Jak Ozimek obronił się przed niemieckimi tablicami?

Niezależna Gazeta Obywatelska11

W dniu dzisiejszym odbyło się posiedzenie radnych Rady Miejskiej w Ozimku, której przewodniczył Joachim Wiesbach (Mniejszość Niemiecka). Obrady zostały przeniesione z godziny 15:00 na godzinę 12:00 co jednak nie przeszkodziło mieszkańcom Ozimka licznie stawić się na sali i zająć wszystkie wolne miejsca. W pomieszczeniu można było zauważyć sporo osób stojących. Mimo kilku strategicznych punktów obrad zainteresowanie wzbudziły głównie uchwały 6-14., które dotyczyły dodatkowych nazw miejscowości w języku mniejszości – tzw. „dwujęzyczne tablice” w miejscowościach Chobie, Krasiejów, Krzyżowej Dolinie, Michus, Pustków, Schodnia oraz Szczedrzyk. . Na wstępie przewodniczący Rady Miejskiej postanowił sprostować informacje medialne dotyczące jakoby zmiana godziny obrad, która miałaby na celu ciche „przepchnięcie” wzbudzających kontrowersje ustaw. Zdaniem pana Joachima Wiesbacha całemu zamieszaniu winne są …ferie zimowe, przez co radni będący nauczycielami mogliby nie dotrzeć na obrady. Wniosek taki zgłosiła radna Derda Danuta – licznie zgromadzona publika nie przyjęła takiego wytłumaczenia do wiadomości, a radna Grażyna Świercz oznajmiła, że również jest nauczycielką a wniosku takiego nie poparła. W następnej kolejności zgłoszona została interpelacja dotycząca zmiany przebiegu obrad (dokładne zmiany widoczne na zdjęciu). Po 5 minutowej przerwie, która w praktyce trwała 15 minut Rada Miejska powróciła do pracy.

Rozpoczęto od spraw istotnych jednak nie tych, które wzbudziły takie kontrowersję i zmobilizowały mieszkańców Ozimka do przybycia na sesję. Tutaj warto zauważyć, że przedstawianie radzie pierwszej uchwały trwało około półtora godziny – ponad godzinę nieudolnie odczytywano korespondencję w sprawie obwodnicy dla drogi krajowej na odcinku wsi Grodziec.

Rozdrażnieni mieszkańcy zaczynali knuć teorie spiskowe, które można opisać słowami jednej z mieszkanek gminy: „Chcą nas wziąć czasem! Myślą, że ludzie tak długo nie zostaną tutaj.”

Chwilę przed godziną 14:00 został podjęty temat dwujęzycznych nazw miejscowości.

Przedstawiono wyniki konsultacji społecznych, z których wynikało, że 791 osób było przeciwnych tablicom niemieckim a tylko 274 osoby poparły pomysł.

Pierwszy głos zabrał radny Jan Wierny, który już na początku swojej wypowiedzi zaznaczył, że jest przeciwko, konsultacje społeczne były słabe a ludność niemiecka nie brała praktycznie w nich udziału. Stwierdził również, że takie tablice jedynie będą dzielić społeczność gminy a nie łączyć. Publiczność zaczęła bić brawo.

Radny Janusz Pędzik poparł stanowisko wcześniejszego mówcy i również opowiedział się przeciwko uchwale – jak zaznaczył popiera stanowisko osób, które stały się większością przy czym zaznaczył, że żyjemy w państwie które nazywa się Polska. „Nie ma wątpliwości, że szanujemy mniejszość. Najstarsze demokracje nie dają takich możliwości jak nasz kraj mniejszościom”. Pan Pędzik zwrócił również uwagę, że w regionie Ozimek uchodzi za polską gminę i nie widzi sensu wprowadzenia dodatkowych nazw, które różnią się obecnością jednej litery.

 Swoje stanowisko wyraziła również radna Grażyna Świercz, która zacytowała stronę internetową TSKN, w którym to stwierdzono, że Ozimek nie chce być w Europie oraz stworzono wizualizacje podwójnej nazwy Ozimka „Ozimek – Malapane”. Radna była naprawdę świetnie przygotowana do swojej wypowiedzi przynosząc wydruki wcześniej wymienionej strony internetowej oraz sporo materiałów z lokalnej prasy, która świadczy o tym, że mimo braku podwójnej nazwy Ozimek jest już od dawna w Europie. Pani Świercz przypomniała fakt organizacji dwóch marszy europejskich dla dzieci. Zwróciła również uwagę na przyszłe koszty ponoszone przez gminę przy utrzymaniu dodatkowych tablic. – „Po nadaniu nazwy w języku mniejszości nie ma możliwości wykreślenia jej w przyszłości. Nie chciałabym zostawiać tego problemu moim następcom.” – ostrzegała radna Świercz.

Jednak prawdziwe emocje wywołało przemówienie radnego Marcelego Biskupa, w którym (w odbiorze Joachima Wiesbacha) zaatakował przewodniczącego Rady Miejskiej.

Pan Biskup stwierdził, że zmiana godziny była strategicznym działaniem mającym na celu wyeliminowanie z obrad sesji radnych, którzy pracują, Zakwestionował również tłumaczenie, że tematyka była obszerna i kontrowersyjna faktem, że najdłuższe obrady trwały od godziny 15:00 i skończyły się przed godziną 20:00. Miejsce zostało również wybrane z wyrachowaniem aby przybyła jak najmniejsza liczba mieszkańców. Wyżej wymieniony radny bezpośrednio stwierdził, że jest to gra przewodniczącego, który zamiast działać dla społeczności lokalnej prowadzi partykularne interesy jako lider swojej lokalnej mniejszości niemieckiej. Uznał również, że konsultacje to nie referendum jednak mają wielkie znaczenie. Zostały zacytowane wiadomości oburzonych mieszkańców Ozimka, których z racji swojej bezpośredniości i wulgarności nie zacytuję. Radny również był przeciwny uchwale.

„Oświadczam, że nie mam zamiaru brać udziału w tej politycznej grze mniejszości niemieckiej.”

Wypowiedź była przerywana brawami publiczności. Po jej zakończeniu również długo było jeszcze słychać oklaski.

Na zarzuty próbował odpowiedzieć Pan Joachim Wiesbach, jednak jego wypowiedź była przerywana przez bardzo emocjonujące wypowiedzi mieszkańców Ozimka.

Głos zabrali również przedstawiciele mniejszości niemieckiej jednak ich wypowiedzi wzbudzały bardzo negatywne emocje na sali, przez co przewodniczący musiał zarządzić przerwę dla ochłodzenia nastrojów.

Mieszkańcy w czasie przerwy uchwałę podsumowywali w racjonalny sposób, że poza mniejszością niemiecką w regionie mieszka również sporo Ukraińców oraz innych mniejszości.

Po godzinie 16:00 odbyło się głosowanie dla każdej miejscowości z osobna. 12 radnych opowiedziało się przeciw niemieckim tablicom, 7 głosowało za, a dwóch wstrzymało się od głosowania. Rozkład głosów się powtórzył, wobec czego w gminie Ozimek nie będzie niemieckich tablic miejscowości. To wielki sukces zwłaszcza Tomasza Strzałkowskiego, radnego powiatu opolskiego i niezależnego kandydata na burmistrza Ozimka w 2010 r. Strzałkowski przygotował ulotki, skarżył uchwały o konsultacjach ws tablic do Wojewody i sądu. – W ciągu 5 lat batalii drugi raz udało się skutecznie zablokować wprowadzenie niemieckich nazw miejscowości – skomentował obecny na sesji Strzałkowski. Po przerwie przyjęto natomiast niebezpieczny apel w sprawie wprowadzenia gwary śląskiej jako języka regionalnego, z którym zwracał się do gmin poseł PO Marek Plura, kojarzony z Ruchem Autonomii Śląska.

Polskość gminy Ozimek została obroniona i mamy nadzieję, że inne gminy pójdą w ślady głosujących przeciw podwójnym tablicą radnych.

Obrady, które rozpoczęły się o godz. 12.00 były bardzo burzliwe. Wśród publiczności było trzech przedstawicieli naszej redakcji.

Chcielibyśmy bardzo podziękować za ciepłe przyjęcie oraz słowa wsparcia pod naszym adresem ze strony mieszkańców gminy Ozimek. Obiecujemy, że nadal będziemy podążać wybraną przez nas drogą.

Autor i fot.: Michał Sosna

  1. Zbulwersowany
    | ID: 05b732c8 | #1

    konsultacje mogą, ale nie muszą być przeprowadzane. Tam gdzie jest bodajże 20% mniejszości tablice należą się niejako z automatu. Poza tym podnieta „większości” wobec drugiej nazwy na tablicy i nazywanie tego „obroną polskości” to jakiś materiał na kabaret, a nie poważną dyskusję. Jeśli ktoś sprowadza „polskość” do NIE – dla tablic to ja z góry dziękuję za taką polskość

  2. ……
    | ID: fcf5bd9c | #2

    BRAWO MIESZKAŃCY OZIMKA!!!!!!

  3. Michal Sosna
    | ID: 81c85fad | #3

    W poszczegolnych miejscowosciach mniejszosc niemiecka wg statystyk stanowi gora 18% stad zostaly podjete konsultacje.

  4. Michal Sosna
    | ID: 81c85fad | #4

    w poszczegolnych miejscowosciach mniejszosc niemiecka stanowi gora 18% wiec zostaly podjete konsultacje. Tablice nie naleza sie z gory tylko zgodnie z ustawa rowniez decyduje o tym Rada Miasta / Rada Gminy. W jednej z gmin za tablicami byly 4 osoby na prawie 300 mieszkancow.

  5. Endek
    | ID: 5c0a7627 | #5

    Zbulwersowany :
    konsultacje mogą, ale nie muszą być przeprowadzane. Tam gdzie jest bodajże 20% mniejszości tablice należą się niejako z automatu….

    Żeby pisać trzeba wiedzieć co się pisze. Nie mam zamiaru tutaj Cię uczyć. Powiem tylko marna jest Twa wiedza!

  6. | ID: 1e51e722 | #6

    @NGO dzieki za nagrania sesji w Ozimku.Warto posłuchac wypowiedzi mieszkańców.Gratuluje Im odwagi.

  7. kominiarz
    | ID: c59d30e0 | #7

    Lubię zbulwersowanych Niemców ,a jeszcze bardziej folksdojczów. Mają wtedy takie fajne głupkowate miny :D

  8. | ID: 1e51e722 | #8

    @ P.kominiarz ! Nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło! Też i mimike poznaliśmy. Aaaa ciekawa !Ale ja,to chciałabym wiedzieć ilu tutaj faktycznie MN mieszka.. Obejrzałam roczniki statystyczne,nikły procent.

  9. erich
    | ID: 4d08e91f | #9

    szkoda gatki

  10. Michal
    | ID: 4d08e91f | #10

    Ozimek rozumiem ?
    Ale Biestrzynnik ?
    Wychowalem sie w tej wiosce i wstyd mi za to.
    Osoby co 20 lat temu maszerowaly w mundurach na pochodzie 1-majowym siedzä teraz w mniejszosci niemieckiej za stolem.
    Wstyd i jeszcze raz wstyd.

  11. Czytacz
    | ID: 32d7db12 | #11

    A na Litwie zło, bo usuwają polskie tablice.

    Kali z Sienkiewicza się nasuwa.

Komentarze są zamknięte