Pośpiech dnia codziennego, dziurawe budżety rodzinne, narastająca obojętność lub roszczeniowa postawa do życia sprawiają, że na cierpienia zwierząt jeżeli już zwracamy uwagę to głównie przy okazji bestialskich okrucieństw nagłośnionych w mediach. A prawda jest taka, że nasi mali bracia cierpią każdego dnia, zwłaszcza zimą. W celu przeciwdziałania tym cierpieniom ustawodawca nałożył na gminy obowiązek opieki nad zwierzętami i przeciwdziałanie ich bezdomności. Przyjrzyjmy się zatem jak gminy w województwie opolskim wywiązują się z obowiązków, jakie nakładają na nie przepisy art. 11 i 11a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (z późniejszymi zmianami).
Obowiązki gmin
Problem bezdomności zwierząt jest chyba ostatnim na liście zadań własnych gmin, którymi – zgodnie z prawem – zajmują się samorządy. Tak było zawsze, mimo, iż prawo do opieki nad zwierzętami obowiązuje od 1997 r. Aby zapobiec szerzącej się dewiacji społecznej w zakresie opieki nad zwierzętami bezdomnymi, ustawodawca wprowadził kilka zmian w obowiązujących dotychczas przepisach i od 1 stycznia 2012 r. w życie weszła nowelizacja dotychczasowych przepisów. Głównym jej założeniem było zwiększenie odpowiedzialności gmin za los bezdomnych zwierząt oraz wyegzekwowanie od nich wywiązywania się z nałożonych przez ustawę obowiązków. Czy coś się zmieniło? Niestety, samorządy nadal problem opieki nad zwierzętami traktują podobnie jak opiekę nad zabytkami i środowiskiem przyrodniczym, czyli są to dla nich kwestie drugorzędne. Los bezdomnych zwierząt nie zaprząta głów samorządowców. Świadczy o tym dobitnie raport z realizacji opieki nad zwierzętami przez gminy przygotowany w 2012 r. przez Patryka Łuczyńskiego. Wynika z niego, że 77 % gmin województwa opolskiego nie wywiązuje się z realizacji zadań własnych w zakresie opieki nad zwierzętami. Do zadań własnych gmin w tym zakresie należy: uchwalenie gminnego programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt, który – zgodnie z prawem – gmina ma obowiązek uchwalić do 31 marca każdego roku, zawarcie umowy ze schroniskiem oraz odławianie bezdomnych zwierząt zapewniając im miejsce w schronisku. Autor raportu – na przykładzie losowo wybranych gmin w woj. dolnośląskim, opolskim, mazowieckim, podlaskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim – wykazał, że praktyka stosowania prawa w zakresie opieki nad zwierzętami bezdomnymi istotnie odbiega od teorii. Co ważne, istnieje zauważalna relacja między świadomością społeczną i empatią oraz odpowiedzialnością obywateli a stopniem zamożności gmin. Przy czym działania edukacyjne mające na celu podniesienie świadomości mieszkańców w zakresie kształtowania prawidłowych postaw i zachowań człowieka w stosunku do zwierząt, to również zadania własne gminy, które niemal każdy samorząd zawiera w uchwalanym przez siebie gminnym programie opieki nad zwierzętami!
Trochę statystyki
Patryk Łuczyński w swoim raporcie wykazał, że jedynie 33% gmin woj. opolskiego w sposób właściwy wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków względem opieki nad zwierzętami. Z jego wyliczeń wynika również, że 95% gmin uchwaliło program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiega bezdomności zwierząt. Co ważne, spośród 95% gmin posiadających uchwalony program jedynie 37% zapewnia zwierzętom miejsce w schronisku, co jest jedną z najważniejszych przesłanek do przyjęcia programu. Oznacza to, że mimo uchwalenia prawa miejscowego gminy go nie realizują. Zdarza się również, że uchwalony przez gminy program nie jest zgodny z prawem. Z raportu wynika też, że 93% gmin województwa opolskiego dba o odławianie bezdomnych zwierząt ze swojego terenu, nie zawsze dbając o to, aby zwierzęta te miały zapewnione miejsce w schronisku. Co ważniejsze, aż 92% gmin nieposiadających umowy ze schroniskiem wyłapuje zwierzęta lub zleca ich odłów zewnętrznym podmiotom – często niewpisanym do rejestru działalności nadzorowanej przez Inspekcje Weterynaryjne – co jest sprzeczne z prawem i powinno być przedmiotem zainteresowania stosownych organów. Prześledźmy kilka konkretnych przypadków realizacji ustawy o ochronie zwierząt.
Umowy gmin ze schroniskami
Stowarzyszenie „STOP KORUPCJI”, zainteresowane sprawą przez Patryka Łuczyńskiego, wysłało kilka pism do wybranych gmin w województwie opolskim. I tak oto, Gmina Ozimek ma uchwalony program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt. Nie ma natomiast umowy ze schroniskiem, co de facto powinno być jedną z najważniejszych przesłanek do przyjęcia przez radnych programu. W odpowiedzi na pismo Stowarzyszenia „STOP KORUPCJI” gmina zaznaczyła jednak, że współpracuje z prywatnym schroniskiem dla bezdomnych psów w Miedarach koło Tarnowskich Gór (woj. śląskie). Właścicielka tego schroniska – Przedsiębiorstwa Wielobranżowego ZAMEX Dorota Kufel zajmuje się również odławianiem bezdomnych psów z terenu gminy Ozimek. To samo przedsiębiorstwo „obsługuje” gminę Lewin Brzeski, która to ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Miedarach – urządzonym w pomieszczeniach dawnej świniarni. Z pisma Gminy Lewin Brzeski wiemy również, że:
„Schronisko w Miedarach jest jedynym schroniskiem, które zgodziło się przyjmować bezpańskie psy wyłapane na terenie Gminy Lewin Brzeski. Wszystkie okoliczne schroniska m.in. w Kędzierzynie-Koźlu, Nysie, Opolu, Pieńsku, Dzierżoniowie, Jeleniej Górze, Legnicy, Oławie, Uciechowie, Wałbrzychu, Wrocławiu, Bytomiu, Oleśnicy, Chorzowie, Częstochowie, Tychach, Zabrzu, Sosnowcu, Raciborzu, Rudzie Śląskiej, Krotoszynie odmówiły zgody na przyjmowanie zwierząt z terenu naszej gminy”.
To poważny, jak się okazuje problem wielu gmin. Doświadczony samorządowiec, który prosił o zachowanie anonimowości twierdzi, że: „Generalnie to jest skandal. Schroniska są przepełnione, a na budowę nowych nie ma pieniędzy. Limity (jak już się uda załatwić) minimalne. Do tego zadanie podpisania umowy ze schroniskiem musi być rozpisywane w konkursie, do przystąpienia którego gmina musi prosić schroniska. Problem zaczyna się i kończy na pieniądzach”. Ostatecznie umowa jest zwykle podpisywana z tym schroniskiem, które godzi się na stawki zaproponowane przez gminy. W województwie opolskim znaczna część gmin ma podpisaną umowę właśnie z prywatnym schroniskiem w Miedarach, o którym wśród wolontariuszy zajmujących się opieką nad zwierzętami krążą negatywne opinie. My póki co dowodów nie mamy. Prosiliśmy o protokoły z kontroli tego schroniska Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Tarnowskich Górach jednak Inspektor – powołując się na art. 19 ust. 5 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. o Inspekcji Weterynaryjnej – odmówił Stowarzyszeniu STOP KORUPCJI przekazania protokołów z kontroli tego schroniska. Stwierdził natomiast, że: „schronisko dla zwierząt w Miedarach spełnia warunki określone w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 23 czerwca 2004 r. w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schroniska dla zwierząt”. Śląski Wojewódzki Lekarzy Weterynarii w Katowicach stwierdził natomiast, że w latach 2010 – 2012 w schronisku w Miedarach nie były prowadzone kontrole z ramienia ŚWLW w Katowicach.
Umowy ze schroniskiem nie podpisała też m.in. Gmina Olszanka, a także Gmina Strzelce Opolskie. Modelowym natomiast przykładem wypełniania ustawy o ochronie zwierząt jest Gmina Opole, która 29 marca 2012 r. uchwaliła program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomności zwierząt na 2012 r. i posiada własne Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu działające w strukturach Ogrodu Zoologicznego.
Przypadek Strzelec Opolskich
Ciekawym przykładem, wartym głębszej analizy są gminy, które posiadają uchwalony program opieki nad bezdomnymi zwierzętami, ale nie podpisały umowy ze schroniskiem. Weźmy pod analizę Strzelce Opolskie.
Rada Miejska w Strzelcach Opolskich uchwałą Nr XXI/136/2012 z dnia 28 marca 2012 r. przyjęła do realizacji „Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta i gminy Strzelce Opolskie w 2012 roku”. Gmina – jak już wcześniej wspomnieliśmy – nie ma podpisanej umowy ze schroniskiem przez co nie zapewnia bezdomnym zwierzętom opieki. Z pisma jakie przyszło w odpowiedzi na zapytanie Stowarzyszenia STOP KORUPCJI wynika, że gmina podpisała jedynie umowę na odłów bezdomnych zwierząt z Przedsiębiorstwem Usług Produkcyjno-Handlowych Wielobranżowych „Gabi” Gabriela Bartoszek z Żędowic, które to nie prowadzi schroniska dla zwierząt. Z pisma wynika jednak, że:
„Wyłapywane psy z terenu Gminy Strzelce Opolskie trafiły do Schroniska SOS dla zwierząt w Chorzowie – Maciejowicach. Współpraca z PUPHW „GABI” z Żędowic układa się dobrze. Gmina płaci firmie ryczałt miesięczny, za przekazanego psa do schroniska Gmina płaci 738 zł. Zgodnie z umową Przedsiębiorstwo „GABI” nie poddaje eutanazji zwierząt. Odłowionym psom z terenu Gminy Strzelce Opolskie robione są zdjęcia, które zamieszczane są na stronach internetowych urzędu, informując o możliwości odebrania psa lub możliwości zaopiekowania się nim. Przez kilka dni zwierzak przetrzymywany jest w Żędowicach, jeżeli nikt się nie zgłasza pies odwożony jest do schroniska”.
W jaki więc sposób gmina zapewnia zwierzętom opiekę, skoro to nie gmina, a zewnętrzny podmiot posiada umowę ze schroniskiem? Patryk Łuczyński nie kryje oburzenia: – „Sytuacja taka jest niedopuszczalna i uchwała taka nie powinna wejść w życie, bowiem gmina nie może zrzucać ustawowego obowiązku, który na niej ciąży, na zewnętrzne przedsiębiorstwa”. Kto za to odpowiada? Ano burmistrz Strzelec Opolskich, do którego obowiązków należało przygotowanie programu. Pytanie brzmi, dlaczego Wojewoda Opolski nie zaskarżył tej uchwały?
Piotr Piotrowski, prawnik współpracujący z Ogólnopolskim Towarzystwem Ochrony Zwierząt „Animals”, analizując przypadek Strzelec Opolskich, twierdzi, że:
„Jest to sytuacja będąca podstawą do uchylenia uchwały z uwagi na fakt, że nie spełnia ona formalnych wymogów prawa. Akty prawa lokalnego muszą przewidywać nie tylko warunki wyłapywania zwierząt, które nawiasem mówiąc są określone w stosownym rozporządzeniu, ale również zasady dalszego postępowania ze zwierzętami odłowionymi. Ponieważ na gminach ciąży ustawowy obowiązek opieki nad zwierzętami bezdomnymi, to jeśli nie sprawują choćby minimalnego nadzoru nad podmiotem odpowiedzialnym na podstawie odrębnego porozumienia za wykonanie tego obowiązku, należy uznać że ze swoich zadań własnych się nie wywiązują, bo o jakiej opiece nad zwierzęciem można mówić, gdy przedstawiciele gminy nawet do końca nie wiedzą, do którego schroniska zwierzę ostatecznie trafi? Stanowisko to potwierdza zresztą orzecznictwo Najwyższego Sądu Administracyjnego.
Faktycznie, podmiot dokonujący wyłapania i mający zapewnić opiekę nie muszą być tożsame, ale to nie zwalnia gminy z konieczności zawarcia porozumienia ze schroniskiem dla zwierząt. Tak czy inaczej, za prawidłowość zapewnienia zwierzętom opieki odpowiedzialna jest – przynajmniej w teorii – gmina, nie może ona się zasłaniać, że zaniedbania leżą po stronie schroniska, bo za błędy schroniska odpowiada ona jak za własne (tzw. wina w wyborze). Oczywiście nie mówimy tu o odpowiedzialności karnej za znęcanie się nad zwierzętami, jeśli do takich przypadków w schronisku dochodzi – ale za nienależyte wykonywanie zadań własnych. Tego typu próby rozmywania odpowiedzialności należy ocenić jako dość istotne naruszenie prawa”.
Według Patryka Łuczyńskiego – autora raportu i obrońcy praw zwierząt – gmina Strzelce Opolskie ma problem z interpretacją zapisów ustawy o ochronie zwierząt. W rozmowie z NGO powiedział:
„W ostatnim czasie trafił do mnie e-mail od Sekretarz Gminy Strzelce Opolskie. W treści wiadomości przeczytać można m.in. „Nieprawdą jest, że gmina nie zapewnia bezdomnym zwierzętom opieki, ponieważ mamy podpisaną umowę z firmą PUPHW „Gabi” z Żędowic, która wyłapuje z terenu Gminy Strzelce Opolskie bezdomne zwierzęta, a następnie odwozi je do schroniska[…]” oraz „Art. 11 a ust. 2 pkt.1 ustawy o ochronie zwierząt zakłada zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt, nie wskazuje natomiast, że nie może tego robić firma zewnętrzna, która ma podpisaną umowę z gminą i docelowo ze schroniskiem.”. Oba fragmenty wskazują na nieznajomość albo niewłaściwą interpretacje prawa przez Panią Sekretarz, bowiem z przepisów ustawy z dn. 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt jednoznacznie wynika, iż to do zadań własnych gminy należy zapewnienie bezdomnym zwierzętom opieki, w tym również zapewnienie im miejsca w schronisku, tak, więc samorząd zobowiązany jest do zawarcia umowy bezpośrednio ze schroniskiem. Gmina Strzelce Opolskie nie zawarła umowy ze schroniskiem dla zwierząt, a więc nie wywiązuje się z obowiązku zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku, co jest jedną z najistotniejszych przesłanek do realizacji programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami”.
Zapobieganie bezdomności zwierząt – teoria a praktyka
Stowarzyszenie STOP KORUPCJI zapytało również wymienione już wcześniej gminy o realizację gminnych programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt. Gmina Lewin Brzeski uchwaliła program dopiero 24 kwietnia 2012 r. (choć zgodnie z prawem powinna do 31 marca) i jak wynika z pisma, Gmina (w domyśle reprezentujący mieszkańców władze gminy wybrane w wyborach) nie sprawdziła schroniska z którym podpisała umowę. Dokładna odpowiedź Burmistrza Artura Kotary (PSL) na konkretne pytanie brzmi: „Niewykluczonym jest, że Gmina jako wspólnota samorządowa osób zamieszkujących obszar leżący u ujścia Nysy Kłodzkiej do Odry, zwiedziła przedmiotowe schronisko”. Niezłe poczucie humoru, prawda? Niestety, poczucie humoru opuściło pana burmistrza, gdy odpowiedział na proste pytanie o środki jakie zostały wydatkowane na realizację gminnego programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt. Pan Kotara odpowiedział: „Dokładne dane dot. wydatkowania środków finansowych są czytelnie przedstawione w budżecie Gminy na stronie internetowej Gminy Lewin Brzeski”. No cóż, sądziłem, że w budżecie zapisuje się prognozy wydatkowania środków, a nie wydatki? Co istotne, zaplanowane w budżecie środki na ten cel, gdy nie zostaną wydatkowane można przesunąć na inny cel.
Tabela 1. Środki finansowe oraz sposób ich wydatkowania na realizację programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt w Lewinie Brzeskim
Lp. |
Zadanie |
Jednostka wykonująca |
Koszt [zł] |
1. |
– umieszczenie zwierząt bezdomnych w schronisku dla zwierząt – wyłapywanie bezdomnych zwierząt – sterylizacja i kastracja zwierząt w schroniskach dla zwierząt |
Schronisko |
14 000,00 |
2. |
– opieka nad zwierzętami pozbawionymi tymczasowo opieki |
Urząd Miejski, Pomoc sąsiedzka, Opiekun społeczny Lekarz weterynarii |
1 000,00 |
3. |
– poszukiwania właścicieli dla bezdomnych zwierząt |
Schronisko, Urząd Miejski |
brak nakładów inwestycyjnych |
4. |
– usypianie ślepych miotów – sterylizacja i kastracja zwierząt – znakowanie zwierząt |
Lekarz weterynarii |
1 500,00 |
5. |
– umieszczenie zwierzęcia źle traktowanego w gospodarstwie rolnym – koszt leczenia i pobytu |
Urząd Miejski |
1 000,00 |
5. |
– zapewnienia całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt |
Lekarz weterynarii |
2 000,00 |
6. |
– edukacja w zakresie ochrony zwierząt |
Urząd Miejski |
500,00 |
RAZEM 20 000 zł
Burmistrz Lewina Brzeskiego twierdzi też, że na terenie gminy nie występuje problem wolno żyjących kotów, w związku z czym nie poniesiono żadnych nakładów na ich dokarmianie, sterylizacje i eutanazję ślepych miotów. O tym, że nie jest to prawda wystarczy zapytać pierwszego z brzegu mieszkańca Lewina Brzeskiego. Prawdą jest natomiast to, że mieszkańcy nie mają pojęcia, że gmina ma zagwarantowane w budżecie pieniądze na ten cel. Szkoda, że takiej informacji pan burmistrz nie wywiesił na witrynie internetowej lewińskiego ratusza, zapewniam, że zgłosiłoby się wiele osób, które od lat z własnych pieniędzy dokarmiają w mieście dzikie koty (oczywiście nie omieszkamy ich o możliwości uzyskania środków na ten cel powiadomić).
W gminie Olszance – jak wynika z odpowiedzi na pismo – również nie ma problemu wolno żyjących kotów. Cele edukacyjne zawarte w programie realizowane są podobno na spotkaniach wiejskich z mieszkańcami wsi. Szkoda, że nikt podczas tych spotkań nie uświadamia mieszkańców, że za zabicie siekierą kota sąsiada, czy małych kociąt grozi nawet kara pozbawienia wolności. A wiem, że takie przypadki mają miejsce, tylko, że jak przychodzi złożyć oficjale zawiadomienie na policję, to jakoś dziwnie ludzie zapadają na zbiorową amnezję twierdząc, że przecież przez zwykłego kota nie będą psuć sobie relacji z sąsiadami. Pewnie dlatego w gminie nie ma problemu wolno żyjących kotów.
Inaczej jest w Gminie Ozimek, która na realizację programu wydała 2233,09 zł (stan na 31 października 2012 r.), w tym na dokarmianie kotów 847,09 zł, a na sterylizację kotek – 1180 zł. Gmina pokrywa też koszty dokarmiania zwierząt tzw. społecznym opiekunom zwierząt.
Strzelce Opolskie na realizację zadań wynikających z gminnego programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami zaplanowały 76500 zł. Kwota ta została wydatkowana na: „odławianie bezdomnych zwierząt i przekazanie ich do schroniska, sterylizację kotów, zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej, zbieranie martwych szczątek zwierząt”. Gmina prowadzi również działalność edukacyjną i współpracuje w tym zakresie z Opolskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami i m.in. prowadzi cieszące się popularnością zbiórki karmy dla zwierząt.
Co dalej?
Sytuacja realizowania przez gminy zadań własnych określonych w ustawie o ochronie zwierząt nie wygląda różowo. Patryk Łuczyński sądzi, że wynika to z braku u urzędników empatii w stosunku do zwierząt i nieznajomości prawa. Przede wszystkim – jego zdaniem – problemem jest brak kontroli nad organami samorządu terytorialnego w zakresie wywiązywania się gmin z ustawowego obowiązku. Najgorsza sytuacja panuje w gminach wiejskich. Prawnik Piotr Piotrowski twierdzi natomiast, że:
„Najistotniejsze źródło problemów można łatwo zidentyfikować – brak środków budżetowych. Ustawodawca na początku bieżącego roku istotnie zwiększył ilość zadań własnych, które gmina winna wykonywać, natomiast pominięto niestety podstawę prawną, aby gminy mogły domagać się na te zadania subwencji i dotacji celowych bezpośrednio z budżetu centralnego. Rezultat jest taki, że wiele jednostek samorządowych mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie wywiązać się należycie z tych zadań, bo muszą lawirować między wydatkami na ochronę zwierząt, oświatę, pomoc społeczną i szereg innych zadań. Wskazać należy również, że w Polsce społeczeństwo obywatelskie ciągle jest na etapie tworzenia; inicjatywy społeczne mogące w pewien sposób wesprzeć organy w realizacji zadań publicznych traktowane są często z dużą podejrzliwością zarówno przez same organy jak i ogół obywateli. Potrzebna jest mentalna zmiana jakościowa, wzrost świadomości społecznej i chęci współdziałania na rzecz wspólnoty lokalnej”.
Można oczywiście wyliczyć długą listę przyczyn nieprzestrzegania prawa względem zwierząt. Nie zmieni to jednak faktu, że jest to przestępstwo. Nie wypełnianie obowiązków przez włodarzy samorządowych też podlega karze, nawet jeśli – jak powie wielu – chodzi tu tylko o jakieś tam koty, psy, wycięte dęby, czy zniszczony zabytek. Art. 231 §1 Kodeksu Karnego mówi, że „funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia lub niedopełnia obowiązków, a w konsekwencji działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Na usta ciśnie się oczywiste pytanie, gdzie w tym wszystkim są służby wojewody opolskiego, które teoretycznie sprawują nadzór nad gminami?
Podstawowe pytanie zatem brzmi, co można w tej sprawie zrobić? Przede wszystkim gminy muszą zapewnić miejsce bezdomnym zwierzętom w porządnym schronisku, będącym pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej i pod opieką dobrego lekarza weterynarii – tak jak jest to m.in. w Opolu. Jak to zrobić, gdy dobre schroniska są przepełnione? Otóż jest jedno wyjście. Gminy mające taki problem powinny założyć związek międzygminny i utworzyć schronisko dla bezdomnych zwierząt. Może być tak, że na ten cel zrzucą się wszystkie gminy jednego powiatu, lub z kilku powiatów – w zależności od potrzeb. Dobrym przykładem takiego rozwiązania jest schronisko w Kostrzynie, które zrzesza w sumie 11 sąsiednich gmin. Wystarczy tylko chcieć!
Jednak zmianę powinniśmy zacząć od nas samych, od zmiany mentalności, bo tak naprawdę we wszystkim najważniejszy jest człowiek. To człowiek najczęściej jest sprawcą cierpień zwierząt (wiem coś o tym, bo mam w domu zwierzęta uratowane z bezdomności), to człowiek w gminie stanowi prawo i to człowiek to prawo wypełnia. Kiedy sytuacja się zmieni? Wówczas, gdy piękne zdania w gminnych programach opieki nad bezdomnymi zwierzętami zamienią się w czyny i gdy nie trzeba będzie budować nowych schronisk, bo ludzie nie będą przysparzać cierpień swoim małym przyjaciołom i będą pamiętać słowa Pitagorasa, że „wszystko, co człowiek wyrządza zwierzętom, wraca do niego z powrotem”.
Autor: Tomasz Kwiatek
Zał. 1. WYKAZ GMIN Z WOJEWÓDZTWA OPOLSKIEGO UWZGLĘDNIONYCH W RAPORCIE (dane zgodne z odpowiedziami na wniosek) oprac. Patryk Łuczyński
Zał. 2. RAPORT z realizacji zadań własnych gminy – opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz ich wyłapywania. Autor: Patryk Łuczyński
JEST TU O NIEDOLI ZWIERZĄT – I SŁUSZNIE
JA DODAM O UPODLONYCH POLAKACH – KTÓRZY JUŻ SĄ JAK ZWIERZĘTA
więc pasuje to tematu głównego
http://miziaforum.wordpress.com/2012/12/20/upodlony-narod-zwierzece-zachowania-na-widok-jedzenia-wigilia-2012/