Na początek gratuluję frekwencyjnego sukcesu. Ponad 20 000 uczestników Marszu Niepodległości chyba przerosły oczekiwania organizatorów?
Dziękuję. Naszym celem było osiągnięcie frekwencji rzędu 11 tysięcy uczestników, takie zresztą było hasło przewodnie tegorocznego Marszu Niepodległości. Widok tłumu zebranego na Placu Konstytucji to wrażenie nie do opisania. Według najnowszych szacunków uczestników marszu mogło być nawet 30 000. Liczby nie kłamią, ten przykład pokazuje, że duch w narodzie nie zginął i mimo plucia i nazywania uczestników marszu „faszystami”, „rasistami” czy „antysemitami” w Warszawie zjawił się cały przekrój społeczeństwa – z tego trzeba być dumnym.
Sukces Marszu Niepodległości sprawił, że od tygodnia temat nie schodzi z medialnych czołówek. Coraz więcej środowisk chce się „przykleić” do tego sukcesu a inni wręcz odebrać go prawowitym organizatorom. Centroprawicowi publicyści jak Piotr Semka i Piotr Zaremba wypowiadają się o przejęciu inicjatywy od narodowców, pisząc o odcięciu Marszu Niepodległości od „radykalnych organizacji”. Z kolei Tomasz Nałęcz, główny doradca prezydenta RP, poinformował że Bronisław Komorowski rozważa organizację przyszłorocznego marszu pod własnym patronatem i zgodnie z własnym poglądem, że „obchody niepodległości powinny łączyć a nie dzielić„. Prezydent widzi w nim szerokie spektrum od naczelnego „Krytyki Politycznej” Sławomira Sierakowskiego po prof. Jana Żaryna. Jak, jako właściwy organizator, zapatrujesz się na te rewelacje?
Cóż mam powiedzieć? Pierwszy scenariusz był do przewidzenia. Myślę że organizatorów można ocenić po owocach. Należy dodać, że włożyliśmy w organizację marszu ogromny kawałek serca, potężną ilość czasu, oraz sporo pieniędzy i nagle, kiedy po wielkich trudach. Marsz osiąga ogromny sukces, ktoś chce odbierać nam inicjatywę. Nie bardzo chce mi się nawet to komentować. Zastanawiam się jedynie, który z akcentów marszu jest dla Pana Piotra Semki radykalny, czyżby hasło „raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę” ?
Przypadek drugi dobitnie wskazuje na to, że marsz odniósł wielki sukces i stał się prawdziwą alternatywą dla Wielu tysięcy Polaków, skoro początkowo Warszawskie marsze gromadziły 300 – 600 osób, dwa lata temu (Marsz Niepodległości) zgromadził 4000 osób a w tym roku 20 000 – 30 000, władza najwyraźniej obawia się roku przyszłego.
W swoim scenariuszu nie przewidzieli jednak, że wszystkie te osoby, które chodzą na marsze chcą alternatywy i z tego powodu nie przyjdą na „Marsz Bronisława”.
W jakim kierunku zmierza Ruch Narodowy. Czy można już mówić o takim Ruchu? konsolidacji środowisk narodowych?
Oczywiście, przed Marszem Niepodległości w skład Ogólnopolskiego ONR weszły do tej pory działające odrębnie Łódzki Ruch NArodowy Szczerbiec, oraz Stowarzyszenie ONR Podhale, nie pamiętam aby taka konsolidacje miała miejsce w latach wcześniejszych. Poza tym samo powstanie stowarzyszenia Marsz Niepodległości świadczy o przełomie. Pragnę przypomnieć, że wcześniej Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska robiły swoje marsze, które gromadziły po kilkaset osób. Zjednoczenie przyczyniło się do zorganizowania kilkutysięcznego marszu. Pokazaliśmy, że istnieje coś więcej niż czubek własnego nosa, patrzymy z nadzieją w przyszłość.
Jak będzie wyglądał przyszłoroczny Marsz Niepodległości? Czy są już jakieś plany, założenia? Co poszło źle w tegorocznej edycji, co należy jeszcze poprawić?
Jest trochę za wcześnie na zdradzanie niespodzianek na przyszły rok. Jeżeli chodzi o tegoroczną edycję to na pewno zawiodło nagłośnienie, po prostu nie spodziewaliśmy się takich rzesz Polaków. Służba porządkowa musi być liczniejsza, no i przydało by się jakieś afterparty.
Profil Niezależna Gazeta Obywatelska na Facebooku ma 282 fanów. Plus jeden? »
ONR za sprawą liberalnych mediów postrzegany jest niemal jako organizacja o charakterze bojówkarskim, której członkowie rekrutowani są przeważnie na stadionach. Stereotypowy ONRowiec, to łysogłowy dresiarz z ledwo ukończoną podstawówką. Czyli według dr Berlińskiej, socjolog, byłej rzecznik Uniwersytetu Opolskiego, „ONR przyciąga margines”. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem? Jak to wygląda w rzeczywistości? Może na Twoim przykładzie? W końcu jesteś Kierownikiem Głównym ONR. Co robisz w życiu prywatnym i zawodowym?
Paradoksalnie w ONR większą część członków to studenci, ciekawe czy dr Berlińska rozmawiała choć z jednym ONR-owcem, że pozwoliła sobie na tak śmiałe stwierdzenie, jeżeli jej pogląd formował się tylko na podstawie przekazu medialnego, to nie zbyt dobrze to o niej świadczy. Ja w życiu prywatnym, jak przystało na wzorowego „faszystę”, wychowuję wraz z żoną trójkę dzieci, zawodowo pełnię funkcję kierowniczą.
O ile się orientuję to Twój pierwszy oficjalny wywiad dla mediów, dlatego w imieniu redakcji NGO dziękuję Ci za przyjęcie zaproszenia. Ostatnie słowa należą do Ciebie.
To ja dziękuje za możliwość wypowiedzenia się, Akurat to nie pierwszy wywiad, ale jeden z nielicznych. Mam nadzieję, że będziemy mogli się spotkać na przyszłorocznym Marszu Niepodległości.
Dziękuję bardzo.
Oby Kierownik więcej się udzielał na łamach NGO ;-)
a jaki jest stosunek do agentów („antyfaszystów” i policji) w kierownictwie
„Coraz więcej środowisk chce się „przykleić” do tego sukcesu a inni wręcz odebrać go prawowitym organizatorom…” i tak dalej i tak dalej.
Tylko, że prawda jest taka, że jakby na marsz nie przyszły środowiska, które zostały zaktywizowane lub wręcz powstały w tzw. rzeczywistości „po smoleńskiej” to wy byście mieli gówno a nie frekwencję. Więc kto się pod kogo podłącza i kto tu próbuje dla swoich celów skanalizować ten nastroje społeczne? Na marszu krzyczano na przykład : Chcemy prawdy o Smoleńsku! Lub : Donald matole twój rząd obalą kibole!.Z takich grup jak wy to nazywacie „centroprawicowych” byli np Solidarni 2010 i wiele innych Pozostańmy więc może przy stwierdzeniu, że organizatorzy marszu osiągnęli sukces bo skupili już wcześniej działające środowiska, której wytworzyły się same bez udziału i zasługi np ONR.
@Sznaps Jerzy
Masz tyle samo racji ile jej nie masz
Prawdą jest, że ONR był głównym organizatorem, jak i to że większość uczestników to nie byli „narodowcy” – byłem to wiem!
Wredne jest to że usiłujesz napuszczać jednych na drugich słowami „gówno a nie frekwencję…”
Pozdrawiam
@Stary
Ja też brałem w tym roku udział w kilku manifestacjach, mniejszych i większych, i wiem jaki jest jej odbiór jak się w nich uczestniczy i jest w środku. To jest niestety taki paradoks ale wtedy widzi się jej skromny wycinek i na tej podstawie ocenia całość. Nie mówię, że nie, że wokół ciebie nie byli sami narodowcy. Ale już w innym miejscu marszu byli inni ludzie i inne środowiska – co można zweryfikować na zdjęciach i zamieszczanych w internecie filmach. I bez nich naprawdę nie osiągnęlibyście takiego efektu.
„Włożyliśmy w organizację marszu ogromny kawałek serca”
A wyszedł z tego odgłos fizjologiczny :)