W Sądzie Okręgowym w Opolu zakończyła się nieprawomocnym wyrokiem sprawa odszkodowawcza z wniosku Danuty O., byłej urzędniczki Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie. Urzędniczka została zatrzymana w kwietniu 2006 roku w miejscu pracy i tymczasowo aresztowana pod zarzutem korupcji przy przyznawaniu dotacji dla bezrobotnych. W Areszcie Śledczym spędziła 3,5 miesiąca. Po trwającym kilka lat postępowaniu karnym toczącym się w Sądzie Rejonowym w Nysie została prawomocnie uniewinniona (wyrok uprawomocnił się 14 grudnia 2011r), dlatego złożyła w sądzie wniosek o zadośćuczynienie w wysokości 140 tys. zł za doznaną krzywdę oraz o odszkodowanie w wysokości 100.571,66 zł za poniesioną szkodę w związku z niewątpliwie niesłusznym tymczasowym aresztowaniem w okresie od 10 kwietnia 2006 do dnia 27 lipca 2006 r.
W swoim wniosku Danuta O. podnosi, iż po zatrzymaniu uniemożliwiono jej kontakt z rodziną, w izbie zatrzymań spała na deskach pod kocem, a w areszcie, do którego trafiła, musiała przebywać w wieloosobowej celi w towarzystwie oskarżonych o zabójstwo, w jej celi przebywało nawet 10 osób. Upał powodował omdlenia, nie było ciepłej wody, raz w tygodniu zbiorowa kąpiel, wydzielano jej artykuły higieny osobistej – były to dla niej warunki urągające. Przeżyła załamanie nerwowe.
Gdy była w areszcie pracodawca rozwiązał z nią umowę o pracę, a kiedy wyszła na wolność została ponownie zatrudniona w PUP w Nysie, ale na gorszym stanowisku, nie jako urzędnik, lecz jako pomoc biurowa. Aktualnie jest bez pracy – nim uprawomocnił się uniewinniający wyrok została zwolniona z PUP w Nysie w związku z likwidacją stanowiska pracy.
Sąd Okręgowy w Opolu przyznał Danucie O. odszkodowanie w wysokości 9.049, 11 zł oraz zadośćuczynienie w wysokości 35.000 zł. Sąd uznał, że intensywność negatywnych przeżyć związanych z pozbawieniem wolności, rozmiar cierpień doznanych przez wnioskodawczynię, były wyższe niż przeciętnie, stąd wysokość zadośćuczynienia – średnio 10 tys. zł za miesiąc aresztu (35 tys. zł).
Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator wniósł apelację, domagając się uchylenia wyroku lub zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. Przyznana kwota zadośćuczynienia jest – według niego – rażąco wygórowana.
Sprawę rozpozna Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
Autor: Ewa Kosowska-Korniak, Biuro Prasowe SO w Opolu
Czy polscy proQratorzy są czło.n.kami KC PZPO ?