Czy PiS nauczy się dyskutować?

Niezależna Gazeta Obywatelska11

Obecna sytuacja było do przewidzenia, dlatego ewentualni zaskoczeni, to ludzie nie śledzący sceny politycznej w Polsce. Wiadomą rzeczą jest, że politycy pokroju Zbigniewa Ziobro, Jacka Kurskiego czy Beaty Kempy mają wielkie ambicję. Jeżeli nie pozwala się rozmawiać w żaden sposób o sytuacji w partii, jeżeli krytyka błędów władz ugrupowania, za każdym razem będzie traktowana postępowaniem dyscyplinarnym, pluralizm oraz demokratyczna struktura partii nie mają prawa istnienia.

Jarosław Kaczyński wraz z całym „zakonem” oraz młodymi poplecznikami pokroju Adama Hoffmana, pokazują, że rację mieli posłowie PO, twierdzący, że w partii Kaczyńskiego panuje totalitaryzm. Prezes Kaczyński, broniąc konkretnej dyskusji w partii,  swojej partii, sam stacza się na boczne wody.

Tym razem sytuacja jest diametralnie inna, niż w przypadku PJN. Zbigniew Ziobro to nie Joanna Kluzik-Rostkowska. Nie jest plastikowy, ma nazwisko znaczące wiele w polskiej polityce. Jeżeli zabierze się za tworzenie nowej partii z takimi osobami jak Beata Kępa, Tadeusz Cymański, Arkadiusz Mularczyk, Andrzej Duda czy Jacek Kurski, nowo budowany projekt obstawiam na min. 15% poparcia społecznego na samym początku. Są to osoby zdobywające największą ilość głosów w minionych wyborach. Nie wiemy tylko ilu posłów jest w stanie wyciągnąć z partii Zbigniew Ziobro.

Problem w tym, iż kolejny raz dyskusja toczy się na forum publicznym. Kiedy w zeszłym roku Marek Migalski odważył się wysłać list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniew Ziobro krytykował swojego kolegę z europarlamentu za brak lojalności i wywlekanie spraw partyjnych do opinii publicznej. Teraz Ziobro stosuje tą samą metodę w celu zwrócenia na siebie oraz na cały obóz „ziobrystów” uwagi społeczeństwa. Dlatego też nie dziwi ostra reakcja Prezesa Kaczyńskiego, deklarowana głównie ustami rzecznika PiS.

Czy może dojść do ewentualnego połączenia z PJN prowadzonym przez Pawła Kowala? Hipotetycznie może, jednak czy to będzie dobre rozwiązanie? Twarze członków PJN są mocno wypalone w ostatnimi wydarzeniami na scenie politycznej. Sam Kowal jest graczem poważnym, jednak nazwiska Poncyljusza, Jakubiak czy Migalskiego powodują stan przejedzenia. Jednak zaznaczam, że „ziobrzyści” chcą rozmawiać o przyszłości partii. Jacek Kurski deklaruje miłość do PiS a cały chaos jest wywołany troską o partię. Czy powiedzie się, więc kolejna próba demokratyzacji Prawa i Sprawiedliwości?

Wielkim plusem projektu Zbigniewa Ziobro może być poparcie społeczne wobec podjęcia walki z Prezesem Kaczyńskim. Wysłuchałem ostatnio wypowiedzi wielu ludzi, często tych, którzy są przeciwnikami Prawa i Sprawiedliwość. Każdy zdecydowanie deklaruje poparcie nowego projekty politycznego. Zbigniew Ziobro wie o tym doskonale, dlatego też spokój na jego twarzy widoczny jest nie bezpodstawnie.

Jednak najlepszy rozwiązaniem będzie załagodzenie całego konfliktu i pozostawienie wszystkich polityków na swoich miejscach. Dyskusja i jeszcze raz dyskusja, tylko ona może uratować wielka partię prawicową jaką jest PiS.

Autor: Łukasz Żygadło

  1. Ulka
    | ID: 230e83ec | #1

    Ciekawa sprawa. Ja popieram ziobrystów, bo musi być dialog. Tak, zawsze będzie rządzić PO, przez co my i nazze dzieci będziemy mieli tylko pod górkę

  2. kałoodporny
    | ID: a711bcde | #2

    Zachowują się gorzej politycy z PiS niż PALIKOT, który potrafił zrzec się nawet mandatu poselskiego i diety poselskiej w imię swych racji. Skoro PiS brakuje reform to może Patryk Jaki, który pożarł się a Kłosowskim jak tylko się dorwali do sejmowych stołków niech zostanie nowym prezesem PiS. W końcu jest taki wspaniały karierowicz i rekomendowany przez Ziobro.

  3. Anuk
    | ID: 366d019b | #3

    @kałoodporny

    Drogi Przemku, twoja zawiść doprowadzi cię na dno. Dobrej posady poprzez politykę już nie załapiesz – będziesz musiał pracować fizycznie.

  4. Sam już nie wiem?
    | ID: d1a8de0e | #4

    Dzisiaj racje nie są tak oczywiste jak były niedawno. A Może powstanie dwóch partii było by dobre? Oczywiście gdyby te partie stworzyły powyborczą koalicję. Może to poszerzyło by szeregi wyborców prawicy, ale tej do realnego możliwego przejęcia władzy?

  5. Sam już nie wiem?
    | ID: d1a8de0e | #5

    Argumenty Ziobry wydają się być logiczne. Musi być praca w terenie, ale to uwarunkowane musi być lokalnymi strukturami które utożsamiają się z regionem.

  6. Sam już nie wiem?
    | ID: d1a8de0e | #6

    Hoffman wypowiada się dość lakonicznie?

  7. Oppelner
    | ID: 6fb91b09 | #7

    NGO jest propisowskie, jakiekolwiek wspomnienie, że Ziobro to nie żaden narodowiec, tylko zwykły piłsudczyk = skasowany komentarz.

  8. NGO
  9. Blondyneczka
    | ID: 80a3de2a | #9

    Sprawa nie jest taka prosta jak wam się wydaje. Ziobro gdyby był bardziej pokorny kilka lat temu byłby premierem zamiast Marcinkiewicza i teraz nie siedziałby w PE. Nic dziwnego, że Kaczyński trochę sie boi o to czy Ziobro już „dojrzał” i czy można Ziobrze ufać. Ale z drugiej strony za bardzo sie Prezes dał omamić Hofmanowi i śmietance byłego Porozumienia Centrum. Ziobro i Kaczyński są za bardzo podobni do siebie i Ziobro nie zaproponuje żadnej innej alternatywy bo on jest esencją PiSu, mówi jak prezes, mysli jak prezes i nie stworzy innej partii tylko PiS bis. Mam nadzieje, że się jakoś dogadają bo wyrzucenie Ziobry z partii bedzie najwiekszym i byc moze ostatnim błedem Kaczyńskiego…

  10. silus
    | ID: d1fca3ca | #10

    Hm, to najmniejszy dyktator jakiego znam.

  11. kałoodporny
Komentarze są zamknięte