14 maja obserwowaliśmy na Opolszczyźnie wydarzenie bez precedensu, przyjazd do naszego regionu 50 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy realizując projekt „Polska jest jedna” rozpoczęli swoje przedwyborcze, zorganizowane niczym wycieczka klasowa, tourne po Polsce. Inicjatywa godna i pomysłowa. Prawdziwe święto demokracji. Reprezentanci narodu w uścisku dłoni z maluczkimi czyli wyborcami z najodleglejszej prowincji. Do każdej gminy zawitały poselskie reprezentacje podkreślając jedność narodu z partią.
Czy to z sentymentu, zamykającego się w stwierdzeniu: partia z narodem, naród z partią, czy też zwykłego cynizmu, którego kierunek dyktuje objętość portfela, na spotkania z parlamentarzystami obok lokalnych działaczy, którzy na komendę zadawali pytania wybrańcom, znaleźli się również Ci, których osierociła matka wszystkich obecnych partii – PZPR.
Przechodząc do konkretów wymienić należy choćby Andrzeja Kostrzewę, byłego sekretarza PZPR w Lewinie Brzeskim, obecnie dyrektora miejscowego gimnazjum i powiatowego radnego (z list ładnie brzmiącego Komitetu Wyborczego Towarzystwa Rozwoju Ziemi Brzeskiej), który obecny był na spotkaniu z pisowskimi celebrytami, a nawet udostępnił im salę w okazałym pałacu, w którym piastuje dyrektorską funkcję. Kto wie, być może ze względu na zajmowane prestiżowe stanowiska stanie się powiatowym filarem PiS? Swego czasu prezes wszystkich prezesów ostatecznie zerwał z dekomunizacją. A historia? Czy aktywna komunistyczna przeszłość powinna wykluczać antykomunistyczną przyszłość? No cóż, o to można zapytać samego Kostrzewę, w końcu z zawodu jest historykiem.
Autor: Tomasz Greniuch