Juliusz Słowacki herbu Leliwa urodził się 4 września 1809 r. w Krzemieńcu. Był jednym z najwybitniejszych poetów polskich doby romantyzmu, dramaturgiem i epistolografem. Obok Mickiewicza i Krasińskiego określany jest jako jeden z Wieszczów Narodowych.
Ojciec Słowackiego, Euzebiusz, był profesorem literatury w Liceum Krzemienieckim i Uniwersytecie Wileńskim. Jego matka, Salomea z Januszewskich była osobą o dużej kulturze literackiej i osobistej prowadziła coś na kształt salonu literackiego, dzięki czemu Juliusz miał w dzieciństwie i wczesnej młodości szeroki kontakt z ówczesną elitą intelektualną, zwłaszcza z kręgu Uniwersytetu Wileńskiego. W 1829 r. wyjechał z Krzemieńca do Warszawy, gdzie objął posadę aplikanta w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. Na początku 1830 w roczniku Melitele zadebiutował bezimiennie powieścią poetycką Hugo. Po wybuchu powstania listopadowego 9 stycznia 1831 r. podjął pracę w powstańczym Biurze Dyplomatycznym księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. 8 marca opuścił Warszawę i przez Wrocław udał się do Drezna. Pozostał na emigracji we Francji. Wiele podróżował. Nigdy się nie ożenił. Był typowym rentierem. Przysyłane przez matkę pieniądze umiejętnie pomnażał, inwestując je na paryskiej giełdzie, m.in. w akcje kolei lyońskiej. Pozwoliło mu to zyskać pewną niezależność finansową i umożliwiło wydawanie własnej twórczości. Zmarł 3 kwietnia 1849 r. w Paryżu na gruźlicę. Został pochowany na paryskim cmentarzu Montmartre. Po powstaniu niepodległego państwa polskiego, 14 czerwca 1927 r. ekshumowano szczątki Słowackiego, które następnie na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego zostały przewiezione do Polski. Jego trumna płynęła w górę Wisły z Gdańska do Krakowa na pokładzie statku Mickiewicz, który zatrzymywał się w licznych portach rzecznych, gdzie miejscowa ludność składała hołd prochom wieszcza. 28 czerwca na dziedzińcu zamku na Wawelu odbyła się uroczysta ceremonia pogrzebowa. Na jej zakończenie Józef Piłsudski wypowiedział słowa: „W imieniu Rządu Rzeczypospolitej polecam Panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy”. Jego prochy zostały złożone obok Adama Mickiewicza w Krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu.
Mimo iż Słowacki żył zaledwie 40 lat, jego twórczość literacka była obfita i różnorodna; poeta pozostawił po sobie 13 dramatów, blisko 20 poematów, setki wierszy, listów oraz jedną powieść. Jego utwory, zgodnie z duchem epoki i ówczesną sytuacją narodu polskiego, podejmowały istotne problemy związane z walką narodowowyzwoleńczą, z przeszłością narodu i przyczynami niewoli, ale także poruszały uniwersalne tematy egzystencjalne. Jego twórczość wyróżniała się mistycyzmem, wspaniałym bogactwem wyobraźni, poetyckich przenośni i języka. Jako liryk zasłynął pieśniami odwołującymi się do Orientu, źródeł ludowych i słowiańszczyzny. Był poetą nastrojów, mistrzem operowania słowem. Obok Cypriana Kamila Norwida i Tadeusza Micińskiego uważany jest za największego z mistyków polskiej poezji. Słowacki był też twórcą filozofii genezyjskiej (pneumatycznej), epizodycznie związany był także z mesjanizmem polskim. Wywarł ogromny wpływ na późniejszych poetów Młodej Polski i dwudziestolecia międzywojennego w Polsce, m.in. Antoniego Langego, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego czy Jana Lechonia. Był też ulubionym poetom marszałka Józefa Piłsudskiego.
Oprac. TK
Jego utwory „poruszały uniwersalne tematy egzystencjalne” – szczegolnie w dramacie „Srebrny sen Salomei, w ktorym epatuje i jakby zachwyca sie okrucienstwami bandytow na terenie I RP na obszarze kijowszczyzny w czasie hajdamaczyzny 1768. Mysla przewodnia utworu jest ze mordy i bestialskie okrucienstwa sa konieczne „dla postepu ludzkosci”.
Slowacki byl klasycznym poeta rewolucyjnym, dzis bysmy rzekli lewakiem i nie przypadkiem sklada sie tak ze najwiekszym jego czcicielem byl inny lewak, ale w XX w., tzw. „bandyta z Bezdan”, zajmujacy sie strzelaniem do ziemian polskich przed I wojna swiatowa, ktorzy nie wykazywali entuzjazmu wobec hasel „sprawiedliwosci spolecznej” i calego komunistyczno-socjalistycznego belkotu. Ow lewak, niczym inny parch, zyjacy pokolenie pozniej i oddelegowany przez „Starszych i Madrzejszych” do struktur SOLIDARNOSCI w wiadomym celu i znany szerzej ogolowi pod nazwa TW BOLEK, podobnie jak ten ostatni sobie tylko przypisywal odzyskanie niepodleglosci („Zaprowadzilem wojsko polskie tak daleko na Wschod, w takich okolicznosciach gdzie Orzel Bialy zzielenial ze strachu”).
Ow paskud zajal sie pozniej mordowaniem generalow po tzw. zamachu majowym sponsorowanym przez srodowiska zydowskie, ktore mogly urzeczywistnic w ten sposob idee Judeopolonii, ktorych zwienczeniem jest obecny wariant rozbiorowy naszej Ojczyzny.
Nie godzi sie porownywac Slowackiego z takim wielkim Wieszczem Narodowym i prawdziwym chrzescijaninem jakim byl Zygmunt Krasinski.
Jakby ktos mial watpliwosci to polecam przeczytanie wiersza „Wyjdzie stu robotnikow” autorstwa lewaka Slowackiego – wypisz wymaluj ideologia marksistowska
@Piotr Rubas
Wielki Słowacki i TW Bolek.
Panie Rubas.Czuję się obrzygany tym bełkotem.
Panie Zawodowiec wróć się pan do zawodówki i się doucz!