Czy rząd zmniejszy zatrudnienie w administracji publicznej?

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Zdecydowanie zbyt mało mówi się o zmniejszeniu zatrudnienia w administracji publicznej.  Być może, na konkretne propozycje przyjdzie czas, jednak w kwestia zmniejszania deficytu budżetowego, kwoty, które państwo przeznacza na administracje, (dodam tylko, że są to kwoty, które ciągle rosnące) nie wróżą szybkiej poprawy. Można szybko dobrać się do kieszeni podatnika podnosząc akcyzę na paliwa, podatki, składki rentowe, czy wydłużając wiek emerytalny. Jednak pierwszym zadaniem rządu, powinno być wyjście z kanionu zatrudnienia w urzędach, ministerstwach, organach bezpieczeństwa czy spółkach skarbu państwa.

Plagą w tej dziedzinie są chociażby Komendy Wojewódzkie, jak i Powiatowe Policji w całym kraju. Proces zatrudnienia tam ciągle rośnie, jednak nie adekwatnie do potrzeb. Przykładowo jedna asygnata wewnętrzna wędruje po kilku wydziałach tej instytucji, tylko po to aby uzyskać pieczątki poszczególnych pracowników. Jak stwierdził ( lewicowy wybaczcie) prof. Zygmunt Bauman, jest to typowy efekt powiększania się biurokracji i globalizacji. Wymyślane są kolejne funkcje, niepotrzebne działania, pomysły, tylko po to, aby tworzyć kolejne stanowiska pracy.

Następna sprawa to samochody służbowe wraz z kierowcą. Czy dyrektor Urzędu Statystycznego potrzebuje takiej wygody? Jeżeli już potrzebny jest reprezentacyjny samochód, czy musi być koniecznie z kierowcą w pakiecie? Tacy pracownicy zazwyczaj, zajmują się myciem tegoż samochodu, bądź podrywaniem pań pracujących w sekretariacie. Rozumiem, że istnieją funkcje, które wymagają samochodu służbowego, takie jak prezydenci miast, burmistrzowie, wojewodowie, marszałkowie województw. Jednak czy każdemu się należy?

Jednak na powyższe tylko dwa przykłady, choć mnożyć ich można w setkach jest pewna odpowiedź. Otóż, istnieje jawne przyzwolenie, na tego typu działania. Polskie Stronnictwo Ludowe, czyli obecny koalicjant PO, to przykład idealny. Dla wielu owocnych stanowisk, które obejmują partyjni działacze, ludowcy gotowi są iść w zapomnienie, być przystawką dla premiera, aby tylko utrzymać posady. Waldemar Pawlak, gotów jest na wiele rzeczy przymykać oko, nawet KRUS odpuści, wtedy kiedy uzna to za zbyt ryzykowne, względem utrzymania władzy. Tak więc, koalicja rządząca, nie jest stworzona, do realizowania pewnych idei, lecz tylko do podtrzymywania zatrudnienia dla swoich ludzi.

Więc jak pytam, oszczędzać na sobie, jeżeli nawet w upalny dzień, rządzący noszą na sobie cztery swetry? Być może zmiana funkcjonowania ministerstw, czyli powołania Ministerstwa Administracji i cyfryzacji, wraz z Michałem Boni na czele, będzie powolnym krokiem dążyć do przekształceń funkcjonowania tegoż molochu z średnio wydajnymi ludźmi, pracujących na ciepłych państwowych posadach. Jednak czy do tego dojdzie, przekonamy się wkrótce.

Jak obstawiacie?

Autor: Łukasz Żygadło

  1. RVNG
    | ID: 616a2d34 | #1

    PO to ZŁODZIEJE

Komentarze są zamknięte