Jakie motywy miał Donald Tusk odwołując Krzysztofa Bondaryka z funkcji szefa ABW? Dlaczego PiS ma pretensje? Jaka będzie przyszłość odwołanego generała? Łukasz Warzecha odpowiada na pytania Łukasza Żygadło
Czy premier rzeczywiście złamał prawo odwołując szefa ABW bez opinii Komisji Służb Specjalnych, czy może jest to tylko zwykły zarzut opozycji?
Łukasz Warzecha: Na pytanie czy w tym przypadku premier złamał prawo odpowiednio mogą wypowiedzieć się konstytucjonaliści,natomiast mnie nasuwa się pytanie czy Krzysztof Bondaryk został powołany prawidłowo, bo jak pamiętamy, prezydent Kaczyński wyraził negatywną opinię na jego temat. Wówczas toczył się spór konstytucyjny w tej sprawie.
Ale premier kolejny raz, bez zaczerpnięcia opinii odpowiedniej komisji, podejmuje decyzję sam.
Oczywiście, że tak jest, jednak mnie śmieszy ta sytuacja, gdzie Krzysztof Bondaryk, nie bez powodu jest traktowany przez opozycję jako źródło zła, a teraz ta sama opozycja choćby ustami Zbigniewa Ziobry mówi, że źle się stało, a PiS twierdzi, że szef ABW został odwołany wbrew ich woli. Tutaj powstaje pytanie, czy chcieli odwołać szefa służb, krytykując go, czy nie chcieli, a nie mówili prawdy na jego temat. Chcę powiedzieć, że darcie szat o to, czy to się stało za zgodą komisji, czy bez zgody, jest sprawą drugorzędną. Ważniejsze jest chyba, jaką rolę odgrywają służby w państwie Donalda Tuska i jakim człowiekiem był Krzysztof Bondaryk.
W służbach panuje chaos? Tak przynajmniej powiedział dziś poseł PiS Marek Opioła?
Ja nie będę udawał, że wiem co się w służbach dzieje. Jednak służby z całą pewnością są wykorzystywane politycznie i tak też było za Krzysztofa Bondaryka. Rzecz w której się działa w imię układów politycznych, a nie w imię państwa powoduje w służbach patologie. Trochę mnie dziwi sytuacja w której, opozycja narzeka na chaos w służbach, gdy Donald Tusk chce odebrać ABW część uprawnień, gdyż to właśnie opozycja uważała, że służby mają zbyt duże uprawnienia i zbyt chętnie je wykorzystują. Ja osobiście uważam, że ABW ma zbyt wiele możliwości, a zadania które wykonuje, można powierzyć CBA albo policji.
Opozycja standardowo tylko krytykuje?
Odnoszę wrażenie, że tak jest. Czyli cokolwiek robi Donald Tusk jest źle i koniec. Ale żeby było jasne, ja nie mam tutaj złudzeń co do motywacji Donalda Tuska, jeżeli chodzi o ABW.Motywy zmian w działaniu służb są dalekie od tego aby naprawić polskie państwo. One są zupełnie inne. Główną motywacją są tarcia pomiędzy służbami oraz próba osłabienia silnej pozycji Krzysztofa Bondaryka, którą sobie wyrobił.
Wczoraj powiedział pan, że generał Bondaryk ma na tyle dużą wiedzę o państwie, że nie musi martwić się o swoją przyszłość. Jaka ona będzie?
Jestem pewien, że będzie dobra. Donald Tusk był szczery mówiąc, że rozstanie odbyło kulturalnie się bez większej awantury. Krzysztof Bondaryk ma tak dużą wiedzę, że stanowi ona swoistą polisę ubezpieczeniową. Przypuszczam, że to było bardziej rozstanie za porozumieniem stron, niż rozstanie z wzajemnym grożeniem sobie. Krzysztof Bondaryk nie zaryzykowałby grożenia Donaldowi Tuskowi, a tym bardziej odwrotnie, premier nie zaryzykowałby grożąc odchodzącemu szefowi specsłużby. Dlatego tu będzie bardzo miękkie lądowanie w formie jakiegoś ciekawego stanowiska.
Rozmawiał Łukasz Żygadło
Tekst ukazał się na portalu www.wpolityce.pl
Ten rząd likwiduje państwo polskie.Nie mam żadnych złudzeń, ogladajac filmiki na stronce NGO np.o niemocy w budowaniu obwodnic,zakładaniu podsłuchów i wadach panstwa i inne jak Lenin w Heyah,- ze upadek jest bliski.!Obym się myliła.