To już 13 raz część mieszkańców Opola zebrała się o godz. 13.00 pod opolską katedrą w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Tym razem spotkanie odbyło się nie pod symbolicznym grobem bł. ks. Jerzego Popiełuszki, ale pod jego pomnikiem ufundowanym przez NSZZ „Solidarność” Regionu Opolskiego w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wyjątkowo spotkanie nie organizowali Młodzi Konserwatyści tylko poseł Patryk Jaki, którego jednak nie było, gdyż jak przekazała Małgorzata Wilkos, dyrektor jego Biura Poselskiego, poseł został w Warszawie, gdyż 12 grudnia był na pikiecie pod domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Po przywitaniu zebranych przez Małgorzatę Wilkos, głos zabrał Wiesław Ukleja, który odczytał specjalnie z tej okazji napisany tekst okolicznościowy. – „Wracając pamięcią do tamtych dni trzeba jednak odnaleźć często zapominaną lub celowo zniekształcaną istotę przesłania, które pozostawił nam ten niewątpliwy bohater stanu wojennego. Poświęcił On własne życia dla Boga, Honoru i Ojczyzny. Dla tych wartości poświęcał się nie bacząc na niebezpieczeństwa” – odczytał Ukleja, internowany podczas stanu wojennego. – „Nic dziwnego, że państwo oparte na zbrodni i zdradzie nie dba o wartości ważne dla całego społeczeństwa i narodu, że nie dba o jego suwerenny byt, a przywódcy gotowi są dla kilku srebrników sprzedać naszą niepodległość” – podkreślił z niepokojem Ukleja. Swoje wystąpienie opozycjonista zakończył słowami – „Nie chcemy, by dziś po trzydziestu latach od wprowadzenia stanu wojennego przykład heroizmu i świętości błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki stał się wyłącznie symbolem ofiary. Powinien być przykładem zwycięstwa odwagi nad lękiem, prawdy nad fałszem, miłości ojczyzny nad zdradą i być drogowskazem dla naszej nieustającej walki o wolną i niepodległą Polskę”. (pełny tekst poniżej)
Wśród zebranych byli członkowie Klubu „Gazety Polskiej”, działacze OSPN i NSZZ „Solidarność” UO. Tradycyjnie byli również Arkadiusz Karbowiak i często obecny Mirosław Pietrucha. Ja osobiście uczestniczę w tych uroczystościach od 11 lat. Zapoczątkowali je Młodzi Konserwatyści i Janusz Kowalski w 1998 r. (pierwsze uroczystości odbyły się pod siedzibą SLD na ul. Dwernickiego). Pamiętam różne osoby, które przez lata brały w nich udział. Dziś ich nie było, co zauważył jeden z uczestników sugerując, że trochę tę ideę upolityczniono, gdyż organizatorem był polityk. Może coś w tym jest.
Autor: Tomasz Kwiatek
Wystąpienie pod pomnikiem bł. Jerzego Popiełuszki 13.12.2011 r. po godz. 13.00
Pan da siłę swojemu ludowi. Pan da swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju – mówią słowa psalmu. Pan dał swojemu ludowi kapłana, którego siła ducha była tak wielka, że wróg musiał go zabić, by siłę tego ludu poskromić.
W trzydziestą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego stoimy przed pomnikiem męczennika i patrioty – błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Będzie on dzisiaj poświęcony, a święte szczątki poległego za sprawę wiary i miłości ojczyzny zostaną na zawsze w Opolskiej Katedrze, by dawać świadectwo jego męczeńskiej śmierci.
Wracając pamięcią do tamtych dni trzeba jednak odnaleźć często zapominaną lub celowo zniekształcaną istotę przesłania, które pozostawił nam ten niewątpliwy bohater stanu wojennego. Poświęcił On własne życia dla Boga, Honoru i Ojczyzny. Dla tych wartości poświęcał się nie bacząc na niebezpieczeństwa. Nie chcemy, by jego kult stal się martwą litera, albo, fałszywą dźwięczał nutą – nutą poddaństwa i rezygnacji z walki ze złem, do której święty męczennik zagrzewał Polaków w czasach słusznie nazywanych czasami pogardy.
Niezłomny kapłan nigdy nie uległ i nie dał się zastraszyć. Nie dał sprzeniewierzyć tych wartości i był bezprzykładnym wzorem, wskazywanym i naśladowanym przez wielu.
Stan wojenny wprowadzono, by złamać solidarne powstanie narodu wymierzone przeciwko sowieckiej okupacji. Z tego samego powodu zabito księdza, który stał się niezłomnym symbolem walki na śmierć i życie ze złem symbolizowanym przez bezbożny i zbrodniczy komunizm . Jego odwaga dawała odwagę słabym i pozbawionym nadziei. Dawała nieopisaną siłę narodowi. Z tym pasterzem naród bez trwogi szedłby do zwycięstwa. Takiego przeciwnika nie dało się pokonać milicyjną pałką ani karabinem.
Komunistyczni zbrodniarze, sprawcy stanu wojennego wiedzieli, że tacy jak On nie uczestniczą w kłamstwie, a naród , który liczy się z opinią swych duchowych przywódców również nie wyrazi zgody na fałsz i zakłamanie.
Gdy w 1989 roku zdrajcy odpowiedzialni za zdławienie solidarnościowego powstania narodu polskiego, kierujący zbrodniczym aparatem represji, wystąpili z operacyjnym planem porozumienia przy okrągłym stole, zbrodnia dokonana na księdzu Jerzym Popiełuszce i na innych ofiarach stanu wojennego stała na przeszkodzie porozumienia ze sprawcami tej zbrodni i zdrajcami ojczyzny. By zasiąść z nimi wspólnie przy okrągłym stole, współtwórcy nowego podziału władzy, zwanego transformacją systemową, musieli zdjąć ze zbrodniarzy odpowiedzialność za bestialski mord na księdzu Jerzym. Wmówiono społeczeństwu, że wielkoduszność kapłana „Solidarności” usprawiedliwiać ma ich postawę bezrefleksyjnego wybaczenia i zapewnienia bezkarności dla mocodawców zbrodni. W ten sposób powstał mit założycielski III RP, u którego podstaw legł okrutny mord dokonany na księdzu Jerzym Popiełuszce . Na potrzebę tego mitu stworzono fałszywy wizerunek przesłania, które przyświecało świętemu męczennikowi. Słyszy się dziś zawołanie „zło dobrem zwyciężaj” jako synonim bezkarności i równych praw dla zbrodniarzy i przyzwoitych obywateli. To fałszywe przeslanie odzierające ks. Jerzego z godności i chrześcijańskiego wymiaru odpowiedzialności za grzech stało się oficjalnym usprawiedliwieniem porozumienia nad ofiarą zbrodni.
Zgoda na kłamstwo i przemilczenie odpowiedzialności za zbrodnie doprowadziły w swojej skrajnej postaci do nobilitacji zdrajców ojczyzny. Miast wisieć na gałęzi, na naszych oczach sprawca masakry robotników Wybrzeża w 1970 roku i autor stanu wojennego obdarowany został przez III RP zaszczytami i udziałem w sprawowaniu kontroli nad bezpieczeństwem państwa. Nic dziwnego, że państwo oparte na zbrodni i zdradzie nie dba o wartości ważne dla całego społeczeństwa i narodu, że nie dba o jego suwerenny byt, a przywódcy gotowi są dla kilku srebrników sprzedać naszą niepodległość. Nie dziwi, że w miejsce trwałych zasad moralnych dopuszcza ono do wojny z symbolami religijnymi i wiarą. W miejsce takiej pustki moralnej musi powstać inna religia – antyreligia oparta na pseudowartościach i antywartościach. Ma ona na wskroś świecki charakter, opiera się na antyświętościach serwowanych społeczeństwu z antyambony i zastępujących niezbędne poczucie nieomylności i wypieranego ze świadomości społecznej absolutu. Na naszych oczach nawet w Kościele dokonuje się swoista schizma akceptująca odstępstwo od zasad i tolerancję dla zła. Myślenie i trzeźwy osąd moralny wypierane są przez ślepą przez wiarę w politycznych błaznów składających obietnice bez pokrycia.
Dlatego naszą elementarną powinnością wobec księdza Jerzego i jego ofiary powinno być domaganie się prawdy i sprawiedliwości, a nieustającym żądaniem powinno być rozliczenie sprawców odpowiedzialnych za kierowanie przestępczą działalnością, pozbawienie ich praw publicznych, i surowy wymiar kary.
Spotykaliśmy się tu, co roku nad symbolicznym grobem, dziś przy pomniku, błogosławionego księdza Jerzego, by nie zapomnieć o jego ofierze i męczeńskiej śmierci, którą chcemy czcić jako wzór świętości, męstwa, bezkompromisowego głoszenia prawdy i umiłowania ojczyzny.
Nie chcemy, by dziś po trzydziestu latach od wprowadzenia stanu wojennego przykład heroizmu i świętości błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki stał się wyłącznie symbolem ofiary. Powinien być przykładem zwycięstwa odwagi nad lękiem, prawdy nad fałszem, miłości ojczyzny nad zdradą i być drogowskazem dla naszej nieustającej walki o wolną i niepodległą Polskę.
Autor: Wiesław Ukleja