W 2005 r. założyłeś Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych „Horyzonty”, jaka jest obecnie kondycja tego ruchu?
Z roku na rok coraz lepsza. Na początku była to grupka przyjaciół z Opola chcących zrobić coś dobrego dla swojego miasta. Dziś jest to kilkadziesiąt osób rozsianych po całym regionie realizujących konsekwentnie tę samą misję: „budowy społeczeństwa obywatelskiego” oraz formowania republikańskiej, chrześcijańskiej i patriotycznej elity.
Skąd pomysł na założenie tego stowarzyszenia?
Chcieliśmy realizować nowatorskie projekty we wszystkich najważniejszych dziedzinach życia człowieka, a więc zarówno te o charakterze kulturalnym, edukacyjnym, naukowym, jak i te o charakterze politycznym, samorządowym, czy charytatywnym.
Stąd nasza aktywność w tak różnych projektach jak „Złotówka na Hospicjum”, „Szkolna Liga Krwiodawstwa”, komitet „Razem dla Opola”, „Opole2050”, konkurs edukacyjny „Wybory Młodzieżowych Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów opolskich miast i gmin”, czy debaty naukowe o Traktacie Lizbońskim, Turcji, czy Białorusi. Stąd właśnie jednego dnia wieszamy na opolskim Rynku flagę Gruzji w geście solidarności po ataku Rosji na ten kraj, by następnego zawieść produkty spożywcze i chemiczne dla Domu Samotnej Matki z Dzieckiem w Zopowych.
Wierzymy po prostu, że tylko aktywność we wszystkich tych dziedzinach czyni nas kompletnymi, jeśli chodzi o nasz rozwój osobisty i wiarygodnymi, jeśli chodzi o działalność publiczną. To ma kapitalne znaczenie dla formacji kolejnych młodych ludzi, którzy wstępują do naszego Stowarzyszenia, a warto dodać, że wstąpić wcale nie jest łatwo.
Działasz nadal w harcerstwie? Masz na to czas?
Tak. Jestem podharcmistrzem (stopień instruktorski) i Harcerzem Rzeczypospolitej (stopień harcerski). Do niedawna pełniłem funkcję Z-cy Komendanta Chorągwi Harcerzy Ziemi Opolskiej ZHR. Teraz mamy nowego Komendanta i póki co pozostaję bez funkcji, choć może to i dobrze ze względu na obowiązki w Radzie Miasta i kampanię wyborczą do Sejmu. Pracuję również na zlecenie Naczelnictwa ZHR nad ogólnopolskim systemem zarządzania kryzysowego w przypadku klęsk żywiołowych, ze względu na moje doświadczenie w kierowaniu akcjami, m.in. w czasie ostatniej powodzi na Opolszczyźnie w 2010 r. Ale to prawda, czasu jest coraz mniej.
A na czytanie książek? Co ostatnio przeczytałeś?
Na czytanie książek zawsze staram się znaleźć czas. Tyle jest ciekawych i ważnych książek do przeczytania, że życia mi na pewno nie starczy, więc chciałbym przeczytać choć część z nich.
Tak się ciekawie politycznie złożyło, że ostatnio przeczytałem pozycję Instytutu Jagiellońskiego „Rządzić państwem” Leszka Skiby, a teraz czytam „O władzy i bezsilności” prof. Jadwigi Staniszkis, ale uwierz, że potrafię też czytać książki niepolityczne.
Ulubiony pisarz?
Szczerze mówiąc nie ma jednego ulubionego. Czytam różne książki, ale najchętniej sięgam do książek historycznych. Szczególnie lubię biografie ludzi, którzy w różnych okresach historycznych znajdywali w sobie siłę i odwagę, by zmieniać świat.
Czasem lubię powracać także do klasyki, np. „Państwa” Platona. Jeśli chodzi o książki na czasie, to ciągle jestem pod wrażeniem „Doliny nicości” Bronisława Wildsteina.
Zarówno z obowiązku, jak i z zamiłowania nieustannie mam pod ręką książki i podręczniki z zakresu stosunków międzynarodowych, bo muszę być na bieżąco, kiedy przygotowuję się na zajęcia na Politechnice Opolskiej. To właśnie ta dziedzina wiedzy jest moją pasją, którą dzielę się ze studentami.
To przejdźmy do autorytetów. Wzorujesz się na kimś? Kto, sięgając do dziejów Polski, jest dla Ciebie ważny?
Może nie będzie to oryginalne, ale fundamentalny wpływ miał na mnie bł. Jan Paweł II. Jego książki, encykliki, wystąpienia. Zbieżność dat śmierci Błogosławionego i utworzenia Stowarzyszenia „Horyzonty” (2005 r.) nie jest z resztą przypadkowa. To pod Jego wpływem namówiłem przyjaciół do współpracy w ramach tej organizacji, a Jego książka „Pamięć i tożsamość” powinna być obowiązkową lekturą każdego polityka.
A muzyczne zainteresowania? Ciekawe czy mnie zaskoczysz?
Bynajmniej. Mam sporo tolerancji dla różnego rodzaju muzyki, choć najwięcej sympatii ze współczesnych wykonawców mam chyba dla Joe Cockera.
Z tego co wiem, Jezusa się nie wstydzisz…
Nie można być naprawdę wierzącym, a jednocześnie wstydzić się tego. Jeżeli ktoś naprawdę wierzy w Boga, to nigdy nie waży się Go zaprzeć. Inną sprawą są nasze ludzkie słabości, w tym ciągle niedoskonała wiara, ale nad tym musimy pracować. Dla mnie osobiście bardzo mobilizujące są słowa z Ewangelii wg. św. Mateusza: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.”
Jakiś sport?
Staram się regularnie pływać na basenie. To dla mnie czas prawdziwego relaksu i sposób na utrzymanie kondycji. Bardzo lubię też jazdę konną, ale i czasu i okazji na tę pasję mam zdecydowanie mniej. Nie mogę nie wspomnieć jeszcze o sezonie zimowym, w którym królują niepodzielnie narty.
Na swojej stronie internetowej napisałeś, że jesteś z zamiłowania podróżnikiem. Gdzie ostatnio byłeś? Ile krajów zwiedziłeś?
O tak. Uważam, że jeżeli na cokolwiek warto na tym świecie wydawać pieniądze, to tylko na podróże, które niesamowicie poszerzają horyzonty. Państw, które odwiedziłem nie liczę, ale mam szczególny sentyment do Francji, Włoch i Turcji. Moją ukochaną oazą jest maleńka pozbawiona hoteli typu „all inclusive” grecka wyspa na Morzu Egejskim. Niedawno wróciłem z wyprawy na Sycylię, po drodze udało mi się z żoną spędzić trochę czasu także w Rzymie. Na przełomie lipca i sierpnia byłem także w Rosji, ale to w ramach delegacji do naszego miasta partnerskiego – Biełgorodu.
Przywozisz pamiątki z każdej podróży?
Raczej drobne prezenty dla rodziny i najbliższych przyjaciół.
Powiedzmy, że pieniądze nie grają roli, że masz ich pod dostatkiem, to gdzie jedziesz w swoją podróż marzeń?
Takich kierunków jest cała masa. Na pewno Karaiby, Australia i Afryka.
Bardzo Ci dziękuję.
Niezła samopromocja, bo aktywnośc bez efektów i horyzontów. Sprytny lawirant.
Jaka osobowość taki wywiad.Mdłe wypowiedzi dietetyka i ta promocja bezsilności.
Wywiad z Ociepą, wcześniej wywiad z Religą, który przeszedł z PiS do PJN, a wszystko oczywiście w imię dyskusji opartej na równym traktowaniu wszelkich poglądów i opcji, „mieszczących się w nurcie patriotycznym”? – Jak to pan Kwiatek niedawno określił.
@Anonim
Bień przecież możesz czytać wyborczą, masz jakiś problem? Ktoś cie tu zaprasza? Śmieszny jesteś z tymi swoimi żalami
Wrażenie mam nieodparte, ze Podróż Jest Najwazniejsza. Ociepy oczywiście.
Straszny narcyz z tego Ociepy. Poza tym mogłby troche dłuzej popracować w samorządzie.