaniu GW.

Po krytyce mojego tekstu dotyczącego „Śmierci prezydenta” pióra Pawła Wrońskiego do dyskusji włączył się osobiście komentator filmu National Geographic atakując w sposób niewybredny prof. Zdzisława Krasnodębskiego. W Salonie24.pl socjolog zastanawiał się nad wpływem zbrodniczej ideologii komunistycznej na wychowanie w rodzinie zakorzenionej w komunizmie. Pomijając powoływanie się przez dziennikarza GW na teksty opublikowane pod pseudonimami … trzeba jasno odnieść się do przeinaczeń wprowadzanych do publicznego obiegu przez red. Geberta.

Zawłaszczanie PPS?

Po pierwsze, jego rodzice nie popierali socjalizmu a komunizm. Wpisywanie przez Konstantego Geberta vel Dawida Warszawskiego komunistycznych poglądów rodziców w nurt socjalistyczny jest nieprawdziwe. Dziennikarz Wyborczej powinien zdawać sobie sprawę, że w II RP środowisko Polskiej Partii Socjalistycznej Ignacego Daszyńskiego było jawnie wrogo i negatywnie nastawione do działalności Komunistycznej Partii Polski. W mojej ripoście opublikowanej przez NGO w Opolu do wspomnianej wyżej krytyki redakcyjnego kolegi Dawida Warszawskiego przywołałem postać przedwojennego polskiego posła i niekwestionowanego lidera parlamentarzystów pochodzenia żydowskiego Izaaka Grünbauma. Gdy Bolesław „Bill” Konstanty Gebert nawoływał w USA do poparcia „czerwonoarmistów” w ich pochodzie przez Polskę zarówno PPS jak i parlamentarzyści żydowscy nawoływali do walki z czerwonym totalitaryzmem.

Czarna księga komunizmu[1], której współautorem jest przewodniczący Rady IPN Andrzej Paczkowski, opisuje wydarzenia mające miejsce w Bloku Wschodnim. Książka, wydana w 80. rocznicę rewolucji październikowej postawiła sobie za cel przedstawienie bilansu ofiar w krajach rządzonych przez partie komunistyczne, oficjalnie przedstawiających się jako realizujące w praktyce założenia marksizmu. Podejmuje się próbę oszacowania ilości ofiar represji, którą jeden ze współautorów publikacji określa w sumie blisko 100 milionów ofiar śmiertelnych.

Powojenni działacze PZPR budowali swój wizerunek na próbie zagarnięcia etosu przedwojennej PPS, który był głęboko zakorzeniony w głowach części „pokolenia Kolumbów”. Uznanie przez red. Geberta, że główną przesłanką dla wybuchu II wojny światowej był system kapitalistyczny przypomina argumenty powielane w komunistycznych podręcznikach historii. To zmowa nazistowskich (narodowo-socjalistycznych) Niemiec i kraju w interesie, którego działał Bolesław „Bill” Gebert (nawołując publicznie 19 września 1939 r. do poparcia agresji ZSRR na Polskę) była powodem tak dramatycznych wydarzeń z lat 1939-45. Do tego wybór własnego ojca, który sam przywołuje Konstanty Gebert zagwarantował jego rodzicowi funkcję ambasadora PRL w Turcji.

Gorzkie żale kierować na Kreml!

Dosyć celowo red. Gebert zapomina, że jedną z podstawowych zasad komunizmu był internacjonalizm. Dlatego ZSRR i krajów zarządzanych z Kremla nie budowano na kryterium przynależności narodowej. PPS oraz mniejszości narodowe – w tym parlamentarzyści żydowscy II RP – wsparli w 1926 roku dojście do władzy Józefa Piłsudskiego. Sam Marszałek miał wybitne zasługi dla ruchu socjalistycznego przełomu XIX i XX w. O wsparciu dla jego działań ze strony „socjalisty” Bolesław Geberta nic nie wiadomo. Zresztą władze II RP w 1934 roku odmówiły przyjęcia B. Geberta w razie jego ekstradycji z USA przypominając, że nie był on nigdy obywatelem II RP.

Ta sama Polska za PRL wykluczała za rodziców burżujów – a potem i za rodziców Żydów. Która za II RP wykluczała za rodziców Moskali – a potem i za rodziców Żydów  – grzmi Konstanty Gebert.

Tak uzasadnia on rzekomy i niby zakorzeniony w Polsce antysemityzm połączony z fobiami dotyczącymi Rosjan. II RP wykluczała komunistów z możliwości działalności w polskim systemie politycznym za poparcie dla radzieckiej agresji z 1920 roku. To nie miało nic wspólnego z ich narodowością! O tym, by taki oficjalny ostracyzm dotyczył PPS nie słyszano.

Parlamentarzyści żydowscy II RP mieli wydatny wpływ na kształtowanie się Polski po 1918 roku i należy się im za to szacunek. Większość twórców Komunistycznej Partii Polski została „stosowanie wynagrodzona” na mocy decyzji Stalina w 1938 roku. Tej „nagrody” uniknął senior Gebert pracując na odcinku amerykańskim.

Sam Dawid Warszawski raczej nie posądza tego radzieckiego guru o antysemityzm. O antysemityzm nie posądzał Generalissimusa Bolesław „Bill” Gebert pisząc swoje donosy o sytuacji amerykańskiej Polonii.

Jeśli red. Gebert chce rozpamiętywać „marzec 1968”, to powinien uznać, że był to wyraz polityki partii komunistycznej sterowanej z Kremla.

Reasumując. Mentalne tkwienie w ideologii komunistycznej szkodzi. Brak zrównania brunatnego i czerwonego totalitaryzmu daje niektórym powód do krzewienia prostych i z gruntu nieprawdziwych zbitek. Bo z przedwojennego socjalisty był taki komunista … jak ze mnie Chińczyk.

To wewnętrzne kłótnie wśród internacjonalistycznej partii komunistycznej doprowadziły do kolejnych czystek. Ostatnia przedwojenna czystka Stalina zlikwidowała większość decyzyjnych komunistów działających w Polsce bez względu na ich narodowość.

Nie miało to nic wspólnego z poglądami większości Polaków. Takie były decyzje Kremla. To pod tym adresem powinien zgłaszać zażalenia dziennikarz GW.

Autor: Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej


[1] Francuski oryginał: Le Livre noir du communisme. Crimes, terreur, répression. Stéphane Courtois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panné, Andrzej Paczkowski, Karel Bartošek, Jean-Louis Margolin. Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania. ISBN 83-7180-326-5.

 

  1. Zbulwersowany
    | ID: 163e0c9f | #1

    „Jeśli red. Gebert chce rozpamiętywać „marzec 1968”, to powinien uznać, że był to wyraz polityki partii komunistycznej sterowanej z Kremla.” – na zasadzie co złego to nie my. Jest bardzo wątła próba ucieczki od własnego uderzenia się w pierś i przyznania, że w narodzie polskim także zdarzały się kanalie.

Komentarze są zamknięte