Dwa lata to bardzo wiele. W życiu każdego człowieka, określonej zbiorowości, w kulturze, zawodowej pracy. Czas płynie szybko. Mijają kolejne dni. Wiosenne popołudnia, piękne lato, słoty jesienne, zimowe długie wieczory. Życie to wielobarwna sceneria. Bez kultury nie ma jednak odpowiedniego blasku. Dwa lata to też dobry czas na inicjatywę. Tyle to czasu (począwszy od dnia 13 grudnia 2010 roku) pojawia się w przestrzeni kulturowej Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu. Niezależna, bo nie stoją za nią ściśle określone interesy i prezentuje teraźniejszość taką jaką jest. Ze wszystkimi swymi odcieniami. Gazeta, a więc coś co zobowiązuje, co niesie ze sobą ważną społecznie misję. Obywatelska, a więc taka, która przybliża postawy i służyć ma właśnie obywatelom. W Opolu, bo tworzy ją głównie młoda inteligencja Opolszczyzny, która stawia sobie samej wymagania pracy twórczej oraz kreowania rzeczywistości.
NGO jest wartością sama w sobie. Z zaciekawieniem sięgam do jej kolejnych wydań, ponieważ potrafi zainteresować różnorodnością treści. Niezależną czytuję, bo znajdziemy w niej szereg wartych lektury tekstów pisanych z perspektywy oglądu rzeczywistości jakże rozbieżnej z postrzeganiem świata przez salony. Gazeta poszerza wciąż grono swych odbiorców przebijając się systematycznie i w przemyślany sposób do świadomości czytelników z pozycji proobywatelskich oraz wolnościowych. Są w niej wieści z Opolszczyzny, lecz także i te bardziej złożone obrazujące pulsujące żywo sprawy narodowe. Są poglądy i rozważania, polemiki oraz dyskusje, prasowa informacja oraz publicystyka poważna.
NGO nie unika trudnych tematów, odsłania lokalne patologie, podstępy postępu pisząc również o sprawach ważnych z punktu widzenia kraju. Znajdziemy w niej poglądy nam bliskie i takie, z którymi różnić się będziemy. Podane wtedy jednak ze smakiem. Są też ważkie kwestie, na które NGO patrzy z odpowiednim dystansem. Niezależna Gazeta Obywatelska pokazuje też piękno Opolszczyzny, jej bogatą kulturę, różnorakie sukcesy. Rozwija talenty dziennikarskie młodych ludzi, którzy odczuwają potrzebę dzielenia się swoimi przemyśleniami z innymi.
Dwa lata to szmat czasu. W przypadku NGO nie jest to jednak stracony okres.
Autor: dr Rafał Zgorzelski