Szabli Ziobry będzie więcej

Niezależna Gazeta Obywatelska4

Po zaledwie kilku dniach od wyrzucenia z PiS trzech bardzo znanych nazwisk, pojawiają się wysoce obiecujące prognozy. Ostatnie sondaże Homo Homini czy OBOP-u pokazują, że liczenie „szabli” w największej obecnie partii opozycyjnej wcale nie musi odbyć się wg scenariusza Joachima Brudzińskiego czy Adama Hofmana. W przypadku gdy odwołanie się od piątkowej decyzji nic „ziobrzystom” nie da (a wszystko wskazuje, sytuacja nie ulegnie zmianie), wówczas będą mieli dużą szansę na stworzenie się nowej formy partii prawicowej.

Problem w PiS nie polega w tej chwili na osobistym konflikcie Ziobry i Kaczyńskiego, bo ten w rzeczywistości nie istnieje. Problem polega na szczelnym otoczeniu Prezesa przez działaczy, którzy zamiast chęci wygranej, posiadają jedynie chęć zachowania własnych stanowisk partyjnych. Nie interesują ich zmiany, a każdy kto kładzie na nie nacisk, jest ich osobistym zagrożeniem. Niestety błąd szefa partii polega na tym, że sam nie potrafi owego uszczelnienia rozbić i otworzyć się na nowe inicjatywy. Woli czekać na Budapeszt, który z obecną taktyką nigdy nie nadejdzie.

Sytuacja zatacza błędne koło i dobrze by było, aby każdy nazywający dziś Ziobrę, Kurskiego czy Cymańskiego zdrajcą, rozłamowcem i złodziejem popatrzył najpierw na fakty. Sytuacja, w której wiceprezes partii nie może porozumieć się z prezesem, bo jego gabinetu jak oka w głowie pilnuje wciąż ta sama stara ekipa, to zwyczajne kuriozum. Potwierdzenie tego faktu znaleźć możemy nawet w wypowiedziach tak przyjaznej Kaczyńskiemu osoby, jak prof. Jadwiga Staniszkis, która jasno mówi o miernotach w otoczeniu byłego premiera. Skoro więc partyjny mechanizm nie pozwala na kontakt w cztery oczy, a sam Prezes daje się wprowadzać w błąd owym miernotom, to wywiady samego Ziobry nie powinny dziwić. Niestety takich ludzi, którzy preferują jedynie synekury jest o wiele więcej i stąd też wynika przekonanie centrali partii o tym, że nowa partia Ziobry nie będzie dla nich zagrożeniem. Skoro przychodzi do Prezesa szef jakichś regionalnych struktur i tłucze mu do głowy, że nic się nie stanie, bo „u nas to wszyscy za Prezesem” (kiedy w rzeczywistości spora część chce zmian), to ciężko się dziwić później takim decyzjom, jaka zapadła w piątek.

Za Ziobrą ciągnęły się dziesiątki postępowań, które były odwetem za dwa lata rządów PiS. Kurskiemu zlicytowali samochód, bo wyraził swoje zdanie w programie Pospieszalskiego, które uraziło Gazetę Wyborczą. Pomijając już ich wkład pracy przed 2005 rokiem, pytam w ten sposób: w którym momencie np. Adam Hofman bardziej poświęcił się partii i jej interesom niż wspominani politycy? Podczas niedzielnych posiedzeń przy stole Bogdana Rymanowskiego u boku Ryszarda Kalisza?

Swoją siłę Ziobro zaprezentował w 2009 roku podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Drugi wynik w Polsce (ponad 340 tys. głosów) pokazał, że zdołał go pokonać tylko najmocniejszy kandydat PO z szansą awansu na szefa PE. Dziś wyrzuca się go z partii, bo chce dla tej partii wygranej. Jedyna prawdziwie zwycięska kampania PiS odbyła się w 2005r., gdy jej szefem był właśnie Ziobro i Kurski, zapewniła ona wtedy wygraną zarówno w Parlamencie, jak i w Pałacu Prezydenckim. Jakie są efekty kampanii prowadzonych przez „spindoktorów” Hofmana czy Lipińskiego – każdy niestety widzi.

Wyborca chce głosować na taką opcję, która wygra i będzie reprezentowała jego interesy w Parlamencie, będzie realizowała poniekąd „zakupiony” w wyborach przez ludzi program. Partia 6 razy przegrywająca batalię o władzę nie jest już wyrazistym podmiotem, który nie może mieć konkurencji. Zwłaszcza, gdy jest tak mocno poturbowana i wyselekcjonowana. Bez Marka Jurka, bez Dorna, bez wielu fantastycznych ludzi, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Teraz, najprawdopodobniej bez Ziobry i kolejnych znanych nazwisk. Czas zadziałał niestety na PiS destrukcyjnie, ale sama partia dołożyła do tego swoje pięć groszy. Teraz przykłada kolejne dziesięć. Dlatego przeliczanie szabli wcale nie musi być tak oczywiste, jak wydaje się wszystkim wysoko postawionym miernotom.

Autor: Marcin Rol

  1. Prawy prosty
    | ID: fc5f16f6 | #1

    Przy Ziobrze będzie dobrze. Przy Kaczorze coraz gorzej!

  2. Eleonora
    | ID: e92159e6 | #2

    Panie Marcinie, pisze pan:
    . Problem polega na szczelnym otoczeniu Prezesa przez działaczy, którzy zamiast chęci wygranej, posiadają jedynie chęć zachowania własnych stanowisk partyjnych. Nie interesują ich zmiany, a każdy kto kładzie na nie nacisk, jest ich osobistym zagrożeniem. Niestety błąd szefa partii polega na tym, że sam nie potrafi owego uszczelnienia rozbić i otworzyć się na nowe inicjatywy. Woli czekać na Budapeszt, który z obecną taktyką nigdy nie nadejdzie.

    Lekceważy pan Kaczyńskiego!
    insynuuje pan, że prezes jest bezwolnym malutkim człowieczkiem, który nie potrafi sobie poradzić z otoczeniem!? bajki:)
    Obawiam się, że właśnie Budapesztu wszyscy się jak najbardziej obawiają! W polskim wydaniu, Budapesztu!
    Proszę wskazać kto z PISu zawiązał jakąkolwiek współpracę z Orbanem?! A dlaczego!?
    Bo jeżeli Węgry takie nieduże państewko może sobie w UE nieco podskoczyć, to Polska ze swoim rynkiem zbytu i bez mała na prawach kolonii- już nie bardzo!
    A wiadomo, raz Polakom się ( prawie) udało z S.
    Naród jest w rozpaczy która będzie się pogłębiać, podobnie jak bieda…
    Więc mądry pan Kaczyński próbuje stworzyć takie AWS bis!
    PIS peknie, szable jak pan powiada, rozejdą się na różne strony. I za niedługo koalicja dla PISu będzie gotowa….
    Bo wiadomo, że PO wieczne nie będzie! Szczególnie teraz jak przejadą nam po żebrach:(
    Kto był ze mną w Aleksandrowie Łódzkim i słyszał pana Ziobrę ten wie, że on był i będzie Pierwszą Szablą Kaczyńskiego!
    Wystarczyło przysłuchać się argumentom tego pana, wobec argumentów pana Brauna…
    Teraz zastanawiam się bardziej gdzie usytuują się panowie szabliści?! Po której stronie sceny politycznej!? Gdzieś tam słyszałam, że na prawo od PISu( takie niby LPR) ale nie sądzę, bo lipę narodowcy w mig zauważą:)
    Poza tym patrząc na nasze podwórko: to z niby z KIM?!
    ( nie myślę o Tobie Tomaszu G.)
    a może taka centroprawica? wówczas PIS bedzie z panią Sobecką grał na uczuciach ludzi związanych z RM, a reszta Kurskich i innych byłaby tą umiarkowaną prawicą? I zesłaliby biedusiów z PO w SLDowsko PSLowski kącik?!
    Może być?!
    Zważywszy, że wszyscy szabliści w najbardziej strategicznych ustawach głosowali raczej jak im kazano ( przeciw zmianie konstytucji, czyli przeciw życiu) i w podskokach podpisali Traktat?!
    Zresztą proszę porównać prawdziwą wojenkę z PJN panem Kowalem i innymi!
    Ileż tam było słów i emocji. Obopólnych oskarżeń i konfabulacji. Jak to na wojnie! Złość i emocje z tym związane!
    A teraz?!
    nawet pan Kurski wymowny ( nie pamiętam by komuś odpuścił:) Ciągle jak mantrę powtarza, że jedność jest najważniejsza…Złagodniał????
    Ja mówię, że prawda jest ponad nią. Ale mnie nie zlicytowano auta i nie poszłam w posły europejskie za najniższą krajową:)))
    Pozdrawiam.

  3. Żdźbło
    | ID: db0a05bb | #3

    Eleonoro ty MENDO , po co ty bronisz Jarka Kaczyńskiegoi -przecież ty PiSu nienawidzisz – jesteś PiSofobem

  4. Łopolanin
    | ID: b03ef426 | #4

    Źdźbło… wystarczy przejrzeć kilka postów by dostrzec, że jesteś jakimś skrajnie subiektywnym, nie myślącym samodzielnie chamidłem… W stosunku do Eleonory zamiast używać rzetelnych argumentów, walisz bluzgami na lewo i prawo… To żałosne… A na Kaczyńskiego warto spojrzeć właśnie z tej jego strony – to wcale niegłupi polityk i myślę, że całym sercem patriota. Miał prawo poczuć się zagrożony przy Ziobrze i podjąć decyzję o usunięciu go z partii… Nie od wczoraj było widać, że Ziobro chce się wykreować na następcę Kaczyńskiego i że pragnie ustąpienia starego lidera… Stąd ta gadka-szmatka o reformach i o porażce partii… Tyle że – Ziobro się przeliczył. Nie sądził że Kaczyński jest tak twardym graczem. I wyleciał. Jeszcze nie poza nawias, na razie tylko poza partię… Szczerze – dobrze mu tak. Zgubiła go chorobliwa ambicja. Jego nowy klub, zalążek przyszłej partii/federacji ciężko będzie dobrze ulokować na politycznej mapie… Przynajmniej będzie ciekawie – zobaczymy na co stać polityków takich jak Kurski, Jaki, Cymański, gdy grają Va banque..

Komentarze są zamknięte