Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji była wprowadzona 12 grudnia podwyżka cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych oraz innych artykułów spożywczych. Od 8 grudnia w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych rozpoczęto przygotowania w ramach „ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego” a 11 grudnia jednostki MSW zostały postawione w stan pełnej gotowości. 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów, średnio o 23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%). 13 grudnia komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.
Społeczeństwo zareagowało protestem. Zbierano się na wiecach domagając się od władz cofnięcia podwyżki, uregulowania systemu płac (w szczególności zasad naliczania premii) i wreszcie odsunięcia od władzy odpowiedzialnych za podwyżkę m.in. Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza
17 grudnia 1970 r. W celu opanowania chaosu w mieście, władze zdecydowały się wykorzystać wojsko. W wyniku starć wiele osób po obu stronach zostało poszkodowanych. Po porannych wydarzeniach na przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia, w centrum Gdyni uformowano pochód z biało-czerwonymi flagami, który ruszył ulicami 10 Lutego i Marchlewskiego w kierunku przystanku Gdynia-Stocznia, gdzie starł się z wojskiem. Pochód zebrał się ponownie na ul. Czerwonych Kosynierów i ruszył do centrum Gdyni. Na czele pochodu niesiono na drzwiach ciało zabitego młodego mężczyzny (Zbyszka Godlewskiego), za nim niesiono pomazane krwią narodowe flagi. Pochód ten doszedł do urzędu miejskiego przy ulicy Świętojańskiej, gdzie doszło do kolejnych starć. W tym pochodzie wzięli udział przedstawiciele wszystkich zawodów i grup społecznych. Na ulicach Słupska i Elbląga trwały demonstracje. Do rzeszy strajkujących włączyli się pracownicy Stoczni Szczecińskiej, którzy razem z wieloma tysiącami ludzi demonstrowali w mieście, a wobec których wojsko i milicja użyły siły, kiedy protestujący podpalili gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Śmierć poniosło 16 osób, w tym wiele młodzieży oraz osoby przypadkowo znajdujące się przy terenie protestu, a potem już walk. Jednocześnie służby publiczne zaczęły stopniowo tłumić strajki i demonstracje na Wybrzeżu.
Ciekawie o tych zdarzeniach opowiada film dokumentalny „Czarny czwartek. Dlaczego?”, zrealizowany specjalnie dla Instytutu Pamięci Narodowej, odsłania najbardziej wstrząsający fragment grudniowej tragedii na Wybrzeżu w 1970 roku – okoliczności i przebieg masakry w Gdyni, zbiorowego morderstwa popełnionego na bezbronnych, niewinnych ludziach przez wojsko i milicję uprawnione do użycia broni palnej przez komunistyczną władzę.
W filmie wykorzystano po raz pierwszy relacje lekarzy, którzy 17 grudnia 1970 roku w dwóch gdyńskich szpitalach walczyli o życie ciężko rannych mieszkańców miasta. Ich świadectwo, jak również wspomnienia innych uczestników gdyńskiego dramatu, pozwalają z bliska, z niemal kliniczną dokładnością przyjrzeć się przerażającym faktom.
Oprócz zdjęć dokumentalnych, zaletą filmu jest wykorzystanie wielu ujęć z planu filmu fabularnego „Czarny czwartek” w reżyserii Antoniego Krauze, który stanowi wierną rekonstrukcję gdyńskiej tragedii. Nad filmem dokumentalnym dla IPN pracowali m.in. scenarzyści „Czarnego czwartku” – Mirosław Piepka i Michał Pruski.
Dokument można potraktować jako swoisty wstęp albo też suplement do fabularnego „Czarnego czwartku”.
Oprac. TK