Prawica się kłóci, co szkodzi polskiej polityce. Szkodzi, ponieważ tak wspaniała idea nie może się porozumieć pomimo deklarowania takich poglądów. Począwszy od Marka Jurka, przez Ludwika Dorna i Polskę Plus, dochodząc do PJN a kończąc na Zbigniewie Ziobro, można powiedzieć, że odwieczna wojna toczona w partii, lub okolicach Prawa i Sprawiedliwości, nie wpływa dobrze na kondycję polskiej myśli prawicowej.
Zyskuje na tym Platforma Obywatelska. W ostatnim czasie, jest to wręcz dla partii rządzącej idealna sytuacja. Media traktują temat konfliktów w PiS bardzo poważnie, poświęcając temu całą ramówkę. W tym czasie właśnie Premier Donald Tusk ma czas na wakacje, prowadzenie wojny z Grzegorzem Schetyną czy spokojne trwanie nowego-starego rządu. Dyskusja zamiast toczyć się na temat deficytu w ZUS, ciągłego braku konkretnych prac na autostradach (oczywiście poza zamieszczeniem bramek płatniczych), rosnących cen paliw, galopującej inflacji toczy się na temat konfliktu w partii opozycyjnej.
Jeszcze kilka takich sytuacji, a wrócimy do czasów rządów SLD, kiedy to lewica mająca pełnię władzy uchwalała co tylko chciała w sejmie. Ale być może to właśnie jest sposób na sukces? Taki całkowicie tajny. Dać PO tak wielką władzę, aby sama zniszczyła się jak niegdyś SLD z Leszkiem Millerem na czele… Może, jednak co to obchodzi obywateli?
Prawica poprzez ciągłe kłótnie pozwala, aby rosła siła partii rządzącej. Nawet obecny konflikt Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną nie przynosi tak dramatycznych sytuacji. Toczył się po cichu, w cieniu rozłamu w PiS-ie. Czy Schetyna wyleciał z partii? Może zostać jedynie zmarginalizowana jego rola, ale będzie miał czas na odbudowę sił.
Jedno jest pewne – Kaczyński i Ziobro bardzo siebie potrzebują. Prawica potrzebuje też Marka Jurka czy Pawła Kowala. Powinien powstać wielki projekt jednoczący polską myśl konserwatywną, która będzie w stanie skutecznie walczyć z patologiami politycznymi, tworzonymi choćby przez Janusza Palikota.
Tylko tak można zwyciężać. Razem.
Autor: Łukasz Żygadło
KŁUCI – redaktorze katastrofa, powinni Pana wylać z pracy.
Są kursy dla dysortografików i tyle pięknych zawodów nie wymagających pisania.
Powodzenia życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Spokojnie już poprawiono. Dziękujemy!
Hm, Marka Jutra?Polsce potrzebna jest PiS „jutra” bo dziś to cienko,cienko.
Coś tu dziś z tym redaktorem…………….
silus ty zajmij się gorzelikiem – gorzelik jeszcze żyje -czy go merkel na sniadanie zjadła ;) ;) :)
Brawo Łukaszu – bardzo mądre słowa -szkoda tylko że Jarek K nie słucha Ciebie tylko Adama Lipińskiego i tego ciasnego wianuszka.
Adam Hofman jest dobry,ale za młody na prezesa i za mało pokory w sobie ma.
Błaszczak to ciotunia – należycie zjechany przez TV TRWAM. Taka ciotunia co gra cwaniaczka.
Zbignniew Ziobro – BIG ZBIG – był i jest akurat -do tańca i do różańca
Ale „wianuszek” i „Lipa” strasznie się Boją Big Zbiga i tak wymusili na Jarku aby wyrzucił swoich najlepszych polityków z partii.
Poza Big Zbigiem jedynie jeszcze Marisz Kamiński (ten z CBA) ma spore zadatki na dobrego szefa,ale musi sie jeszcze dużo nauczyć.
świetny tekst!!!!!!!!!!!!!!
@RanyBoskie
Proszę mi wybaczyć ten błąd. Pozdrawiam
Mój znajomy z dawnych lat Adam Pleśnar z ROPCIO mówił, że „polityka to mobilizowanie energii dla osiągania celów, nie tylko ilościowej ale i jakościowej”
Panie Łukaszu gromadzenie energi, zasobów jakby powiedział prof Zybertowicz to przejaw dążenia do siły politycznej, osiągania politycznej przewagi. Kłucenie się nie musi oznaczać czegoś złego, naprawdę na różne sposoby trzeba i należy sprawdzać jak dana ekipa zachowa się w sytuacji krytycznej.
Nie wiem czy Kaczyński potrzebuje Ziobry i nawzajem, ale pewny jestem, że prawica nie potrzebuje ani Jurka ani Kowala, to se ne vrati i chwatit. Wierność to wielka cnota i trudna.
Pan mówi media to media tamto, a co nas obchodzą merdia, jakieś lisy czy stokrotki to funkcjonariusze wrogiej armii, a nie dziennikarze, wrogiej nie tyle PiS-owi, ale Panu i mnie, osobiście!!!. Pan mówiąc o nich „media” uwiarygadnia ich fałsz.
I właśnie dlatego że merdia służą głównie do zakłamywania rzeczywistości zwłaszcza politycznej prawdziwe życie toczy się trochę gdzie indziej.
Gromadźmy siły i zasoby, ale gdy jeszcze stoimy z boku to przynajmniej starajmy się zrozumieć co się naprawdę dzieje. Niech nas nie zwodzą harcownicy, szukajmy domyślajmy się gdzie wróg ma dowództwo a gdzie magazyny, kto jest wrogim agentem wpływu, a kto tylko pożytecznym dla nich idiotą.
I słuchajmy poetów: „… budujcie arkę przed potopem…”
Pozdrawiam