Miasta Metropolii Silesia coraz bliżej grupowych zakupów energii. Oszczędności? Prawie 5,7 mln zł! To pierwsza taka inicjatywa w Polsce! Zrzeszone w Górnośląskim Związku Metropolitalnym gminy zamierzają wspólnie kupować gaz, wodę, prąd i stać się największym odbiorcą w kraju. Pomysł jest prosty. Gminy zamierzają przy negocjacjach z dostawcą wykorzystać swoją pozycję. Zrzeszeni, będę największym podmiotem, porównywalnym w rozmiarach do Londynu. Pierwszy projekt dotyczy wspólnego zakupu prądu.
Z danych Górnośląskiego Związku Metropolitalnego wynika, że rocznie 12 miast metropolii zużywa około 183 GWh energii. Koszty roczne? W sumie około 50 mln złotych netto. Jak wylicza Krzysztf Mejer, rzecznik GZM, średnio 1 MWh kosztuje miasta metropolii 273,47 złotych, a do tej kwoty trzeba jeszcze doliczyć opłaty za dystrybucję energii.
Z analizy opracowanej przez Energia Optimum wynika, że miasta mogłyby uzyskać w przetargu na zakup grupowy energii cenę na poziomie poniżej 260 złotych za 1 MWh . Jest to realne, bo dla porównania Chorzów, który samodzielnie ogłosił i rozstrzygnął przetarg na zakup energii wynegocjował cenę 264 złote z 1MWh. Oszczędności są spore.
Gdyby do wspólnej grupy zakupowej energii elektrycznej włączyło się 12 miast metropolii „Silesia”, to średnie oszczędności wyniosłyby co najmniej 10 procent. Jednak dla niektórych miast byłyby one zdecydowanie większe. Mysłowice mogłyby liczyć na przykład na oszczędności w wysokości co najmniej 19 procent, a Świętochłowice i Tychy – 17 procent. W przeliczeniu na pieniądze najwięcej, bo ponad 1 mln złotych, zaoszczędziłyby Katowice.
Według Mejera, oszczędności z tytułu grupowego zakupu energii dla 12 miast górnośląskiej metropolii mogłyby ostrożnie licząc wynieść prawie 5,7 mln złotych netto. GZM chce rozpisać przetarg w I kwartale przyszłego roku. Przystąpią do niego tylko te miasta, które nie mają jeszcze podpisanej umowy. Z obliczeń GZM wynika, że będzie to prawie 75 procent potencjału 12 miast Metropolii „Silesia”. Wartość przetargu wynosiłaby wówczas ponad 37 mln złotych, a oszczędności mogłyby ukształtować się co najmniej na poziomie około 4,3 mln złotych.
Oprac. Roman Jamelski