„100 lat Panie Profesorze”

Niezależna Gazeta Obywatelska5

Dzisiaj, tj. 19 lutego swoje 90. urodziny obchodzi Władysław Bartoszewski, polski polityk, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny i historyk. Był on więźniem Auschwitz, żołnierzem Armii Krajowej, działaczem Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnikiem powstania warszawskiego. Sprawował również dwukrotnie funkcję ministra spraw zagranicznych, był senatorem IV kadencji (startował z list Unii Wolności). Bartoszewski obecnie jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Donalda Tuska i zarazem pełnomocnikiem  ds. Dialogu Międzynarodowego.

Władysław Bartoszewski jak każdy człowiek ma swoje pozytywne cechy jak i negatywne.

Właśnie o tej drugiej stronie medalu chciałbym napisać. Dlaczego?  Ponieważ w dniu dzisiejszym Bartoszewski jest utożsamiany z aniołem. Chyba „przypadkiem” pewne rzeczy umknęły mediom. Mówiąc o całokształcie polityka mówimy o plusach i o minusach.

Urodziny Bartoszewskiego to także dobra okazja do przykrycia wczorajszych działań PSL-u który nie zgadza się z pomysłami PO względem wieku emerytalnego (ale to osobny temat, na osobny artykuł).

Władysław Bartoszewski człowiek który nie ukrywa się ze swoim poparciem względem PO, ma pewne negatywne cechy i powiedział wiele przykrych słów w ostatnich latach swojej działalności politycznej. W ciągu kilku lat zasłynął z niewyparzonego języka.

5 lipca 2006 „nasz” jubilat podpisał list otwarty ministrów spraw zagranicznych III RP krytykujących odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego. Szczyt z udziałem prezydenta Polski, Francji i Niemiec został odwołany na krótko przed terminem, oficjalnie z powodu choroby Lecha Kaczyńskiego. Publikacja listu wywołała krytykę polityków rządzącej koalicji oraz prezydenta. Widocznie była to zapowiedź jego nowego image’u. Image ten to przede wszystkim opluwanie Prawa i Sprawiedliwości oraz śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz byłego Premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Bartoszewski przewodniczył również Radzie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zrezygnował z tej funkcji 29 sierpnia 2006 r., protestując w ten sposób przeciwko oskarżeniom sformułowanym przez wiceministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, jakoby większość z dotychczasowych ministrów spraw zagranicznych III RP była agentami sowieckich służb specjalnych, a także przeciwko brakowi reakcji minister Anny Fotygi na tę wypowiedź.

9 października 2007 r. szanowny jubilat został przewodniczącym komitetu honorowego Platformy Obywatelskiej przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w tym samym roku. Podczas  kampanii wyborczej i tuż po niej wygłosił szereg ostrych wypowiedzi dotyczących rządzącego wówczas PiSu, a w szczególności o prowadzonej przez rząd Jarosława Kaczyńskiego polityce zagranicznej.

 „Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie” – nawoływał na konwencji wyborczej PO w Krakowie Władysław Bartoszewski. „Ja chcę umrzeć w kraju wolnym i stabilnym! Kategorycznie wypraszam sobie lżenie Polski przez niekompetentnych członków rządu, niekompetentnych dyplomatołków!” mówił „profesor”. Bartoszewski często był pytany przez dziennikarzy o ówczesne wydarzenia polityczne. Odpowiadał następująco: „zwróćcie się do europosła Klicha, on jest psychiatrą i będzie umiał to wytłumaczyć”.

Odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego wówczas Premiera padła kilkadziesiąt minut po wystąpieniu dzisiejszego jubilata (konwencja PiS w Szczecinie): „Odrzuciliśmy styl polityczny kłaniania się w pas, którą stosował pewien polityk, który nas dziś na konwencji w Krakowie bardzo mocno zaatakował. Tak, my rzeczywiście w pas się nie kłaniamy” powiedział Kaczyński.

Następnym atakiem jubilata była krytyka PiSu wobec wykorzystania faktu incydentu Beaty Sawickiej (ówczesnej posłanki PO). „Osądzanie Beaty Sawickiej nie powinno się odbywać aurze walki partyjnej, chyba że ktoś ma mentalność karła moralnego” – powiedział w „Magazynie 24 godziny” na antenie TVN 24 Bartoszewski. I dodał: „PiS szmaci III Rzeczpospolitą”. Podczas kampanii z 2007 roku Bartoszewski Powiedział  wiele haniebnych słów które świadczyły przede wszystkim o nim samym – o jego mentalności, może nawet nowelę udałoby się napisać na temat słów profesora z owego czasu.

Podczas kampanii prezydenckiej w 2010 roku „poczciwy” staruszek również mocno „uderzał” nagannymi wypowiedziami. W wywiadzie udzielonym austriackiemu dziennikowi „Der Standard” Władysław Bartoszewski użył specyficznej metafory, w której porównał wykorzystanie śmierci prezydenta Kaczyńskiego w kampanii wyborczej PiS do uprawiania nekrofilii.

Po 10 kwietnia Władysław Bartoszewski, tak samo jak Andrzej Wajda , Krystyna Janda, Kuba Wojewódzki  krytycznie opowiedział się za tym, żeby Prezydent Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu. Bartoszewski uważał wówczas że to błąd Jarosława Kaczyńskiego który podzielił Polaków. Jak się okazało to celebryci sympatyzujący z platformą Podzielili Polaków.

Bartoszewski wchodził w skład honorowego komitetu poparcia kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wtedy także mocno zaatakował Jarosława Kaczyńskiego, tymi słowami:

„Nikt nie neguje, że w Ruandzie i Burundi są ludzie, którzy cierpią, tylko tak za bardzo na co dzień się tym nie zajmujemy. Jeżeli Polska, by miała spaść do rangi zainteresowania, jaką obdarzona jest Ruanda, Burundi w świecie, to byłby najlepszy argument za wybraniem człowieka, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych, natomiast nie ma doświadczenia bycia ojcem czegokolwiek i czymkolwiek (…)”.

Po tych słowach niektórzy złośliwi nadali profesorowi ksywę „bydło”. Posypały się również gromy oburzenia w Internecie, na blogach , w komentarzach do artykułów, etc.  Dzisiejszy jubilat został wówczas mocno skrytykowany. Nawet ! jeden z posłów PO nie krył swojego oburzenia względem tego co działo się w Pałacu na Wodzie i jakie słowa tam padały. Po tych słowach, media mocno krytykowały słowa Bartoszewskiego. „Jubilat” odczuł wówczas zaistniałą wobec jego osoby krytykę i jakby nieco złagodniał.

Bartoszewski przez lata  w haniebny sposób wypowiadał się o PiS i braciach Kaczyńskich.

1 sierpnia 2010 roku na warszawskich Powązkach podczas 66 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, Bartoszewski i Prezydent Komorowski zostali wygwizdani.

Informacja ta szybko rozeszła się po Internecie i wśród młodych ludzi. Sam nawet nie wiedziałem ,że nasz „kochany” profesor ma dzisiaj urodziny, dopiero po włączeniu TVP dowiedziałem się o tym wydarzeniu. W dzisiejszych uroczystościach, które odbyły się na Zamku Królewskim wzięli udział marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie rządu Tuska, byli politycy: Tadeusz Mazowiecki, ludzie kultury: Andrzej Wajda, Aga Zaryan, Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, kard. Kazimierz Nycz.

Owe wydarzenie oglądałem tylko do końca przemówienia „naszego” Bronka. Liczyłem na jakąś małą wpadkę, tak jak w przypadku „Czymborskiej”. Najbardziej zasmucił brak wpadki, a mogło być tak wesoło.

Zapomniałbym o życzeniach: 100 lat!, dużo zdrowia, szczęścia i POmyślności.

Autor: Jarosław Toporowski

 

  1. ONRowiec
  2. No Name
    | ID: cab9b794 | #2
  3. No Name
    | ID: cab9b794 | #3
  4. No Name
    | ID: cab9b794 | #4

    Prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak O tzw. „prof.” Bartoszewskim

    http://www.youtube.com/watch?v=rWbSRinxfE8&feature=related

  5. | ID: f7b7aac6 | #5

    Ciekawe ile ta impreza w zamku królewskim kosztowała i kto za to zapłacił.
    Ze względu na wiek radze p.Bartoszewskem zając się zdrowiem a nie polityką bo coraz bardziej głupoty gada.

Komentarze są zamknięte