„Hadziaje do pieca” – 23-letni autor zdziwiony aferą

Niezależna Gazeta Obywatelska12

W ubiegły piątek tj. 16 listopada br. Nowa Trybuna Opolska poinformowała, że na domu mieszkańca Zębowic pojawiły się kolejne napisy, których autorami według podejrzanego o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowo – etnicznym, mają być inni mieszkańcy podoleskiej miejscowości. Napisy o wulgarnej treści i rysunki swastyk – jak czytamy w nto.pl – mają być odwetem za napis skierowany przeciwko „chadziajom”, który nota bene autor poprawił, bowiem początkowo autor popełnił w nim błąd ortograficzny, pisząc „chadziaje” przez samo „h”. W tej sprawie wszczęto osobne śledztwo.

23 – letni mieszkaniec Zębowic przyznał się do autorstwa napisu. Zdumiewające jest jednak jego tłumaczenie. W wypowiedzi dla NTO stwierdził: „Byłem bardzo zdziwiony, że przez ten napis zrobiła się taka awantura. Tak naprawdę ten napis skierowany jest tylko do mojego ojca i jego konkubiny.” Zaiste niezwykle ciekawe to tłumaczenie bowiem słowo „chadziaj” ma inny desygnat, aniżeli „nielubiany ojciec i jego konkubina”. „Chadziaj” oznacza osobę o pewnych cechach etnicznych, narodowościowych i językowych i tylko tak można rozumieć znaczenie tego słowa w jego powszechnym użyciu. Gdyby jednak zaakceptować logikę, którą kieruje się 23 – letni Dariusz M. należałoby przyjąć inną kwalifikację czynu sprawcy, a mianowicie postawić mu zarzut podżegania (art. 18§2 KK) do popełnienia czynu zabronionego, bądź to zabójstwa (art.. 148 KK), bądź spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156) własnego ojca i jego konkubiny. Dodatkowo w grę wchodzą bardzo niskie pobudki sprawcy.

Zastanawiające jest także zachowanie policji, która niecierpliwie oczekiwała przyjazdu z zagranicy właściciela posesji w Zębowicach, ojca Dariusza M., ażeby ten zgłosił sprawę o dewastację mienia, bowiem nie jest to ścigane z urzędu. W innym sprawach policja nie jest już tak chętna do pomocy i wyjaśniania spraw o, tak naprawdę drobne, zniszczenie mienia. Daje to zatem sporo do myślenia.

Tymczasem niezawodna Nowa Trybuna Opolska, przez złośliwych nazywana Niemiecką Trybuną Opolską, przytacza po raz kolejny wypowiedź Kazimierza Kutza, zwolennika Ruchu Autonomii Śląska i antyklerykała, który przekonuje czytelników NTO, że Dariusz M. musi być zwykłym psychopatą, a konflikt występuje tylko na płaszczyźnie żartu. Już sama osoba autora tych słów pozwala domniemywać, że jednak nie jest tak, jak on sam to przedstawia.

Gdy nieznani sprawcy niszczą dwujęzyczne tablice w województwie opolskim to non – stop słyszymy o polskich szowinistycznych i nacjonalistycznych bandytach, a Szef Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Norbert Rasch wyznacza kilkutysięczne nagrody za wskazanie sprawców. Jednak gdy z drugiej strony dochodzi do czynów o wiele bardziej społecznie szkodliwych sprawę próbuje się przyciszyć, a sprawcę sprowadzić do poziomi psychopaty.

Jednakże nie od dziś wiadomo, że Zębowice i okolice to zagłębie Mniejszości Niemieckiej na Śląsku. Jak pisze NTO: „Zębowice były jedną z pierwszych gmin, które uczyły regionalizmu. W centrum wsi stoi Dom Spotkań Polsko-Niemieckich, gdzie od kilku lat organizowane są Śląskie Biesiady Literackie. Na jednej z biesiad gościł słynny śląski reżyser Kazimierz Kutz.” Właśnie widzimy efekty tej edukacji. Za ciąg dalszy dziękujemy.

Mieszkańcy gminy Zębowice obawiają się upolitycznienia sprawy oraz tego, że, jak podaje za jednym z mieszkańców NTO „Jeszcze zjadą się tutaj narodowcy i z głupiego wybryku młodego chłopaka zrobi się coś poważnego”.

Sprawie będziemy się w dalszym ciągu przyglądać.

Autor: Bartłomiej Gajos

  1. z Niemodlina
    | ID: 4ed021b4 | #1

    Nie trzeba być złośliwym aby odpowiednio nazywać NTO, wystarczy być obiektywnym, dla mnie to Głos Helmuta, nagłaśniają i opisują wszystkich i wszystko co ma związek z MN i RAŚ w odpowiedni i charakterystyczny dla siebie sposób. Ot taka przybudówka GW, obrońcy rzekomo uciemiężonych, prześladowanych i w ogóle nieszczęśliwych :) Działania milicji już w sumie nikogo nie POwinny dziwić w tym kraju, przykłady idą z góry, ujawniona korupcja w Sądzie Najwyższym, prokuratorzy niczym call-girl na telefon, bezkarność milicjantów kopiących ludzi po twarzy w zeszłym roku na 11 Listopada itd. itp.
    Ciekawych czasów dożyliśmy nie ma co.

  2. Rafał
    | ID: a7cd3e73 | #2

    Smutne jest to że „polska” policja prokuratura i sądy nie bronią suwerenności Polski. że instytucje te nie walcza ze germanizacją i zwalczaniem polskości na tych rdzennie Polskich Piastowskich terenach. No cóż wnuk wermachtowowca jeżździ po instrukcje do Angeli której kłania sie w pas, a kolan bolą go od kleczenia. Smutne jest to że mamy premiera który jest wrogiem Polaków i suwerennego Państwa Polskiego. Za przykładem premiera, tzw szeroko pojęty wymiar sprawiedliwości nie robi nic aby przeciwdziłać niszczeniu suwerenności Państw Polskiego. Mamy kolejny kulturkamp Bismarcka i geramnizacje Polskich ziem tym razem za zgodą „polskich” organów i instytucji

  3. Endek
    | ID: 85ddadc3 | #3

    Tak gadzinówki robią swoje, z tym zjawiskiem jednak można sobie poradzić, chociażby po przez ich bojkot. Kiedy braknie złotówek etc.
    O wiele groźniejszym zjawiskiem jest to co dzieje się w polskich społecznościach na terenie Opolszczyzny. Od kilku lat obserwuję tutaj dziwne zjawisko, lokalne elity wyraziły cichą zgodę na regermanizację tych ziem, zamiast uczyć polskie dzieci polskiej historii, pokazuje się tym maluchom osiągnięcia Niemców dawniej mieszkających na tych terenach.
    Nie można żyć w oderwaniu od przeszłości, to ich argument!
    No tak, nie można żyć w oderwaniu od przeszłości, ale od swojej Polskiej. Najdziwniejsze jest to. ze pokazuje się dorobek pruski, całkowicie zapominając o czeskim i piastowskim. Brzeg, Nysa, Głubczyce i Prudnik są tego żywym przykładem, a w tych miastach raczej mniejszości nie ma!

  4. | ID: 7ddb70f3 | #4

    @P.Endek.Witaj mój nie mój kochany Przyjacielu! Wszak przez kraj przetoczyła się głodówka w obronie lekcji historii, / pp.Zimny.Sanocki/, odbyła się debata w sejmie , jednakże uważam że to nauczyciele winni dbać o polskość w szkołach..A że są finansowani z budzetu gminy czyli m.in.z naszych podatków więc lokalni włodarze winni dbać nie tylko o finanse ale też o mądrą kadre pedagogiczną.
    I tutaj przywołuje artykuły na NGO o Brzegu.Kto i Jak rządzi.
    Mozemy oceniać.Mozna wstrzymać dopływ gotówki, dotacji.Ale i Rodzice winni alarmować,że im nie podoba się nauczanie m.in.historii obcego kraju. w ilościach nieporządanych.Muszą być aktywni.To jest niepokojące,że nie wspomina sie o dorobku piastowskim w miastach gdzie mniejszości nie ma.Znowu kłania się wg mnie „Wizyta” u posła,którego uważasz za skutecznego.Pozdrawiam

  5. | ID: ab7ffdf3 | #5

    bład ma być” niepożądanych”przepraszam

  6. Endek
    | ID: 85ddadc3 | #6

    @Irena
    Moja Miła.
    Lubię Twoje wpisy. Tyle w nich zaangażowania, tyle wiary w jasną stronę człowieka.
    Widzisz mi chodziło o trochę inną sprawę „lokalne elity wyraziły cichą zgodę na regermanizację tych ziem, zamiast uczyć polskie dzieci polskiej historii, pokazuje się tym maluchom osiągnięcia Niemców dawniej mieszkających na tych terenach.” Chodziło mi o postawę elit, o zjawisko kulturowe,jakie pojawiło ma się w ostatnim czasie. Tutaj ni poseł, ni inne mechanizmy proponowane przez Ciebie nie maja odniesienia, Tutaj potrzebny jest jakiś wstrząs, jaki nie wiem! ( przypomnij mi nazwisko owego chwalonego-skutecznego przez ze mnie posła.)
    Moja krucjata w tym temacie niestety nie przynosi żadnego efektu, a nawet powiem więcej działa odwrotnie i nie myślę tutaj, iż jest to moje subiektywne odczucie.
    To niepokojące zjawisko tak zwyczajnie, na Opolszczyźnie stało się modne.

  7. | ID: 23fe5b67 | #7

    @P.Endek ! Przerysowałam trochę z tym posłem.Wierzę że rząd upadnie i będą nowe wybory.Przeczytałam na prawicy net nowy artykuł p.Sanockiego,a że facet ma wyczucie to szykuj się do batalii o władzę. Wierzę w zmiany i zwycięstwo, z Twoim udziałem.P.Pawlak przeżył wstrząs więc jest to jaskółka która wiosny nie przyblizy ale upadek Nie -rządu Tuska tak.Wcześniej pisałam z niejakim Piotrem i trochę pogmatwałam myśli Jego i Twoje.Mam nadzieję że mnie rozumiesz.Jednak dwu mężczyzn na jedną kobietę to dla mnie nie do udżwignięcia.Miłego tygodnia i uśmiechu życzę.

  8. Endek
    | ID: 85ddadc3 | #8

    Hmmmm też czytałem J Sanockiego.
    Niestety mam inne odczucie na temat terminu wyborów.
    Kiedy znajdę chwilę czasu postaram się o szerszy komentarz.

    Jeśli chodzi o ostatnie zdanie to zacytuje tutaj fragment jednego Greka ” …jedna pyskata kobieta przegada niejednego filozofa … ” :) tak to był swobodny przekład z Ksenofonta (patrz :”Wspomnienia o Sokratesie”)

  9. Analityk
    | ID: a3a20b11 | #9

    Kim jest hadziaj? Jest to określenie nie tylko dotyczące pochodzenia czy światopoglądu, lecz również prostackiego sposobu bycia. Jeżeli chodzi o tzw. kwestie rasowe: jeżeli wszystkich się nazywa w sposób sekciarsko – (pseu)donaukowy, tzn. pedałów gejami, Murzynów w USA Afroamerykaninami, Cyganów Romami itd. to wymyślmy jakieś określenie dotyczące społeczności o mentalności a- lub antyregionalnej. Może to być np. Silezjanopolak, czy -ukrainiec (-litwin, -białorusin czy inny „Domieszaniec”). Tutaj tematem nie tyle jest konflikt na tle subnarodowościowym, co społecznym, ponieważ chodzi o subkultur(w)ę, która z własnego konfliktu rodzinnego czyni temat dla mas.

  10. Analityk
    | ID: a3a20b11 | #10

    Inaczej jest na wsi, gdzie społeczność autochtoniczna stanowi gros mieszkańców, inaczej zaś w mieście, gdzie takowa – w przypadku każdej grupy społecznej – asymiluje się wyprzedzając element napływowy w perfekcji, jeżeli chodzi o sposób bycia, poglądy czy wygląd. Wszystko dzieje się na bazie naśladownictwa. Najlepiej jest jednak w przypadku grup patologicznych. Mieszkam w socrealistycznym mieście na osiedlu, które w latach 50tych powstało dla przesiedleńców zza Buga, których przypędził towarzysz Wiesław w ramach solidarności regionalnej (pochodził spod Krosna, czyli z województwa lwowskiego, charakterystycznie też zaciągał). Dla „hadziajewa” były przeznaczone dwa osiedla. Jedno zostało zamieszkałe w większości przez towarzystwo poddane awansowi społecznemu, drugie przez uczciwych potomków akowców i motłoch. W mojej klatce mieszkali po jednej stronie tzw. nasi i ludzie stamtąd. Tamci to uczciwi ludzie, nasi to patologia niedawno wyeksmitowana. Ale ta patologia różniła się od patologii napływowej, której przodkowie trzepali gumolity myśląc, że to dywany: rodzina pełna, grająca na instrumentach, w wyniku przemian bezrobotna, podupadła przez ostatniego syna. Udało mi się z jego matką znaleźć wspólny język, dzięki czemu syn lump zapraszał swoich kolegów do siebie, nie do piwnicy, a nawet pytał się w administracji, czy może urządzić sobie tzw. klub, czyli melinę. Spotkał się naturalnie z odmową lokatorów i ją nawet zaakceptował, lecz gdy dzieci napływowych urzędują do dziś w piwnicy, nikt nie protestuje i nawet nie próbuje znaleźć z ich rodziną wspólnego języka. Nie dopatruję się różnic na tzw. tle rasowym, ale przedstawiciele „schrottu” byli stereotypowo dupowaci, zaś ci z motłochu bardziej przebiegli, z siódmym zmysłem. Jako bardziej wygadani docierali do matury, ci bardziej zakorzenieni kończyli czasami zawodówkę. Oczywiście jest to przykład jednostkowy, ale w oparciu o fakty (kurtularnie mówiąc jak najbardziej autentyczne).

  11. Analityk
    | ID: a3a20b11 | #11

    Uwaga: proszę z powyższych przemyśleń nie wyciągać wniosków dotyczących różnic pomiędzy patologią w przypadku zakamuflowanej opcji niemieckiej i zakamuflowanej opcji radzieckiej, bo ile ludzi, tyle charakterów :). Teksty te mogą być inspiracją dla satyryków czy turpistów, bo dzielnice „szemrane” budzą czasami zainteresowanie.

  12. Anonim
    | ID: 6ff73312 | #12

    Slask byl niemiecki jest i bedzie. A hadziajstwo do pieca!!!!!!!

Komentarze są zamknięte